Wyliczanki podwórkowe
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Wyliczanki podwórkowe
Nadeszło lato a wraz z nim przypomniało mi się lato w mieście pod blokiem i niezliczone gry i zabawy grupowe i.... wyliczanki. Zastanawiam się, jak powstawały, bo pod względem językowych to czysta zagadka.Pamiętacie takowe?
1. Toczyła sie torba z wilka torba a w tej torbie groch, sól, pszenica, z kim sie hoczysz padzielica?"
2. Wpadła bomba do piwnicy, napisała na tablicy, SOS głupi pies, UKA-Uka stara suka" (przepraszam za wyrażenie )
3. Ene-due rike fake, torba borba ese smake, deus deus kosmatetus i morele baks"
4. W Kopytkowie w magistracie wisi torba na szpagacie, kto przechodzi ten się śmieje, ze na pocztę wietrzyk wieje"
Pamiętam tez zabawę, która nazywała się : "Ali bali dom się pali" oraz "Pompomalec idź na smalec"
1. Toczyła sie torba z wilka torba a w tej torbie groch, sól, pszenica, z kim sie hoczysz padzielica?"
2. Wpadła bomba do piwnicy, napisała na tablicy, SOS głupi pies, UKA-Uka stara suka" (przepraszam za wyrażenie )
3. Ene-due rike fake, torba borba ese smake, deus deus kosmatetus i morele baks"
4. W Kopytkowie w magistracie wisi torba na szpagacie, kto przechodzi ten się śmieje, ze na pocztę wietrzyk wieje"
Pamiętam tez zabawę, która nazywała się : "Ali bali dom się pali" oraz "Pompomalec idź na smalec"
Hej, u nas były zupełnie inne! Pamiętam tylko tę o bombie, ale u mnie kończyła się tak:
S.O.S. - głupi pies.
a w drugiej wersji:
eins, zwie, drei - spier....
Moja ulubiona wyliczanka to chyba ta:
Szła krowa przez pole, gubiła dydole
Ile ich zgubiła?
A mój młodszy braciszek wspomina taką:
Dylu, dylu, coś jebnęło w Czernobylu,
Raz dwa trzy, na białaczkę umrzesz ty.
(Przepraszam za brzydkie słowo, ale nie wiedziałam, w którym miejscu wykropkować).
No i jeszcze było:
Na wysokiej górze rosło drzewo duże
Nazywało się po prostu
Aplipaplibitenblau
Kto tego słowa nie wypowie
Ten nie będzie z nami grał.
Tak a propos, w co u was się grało na podwórku? Graliście w "wywołuję naprzeciwko piwko"? Albo w "Mamo, mamo, ile kroków dać"? To była okrutna zabawa.
Może założymy wątek o zabawach?
S.O.S. - głupi pies.
a w drugiej wersji:
eins, zwie, drei - spier....
Moja ulubiona wyliczanka to chyba ta:
Szła krowa przez pole, gubiła dydole
Ile ich zgubiła?
A mój młodszy braciszek wspomina taką:
Dylu, dylu, coś jebnęło w Czernobylu,
Raz dwa trzy, na białaczkę umrzesz ty.
(Przepraszam za brzydkie słowo, ale nie wiedziałam, w którym miejscu wykropkować).
No i jeszcze było:
Na wysokiej górze rosło drzewo duże
Nazywało się po prostu
Aplipaplibitenblau
Kto tego słowa nie wypowie
Ten nie będzie z nami grał.
Tak a propos, w co u was się grało na podwórku? Graliście w "wywołuję naprzeciwko piwko"? Albo w "Mamo, mamo, ile kroków dać"? To była okrutna zabawa.
Może założymy wątek o zabawach?
O Mutancie przypomniałeś mi wyliczankę o krowie i zabawe:
"Wywołuję na przeciwko czarne piwko z biała pianka i śmietanką" O co w tej zabawie chodziło?
" Mamo mamo" tez było super. Chodziło o dojście do celu, ale jak trafiła się zadziorna osoba grająca rolę Mamy to nie można było dojść, bo nie pozwalała zrobić wiele kroków.
"Wywołuję na przeciwko czarne piwko z biała pianka i śmietanką" O co w tej zabawie chodziło?
" Mamo mamo" tez było super. Chodziło o dojście do celu, ale jak trafiła się zadziorna osoba grająca rolę Mamy to nie można było dojść, bo nie pozwalała zrobić wiele kroków.
