NOSTALGIA.PL

Ja pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem jak facet robił watę cukrową . To były czasy....wata cukrowa, salony gier no i nieśmiertelna woda w woreczku, za którą przepadałem....chłodna ... orzeźwiająca . ... ------------------------------------------------------------------------------ Az mi się tej w...

biały_delfin pisze: Był ktoś kto nie jeździł nad morze na wakacje ?

Zapewne ci, którzy nad morzem mieszkają. A może źle mi się zdaje i mieszkańcy Gdańska jeżdżą na wakcje na zachodnie wybrzeże Bałtyku? I vice versa.

Fajna mama.

do betonowych kręgów dorzucę jeszcze niezliczone ilości krzaków, drzew, podziemnych wejść ewakuacyjnych, miejsc za transformatorami , garażami świetnie nadających jako kryjówki, bazy itd . -------------------------------------------------------------------------- Weź już nic nie pisz, bo przerażeni...

Nie kojarzę zmazywaczy do atramentu.

Nienawidziłam polewania wodą i nigdy nie brałam udziału w takich zabawach. Zresztą za mojego dzieciństwa tego raczej nie było, a jak dorastałam do były jajka na wodę i butelki, ale żadnych wiader, czy worków rzecz jasna.

Ja też nie mam traumatycznych wspomnień związanych ze śpiewaniem socjalistycznych piosenek . Byłam za młoda, żeby myśleć o nich tak, jak się to robi dzisiaj, żyłam w takich czasach i jako dziecko umiałam się podporządkować temu, czego się ode mnie wymagano.

To było gdzieś po 9 w tym programie kawowo-śniadaniowym TVNu.
Ale sorry, jeśli coś przekręcam.

Wiesz, to było zdaje się na TVN-ie, ale szykowałam się wówczas do wyjścia i patrzyłam jednym okiem. Była to rozmowa przeplatana migawkami. Nic więcej nie powiem, bo nie zwracałam na to szczególniejszej uwagi. Po prostu widziałam, że było. Może ktoś inny odlądał...

Mieliście uniwersalną pieśń. Można ją śpiewać i dzisiaj i nikt nie powie, że jest niepoprawna politycznie. A czy w Kołobrzegu, z którego pochodzisz, obchodzono uroczystość zaślubin z morzem?

Majkę już obgadaliśmy, ale jesteś kolejnym, u którego wywoływała lekkiego stracha. Witaj w klubie.

To oczywiście nie była bajka, ale byłam mała, kiedy po raz pierwszy obejrzałam "Tragedię Posejdona" i spać nie mogłam przez jakiś czas, tzn. jak zasypiałam to ten filn stawał mi przed oczami.

Ja po raz pierwszy pojechałam na kolonie w 1984 r. do Gdańska. Oczywiście naszym hymnem było: "Morze, nasze morze, będziem ciebie wiernie strzec"

Wczoraj państwo Walterowie wspominali STUDIO 2.

Żadnych czytanek nie pamiętam niestety.