NOSTALGIA.PL

No to cieszę się . Mam jednak nieodparte wrażenie, że podobna sytuacja jest gdzieś jeszcze właśnie w jakimś starszym filmie. Niestety, kojarzy mi się tylko chłopiec zakleszczony między prętami balkonu i jego ojciec piłujący je w "Niedzieli Barabasza", no ale to pręty, nie garnek/nocnik...

Scena, którą opisujesz pochodzi z "Podróży..." - chłopiec chciał się bawić w wojsko i mieć hełm, dlatego założył na głowę garnek, mama prosi o podwiezienie szofera (L. Herdegen), który wiezie też Dudusia i Poldka - to jest mniej więcej w połowie 1 odcinka (niestety, na youtubie nie ma serialu, jest ...

idaho66 pisze: Mam problem ze starym polskim filmem w którym mały chłopiec wkłada nocnik na głowę i nie może go potem zdjąć i trzeba iść do chirurga.

Podobna scena jest w "Podróży za jeden uśmiech", ale mam wrażenie, że gdzieś jeszcze też.

Pamiętam transmisje z turnieju Top 12, który wygrał A. Grubba i jego pojedynki ze Szwedami - Waldnerem, Perssonem i jeszcze jakimś. No a w deblu to grywał Z L. Kucharskim i bodajże z jakimś Francuzem.

Krzysztof Szmagier. Znany przede wszystkim z "Cywila" i "07".

Na pewno to było przed 97 rokiem. Po śmierci Żmudy wiązano ją z K. Kolbergerem (sama wspomina, że bardzo jej pomógł w żałobie) i z Wodeckim. Pamiętam, że jak byłam w Ateneum na spektaklu z Kolbergerem, to przyjechał po niego właśnie Wodecki (co prawda bez Czernickiej, ale wtedy ich wszystkich razem ...

Robi, czy mi się zdaje, że Ty trzeci raz w tym roku wyjeżdżasz na wakacje? A my musimy tu siedzieć w zimnie .
PS. Oczywiście, dziękuję za pamięć i pozdrowienia

Mnie się podoba.

Trochę o nieistniejących już kinach jest na tej stronie:
http://www.kinoportal.pl/
Niektóre zdjęcia przygnębiające, zwłaszcza jeśli się pamięta te kina w pełni rozkwitu...
Dla równowagi: są tam także kina istniejące .

Co prawda, "Akademię" czytałam kilkanaście lat temu, ale nie kojarzyła mi się jako książka ponura. Ba, dzieciaki w szkole zawsze ją lubiły - no, ale dzieci, jak to dzieci mogą lubić i straszne historie .

W najbliższym mi mieście z Pewexem (bo moje miasteczko do takich przybytków nigdy nie dorosło) w miejscu dawnego Pewexu jest, a jakże - lumpex . Taka ironia losu.

Nie znałam Sianeckiego z tej roli Kiedy leciał ten teleturniej?

Miś Kuleczka był prod. czechosłowackiej, nie radzieckiej - wbrew pozorom. Sama się niedawno zdziwiłam, bo przecież Wasyl to takie typowo czeskie imię .

Pamiętam Kiwaczka, zwłaszcza podobała mi się urodzinowa piosenka krokodyla Gieny (to był chyba pierwszy tekst rosyjski czy w ogóle w obcym języku, jakiego się nauczyłam). Pamiętam też bajkę o jeżyku, który zmieniał futerko - i znowu piosenka "To futerko jest lepsze, to futerko mieć wolę...", choć ak...

Te "klasyczne" irysy były bez dodatków, takie mleczne, ale zdaje się, że były też różne odmiany - na pewno z makiem, pewnie też z sezamem. Mnie się trochę kojarzyły z cukierkami toffi, ale te były bardziej kruche, a irysy strasznie się ciągnęły i kleiły. Przy okazji, toffi też chyba miały różne smak...