Z piwkiem, o ile pamiętam, było tak, że wyrzucało się piłkę w górę, wołało "wywołuję naprzeciwko piwko" (u nas tylko tyle) i czyjeś imię. Dana osoba musiała piłkę złapać i potem chyba goniła ludzi i musiała w kogoś rzucić tą piłką. Jak trafiła, to ten ktoś musiał gonić.
No i było oczywiście skakanie w gumę i w linkę oraz gry w kapsle, monety i korale, ale w korale to chyba tylko u nas w Poznaniu się grało.
A z wyliczanek to jeszcze:
Na ulicy numer jeden
Na ulicy numer dwa
Przyniósł bocian dzieciaka
Ja-on-się-na-zy-wał?
No i było oczywiście skakanie w gumę i w linkę oraz gry w kapsle, monety i korale, ale w korale to chyba tylko u nas w Poznaniu się grało.
A z wyliczanek to jeszcze:
Na ulicy numer jeden
Na ulicy numer dwa
Przyniósł bocian dzieciaka
Ja-on-się-na-zy-wał?
dwa aniołki w niebie piszą list do siebie - jakim atramentem?
Przed zabawą podnosiło ręke, robiło z dłoni daszek i mówiło : Palca pod budkę bo za minutkę, budka szklana zamykana. i liczyło od 10 do 0. Wszystkie dzieci które były w pobliżu biegły żeby zdążyć włożyć pod budke palec i na koniec mówiło w co się bawimy.
Z tym "Wywołuje na przeciwko" mówiło się w grze w Państwa. Na ziemi lub piachu naryskowane koło - niby kula ziemska podzielone na 4 równe części-państwa. Jedna osoba trzymała po środku koła patyk mówiła wyliczankę "Wywołuje na przeciwko smaczne piwko, oranżada, lemoniada, czekolada... i nazwę państwa które ma złapać patyk a inni w tym czasie uciekali jak najdalej> Łapiący gdy miał już patyk w ręce krzyczał stop, wszyscy się zatrzymywali i wybierał osobę w którą będzie trafiał patykiem, jak trafił to zabierał temu państwu część terytorium jeśli nie trafił to tamten zabierał jemu.
Przed zabawą podnosiło ręke, robiło z dłoni daszek i mówiło : Palca pod budkę bo za minutkę, budka szklana zamykana. i liczyło od 10 do 0. Wszystkie dzieci które były w pobliżu biegły żeby zdążyć włożyć pod budke palec i na koniec mówiło w co się bawimy.
Z tym "Wywołuje na przeciwko" mówiło się w grze w Państwa. Na ziemi lub piachu naryskowane koło - niby kula ziemska podzielone na 4 równe części-państwa. Jedna osoba trzymała po środku koła patyk mówiła wyliczankę "Wywołuje na przeciwko smaczne piwko, oranżada, lemoniada, czekolada... i nazwę państwa które ma złapać patyk a inni w tym czasie uciekali jak najdalej> Łapiący gdy miał już patyk w ręce krzyczał stop, wszyscy się zatrzymywali i wybierał osobę w którą będzie trafiał patykiem, jak trafił to zabierał temu państwu część terytorium jeśli nie trafił to tamten zabierał jemu.
zabawy i piosenki podwórkowe
To już nie "co kraj, to obyczaj", ale "co miasto, to obyczaj", a może nawet co dzielnica. Bo moja koleżanka nawet kiedyś wytropiła, że po jednej stronie Warty w coś tam się grało tak, a po drugiej inaczej.
A pamiętacie takie piosenki:
Lato, lato, już po lecie
a Szurkowski już na mecie
Na wirażu dodał gazu
i się znalazł na cmentarzu
Na cmentarzu krzyki, ryki
Grają w piłkę nieboszczyki
A nieboszczyk wziął palanta
i uderzył milicjanta
A milicjant wpadł do grobu
i zawołał: "Chwała Bogu!"
oraz:
Wsiąść do rakiety Hermaszewskiego
Nie dbać o szynkę z komercyjnego
Ściskając w ręku kartki na cukier
Patrzeć, jak Gierek ma wszystko w d...
A pamiętacie takie piosenki:
Lato, lato, już po lecie
a Szurkowski już na mecie
Na wirażu dodał gazu
i się znalazł na cmentarzu
Na cmentarzu krzyki, ryki
Grają w piłkę nieboszczyki
A nieboszczyk wziął palanta
i uderzył milicjanta
A milicjant wpadł do grobu
i zawołał: "Chwała Bogu!"
oraz:
Wsiąść do rakiety Hermaszewskiego
Nie dbać o szynkę z komercyjnego
Ściskając w ręku kartki na cukier
Patrzeć, jak Gierek ma wszystko w d...
