NOSTALGIA.PL

Reklama jakiegoś proszku do prania z piosenką " o plama plama plama plama co za pech" strasznie mnie śmieszyła, facet przy stole ufajdał babce bluzkę sosem pomidorowym. Potem była jeszcze nowsza wersja tej reklamy.

Wersja dubbingowane " Niekończącej się opowieści" krążyła po kinach całej Polski w jednej kopii i jest ona mocno zniszczona. Sam w 1989r byłem w kinie na wersji z dubbingiem.

"Niewiarygodne przygody braci Kowalskich" komiks z wczesnych lat 90, kiedyś przypadkiem trafiłem go w bibliotece grubo po 2000 roku.

Miałem jakieś tomy fistaszków. Grałem także w grę komputerową Snoopy, jedna pierwszych gier w jakie grałem ok 1991 - 1992r.

To mogło być ok 19:30, na pewno po Wieczorynce, ja pamiętam jesienne wieczory 1990 w kuchni przy radiu.

Mi najbardziej zapadł w pamięć motyw muzyczny, jaki leciał jesienią 1990r przed rozpoczęciem i po zakończeniu tej audycji. Potem go zmienili. Tamten miał taki klimat, jakby lekko mroczny, ale juz raczej nie możliwe, by to gdzieś znaleźć, zwłaszcza, że nawet nie wiem kto to mógł skomponować. znalazł...

"Ja" "Ty" "My", gazetki dla dzieci w różnym wieku.

Też lepiłem z plasteliny, ale wolałem modelinę, która po ugotowaniu była twarda. Niestety żadne figurki jakie robiłem się już nie zachowały. Przejrzałem książkę "mam 6 lat" po raz pierwszy od 28 lat. Wiele mi się przypomniało. Jednak Witek nie nalewał wody do czapki, tylko do worka! Ponadto wg obraz...

Obejrzałem ostatnio po latach cały serial "Dom na głowie". Dobrze oddany klimat czasu w którym powstał. Agata jest strasznie irytującą postacią, ten jej głosik, to wymądrzanie się. Podobnie Trafko grany przez Drzewicza, pojawiał się i zawracał głowę Rafałowi głupotami. Ale ogólnie serial fajny i nat...

Bravo kupowałem w latach 90. Rzeczywiście kącik porad bywał śmieszny, pamiętam chłopaka, któremu powiększyły się piersi i wystraszony pytał czy nie zmienia się w dziewczynę. Albo zrozpaczonych fanek które zakochały się w Nicku Carterze, Bartku Wronie lub Di Caprio i co mają zrobić by został ich chło...

Jak zawsze co roku w podstawówce przynosiłem pierniczki lukrowane.

W klasie też co roku( za wyjątkiem 7 klasy) była choinka i każdy przynosił po 2 bombki. Choinka była sztuczna ok 120 - 150 cm. W sumie to były na przestrzeni lat że 3 różne choinki. Jedna na drewnianym stojaku, któremu brakowało nogi i trzeba było włożyć zamiast niej ołówek, inną się przewróciła. Na...

Ja widziałem kwokę w jednym punkcie gastronomicznym zawieszoną nad pojemnikiem z frytkami, żeby utrzymać ich temperaturę.

Pamiętam wesołe miasteczka że strzelnicami i karuzelami. Na strzelnicy nic nie udało mi się trafić, pamiętam że gdzieś wylosowałem odpustową piłeczkę z pazłotek, ale zaraz ją zniszczyłem. Na karuzelę z łańcuchami matka nie pozwalała mi iść.

Zmarł Yach Paszkiewicz, " ojciec polskiego teledysku".