NOSTALGIA.PL

Ja miałem drewniany młotek, drewnienie kołki i 3 deski zbite w literę H. W poziomej desce były nawiercone otwory pasujące do kołków. Waliło się tym młotkiem w kołki, aż przeszły na drugą stronę, potem można było odwrócić konstrukcję i znowu wbijać gwoździe i tak w nieskończoność. Niby nic, ale bardz...

Ja chyba nic nie zbierałem(nie mogę sobie niczego przypomnieć), ale koledzy zbierali puszki po napojach, a jeden był synem marynarza, więc miał zawsze ciekawe sztuki- boże, jak ja mu zazdrościłem tej jego kolekcji.