Raz jamnik nieboszczyk na glace sie ostrzygl ,elegancko na przedzial ,z fasonem. Porcieta w kracieta,marynara pocieta i trafil go szlag.Abylo to tak...I tak w kólko. Albo :Na naszym podwórku jest taka maszyna do wyrobu....Dziewczyno kochana pokaz mi kolana,pokaz jeszcze wyzej bedziemy sie...rura plynie woda a w tej wodzie sadza pokaz mi dziewczyno jak sie to tam...w sadzie rosna jablka a wtych jablkach glisty,jakie te dziewczyny maja piekne...pisalo w gazecie o pewnej kobiecie,ktora w Ameryce pokazala ...cynamon kupilem,drogo zaplacilem,wiecej juz nie kupie,bo mam wszystkich w d...
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
No to jeszcze:
Trupki moje trupki, zbierzcie się do kupki
kupimy se litra wyborowej wódki
Trupki się zebrały po złotówie dały
Kupiły se litra i tak se śpiewały
Stolik na stoliku, na stoliku stolik
A na tych stolikach stoi alkoholik
Moja babcia pływa, pływa choć nieżywa
Ryby też pływają, babcię obgryzają
Mój dziadek nieboszczyk przed śmiercią się ostrzygł
Gdy wchodził do trumny to był z tego dumny
Musiało być dużo tych trupków, skoro dały po złotówie i kupiły litra, zwłaszcza że to było przed denominacją...
Trupki moje trupki, zbierzcie się do kupki
kupimy se litra wyborowej wódki
Trupki się zebrały po złotówie dały
Kupiły se litra i tak se śpiewały
Stolik na stoliku, na stoliku stolik
A na tych stolikach stoi alkoholik
Moja babcia pływa, pływa choć nieżywa
Ryby też pływają, babcię obgryzają
Mój dziadek nieboszczyk przed śmiercią się ostrzygł
Gdy wchodził do trumny to był z tego dumny
Musiało być dużo tych trupków, skoro dały po złotówie i kupiły litra, zwłaszcza że to było przed denominacją...
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".
Lato, lato, już po lecie
a Szurkowski już na mecie
Na wirażu dodał gazu
i się znalazł na cmentarzu
Na cmentarzu krzyki, ryki
Grają w piłkę nieboszczyki
A nieboszczyk wziął palanta
i uderzył milicjanta
A milicjant wpadł do grobu
i zawołał: "Chwała Bogu!" Lato, lato, już po lecie
a Szurkowski już na mecie
Na wirażu dodał gazu
i się znalazł na cmentarzu
Na cmentarzu krzyki, ryki
Grają w piłkę nieboszczyki
A nieboszczyk wziął palanta
i uderzył milicjanta
A milicjant wpadł do grobu
i zawołał: "Chwała Bogu!"
Ja to znam w takiej wersji, ale jako piosenkę na melodię "Lato czeka" z filmu "Szatan z siódmej klasy":
Lato, lato, już po lecie
Jedzie gruby, na "emzecie"
Na zakręcie dodał gazu
I sie znalazł na cmentarzu
Na cmentarzu wielkie krzyki
Bo sie biją nieboszczyki
Jeden nieboszczyk wpadł do grobu
I zawoałał "Chwała Bogu!"
Dla wyjaśnienia "emzeta" - motocykl MZ (tropfy) produkcji NRD z kwadratowym, nieruchomym reflektorem (podobnie jak w polskiej "Gazeli"). Jeździli nim milicjanci np. w "Przygodach psa cywila"..
a Szurkowski już na mecie
Na wirażu dodał gazu
i się znalazł na cmentarzu
Na cmentarzu krzyki, ryki
Grają w piłkę nieboszczyki
A nieboszczyk wziął palanta
i uderzył milicjanta
A milicjant wpadł do grobu
i zawołał: "Chwała Bogu!" Lato, lato, już po lecie
a Szurkowski już na mecie
Na wirażu dodał gazu
i się znalazł na cmentarzu
Na cmentarzu krzyki, ryki
Grają w piłkę nieboszczyki
A nieboszczyk wziął palanta
i uderzył milicjanta
A milicjant wpadł do grobu
i zawołał: "Chwała Bogu!"
Ja to znam w takiej wersji, ale jako piosenkę na melodię "Lato czeka" z filmu "Szatan z siódmej klasy":
Lato, lato, już po lecie
Jedzie gruby, na "emzecie"
Na zakręcie dodał gazu
I sie znalazł na cmentarzu
Na cmentarzu wielkie krzyki
Bo sie biją nieboszczyki
Jeden nieboszczyk wpadł do grobu
I zawoałał "Chwała Bogu!"
Dla wyjaśnienia "emzeta" - motocykl MZ (tropfy) produkcji NRD z kwadratowym, nieruchomym reflektorem (podobnie jak w polskiej "Gazeli"). Jeździli nim milicjanci np. w "Przygodach psa cywila"..
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Świetny temat
na pewno pamiętam
Wpadła bomba ... wychodź czarny pies.
przy obiedzie - kto zje ostatni, ten je "ostaty" czy coś w tym stylu
większość wyliczanek kończyła się w stylu raz, dwa, trzy - wychodź ty !!!
przypomnieliście mi "bo za minutkę zamykam budkę" i "pałka, zapałka.." i oczywiście "lato, lato..."
zabawy i tańce :
pamiętacie "tańczymy lambada, małego walczyka" - podczas tańca trzymało się partnera za nogi, kostki, uszy, ramiona itd. ? kaczuszki ? (dzisiaj - ale dicho !!)
"Stary niedźwiedź mocno śpi", "Górnik Sam w dolinie", (wierzyć mi się nie chce że to było na porządku dziennym ?!!)
no i funkcjonujące do dzisiaj - "Ciepło, ciepło, zimno"
"Po zielonym stawie pływają łabędzie", Chodzi lisek koło drogi, "Ojciec Wirgiliusz"
a Pomidor ?
- Jak się nazywasz ?
- Pomidor
- kogo lubisz ?
- Pomidor
itd. (chodziło o to żeby nie dać się rozśmieszyć)
"Kartofel" - jeśli ktoś dotrwał do tego miejsca, to pamiętam jeszcze trochę brutalna wersja popularnej zabawy (bawiłem się z dziećmi na wsi) rzucało się piłkę, kto nie złapał, klękał na jedno kolano, potem drugie, można było wstać, kiedy następna skusiła
Na wsi na koniec kucało się czy leżało a pozostałe dzieci waliły w niego piłką
na pewno pamiętam
Wpadła bomba ... wychodź czarny pies.
przy obiedzie - kto zje ostatni, ten je "ostaty" czy coś w tym stylu
większość wyliczanek kończyła się w stylu raz, dwa, trzy - wychodź ty !!!
przypomnieliście mi "bo za minutkę zamykam budkę" i "pałka, zapałka.." i oczywiście "lato, lato..."
zabawy i tańce :
pamiętacie "tańczymy lambada, małego walczyka" - podczas tańca trzymało się partnera za nogi, kostki, uszy, ramiona itd. ? kaczuszki ? (dzisiaj - ale dicho !!)
"Stary niedźwiedź mocno śpi", "Górnik Sam w dolinie", (wierzyć mi się nie chce że to było na porządku dziennym ?!!)
no i funkcjonujące do dzisiaj - "Ciepło, ciepło, zimno"
"Po zielonym stawie pływają łabędzie", Chodzi lisek koło drogi, "Ojciec Wirgiliusz"
a Pomidor ?
- Jak się nazywasz ?
- Pomidor
- kogo lubisz ?
- Pomidor
itd. (chodziło o to żeby nie dać się rozśmieszyć)
"Kartofel" - jeśli ktoś dotrwał do tego miejsca, to pamiętam jeszcze trochę brutalna wersja popularnej zabawy (bawiłem się z dziećmi na wsi) rzucało się piłkę, kto nie złapał, klękał na jedno kolano, potem drugie, można było wstać, kiedy następna skusiła
Na wsi na koniec kucało się czy leżało a pozostałe dzieci waliły w niego piłką
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Ene, due, rabe, Chiczyk goni żabę
A żaba Chińczyka, co z tego wynika:
Jabłko, gruszka czy pietruszka?
A z piosenek:
Szumi do koła las, Hitler na motor wlazł,
Pędzi jak szalony, zgubił kalesony
Pierdnął i motor zgasł.
I jeszcze wierszyk:
Nie do rymu, nie do taktu,
wsadź se dupę do kontaktu
A w kontakcie wielki prąd
I wyleci dupa w kąt.
A żaba Chińczyka, co z tego wynika:
Jabłko, gruszka czy pietruszka?
A z piosenek:
Szumi do koła las, Hitler na motor wlazł,
Pędzi jak szalony, zgubił kalesony
Pierdnął i motor zgasł.
I jeszcze wierszyk:
Nie do rymu, nie do taktu,
wsadź se dupę do kontaktu
A w kontakcie wielki prąd
I wyleci dupa w kąt.
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".