Wyliczanki podwórkowe

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 16 lip 2007, o 11:24

Podsłuchane przeze mnie...wyliczanka jednak żyje:

"Bzy, bzy, bzy,
lecą sobie pszczółki trzy
Gucio, Maja, Klementynka
i wypadasz ty"

I trochę inna wersja piosenki Fasolek pt.: "Myję zęby" (mój 7-letni bratanek płakał ze śmiechu, jak mu to zaśpiewałam. Pioseneczkę słyszałam jeszcze dobre parę godzin na podwórku. Przechodziła z ust do ust;-))

Myję zęby wystające z gęby a pozostałe są zardzewiałe,
bo to bardzo ważna rzecz żeby popsute zęby mieć.
Szczotko, szczotko, hej szczoteczko oho ho ho
kręć się żwawo hej w kółeczko oho ho ho.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 16 lip 2007, o 20:34

Myję zęby wystające z gęby a pozostałe są zardzewiałe,
to też śpiewało moje młodsze rodzeństwo bardzo dawno temu.
było jeszcze
"nie pij dużo mleka bo będziesz kaleka"
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
mutant
Posty: 617
Rejestracja: 19 cze 2007, o 15:11

Post autor: mutant » 16 lip 2007, o 21:49

To mi przypomina hasła z książki "Raz, gdy chciałem być szlachetny" pani Ożogowskiej: "Mycie nóg to twój wróg", "Częste mycie skraca życie" itp.

O tym alkoholu to myśmy rzeczywiście śpiewali w podstawówce...

Przypomniała mi się jeszcze bajka o czarnej łapie. Pamiętacie? Trzeba było sugestywnie opowiadać, żeby wystraszyć słuchacza.
Była sobie dziewczynka Małgosia i mama ciągle jej powtarzała: "Małgosiu, nie chodź w nocy przez cmentarz (przez las?), bo cię napadnie czarna łapa. Ale Małgosi raz się spieszyło i skróciła sobie drogę przez cmentarz. Napadła ją czarna łapa i zrobiła jej na plecach taką łapę [tu przyciskało się słuchaczowi do pleców łapę]. Małgosia wróciła do domu i wykąpała się, ale nie zdołała zmyć łapy. Poszła spać. A tu słyszy, że łapa nadchodzi i mówi: "Małgosiu, jestem na twojej ulicy". Za jakiś czas słyszy "Małgosiu, jestem w twoim domu". "Małgosiu, jestem na twoim piętrze". ""Małgosiu, jestem w twoim mieszkaniu". "Małgosiu, jestem w twoim pokoju". Małgosiu, jestem przy twoim łóżku". "Małgosiu, DUSZĘ CIĘ!". [W tym momencie opowiadający rzuca się na słuchacza i zaczyna go dusić].
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".

Nuka
Posty: 28
Rejestracja: 11 kwie 2007, o 18:59

Post autor: Nuka » 20 lip 2007, o 20:47

"Jedziemy na wycieczkę, bierzemy misia w teczkę
a misiu jak to misu, narobił w teczkę sisiu
a teczka była chora, więc poszła do dotora
a doktor był pijany, przylepił się do ściany
a ściana była mokra, przylepił się do okna
a okno było duże, wyleciał na podwórze
na podwórku same dzieci, wyrzuciły go do śmieci"


u nas zakończenie było trochę inne... "na podwórku były koty, podarły mu galoty"

Poza tym przypominają mi się jeszcze takie wyliczanki:
Jedzie Laluś na rowerze, a Gargamel na Klakierze
Laluś wjechał w ciemny las, a Gargamel w g.... wlazł

Po stawie pływa babcia nieżywa, a białe robaczki zjadają jej flaczki.... dalej nie pamiętam

I zabawa z odbijaniem piłki:
Kipi kasza, kipi groch
Lepsza kasza niż ten groch
Bo od grochu brzuszek boli
A od kaszy się zagoi

W tym ostatnim są nawet jakieś treści dydaktyczne :D

Nuka
Posty: 28
Rejestracja: 11 kwie 2007, o 18:59

Post autor: Nuka » 20 lip 2007, o 21:00

Była jeszcze coś takiego z klaskaniem w ręce:

Pani zo zo zo, pani sia sia sia, pani zo, pani sia, pani Zosia męża ma
a ten mąż, mąż, mąż pije wciąż, wciąż, wciąż
trochę wina, trochę wódki i dlatego jest malutki
Sprzedał dom, dom, dom, sprzedał wóz, wóz, wóz
Na patelni żonę wiózł.

Urocze :D

A pamietacie coś takiego:

W poniedziałek rano kosił ojciec siano.... i nie wiem co dalej, ale napewno były kolejne dni tygodnia

Awatar użytkownika
mutant
Posty: 617
Rejestracja: 19 cze 2007, o 15:11

Post autor: mutant » 20 lip 2007, o 21:32

he, ja nawet chciałam zacytować to o pani Zosi, tylko u nas się śpiewało "Trochę wina, trochę wódki, a od wódki rozum krótki".

A pamiętacie: "Halo halo, tu Londyn, ona czarna, on blondyn"... Dalej nie będę przytaczać, bo to było lekko sprośne jak na nasz ówczesny wiek. :oops:
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".

Zoltar
Posty: 92
Rejestracja: 10 gru 2004, o 21:44

Post autor: Zoltar » 21 lip 2007, o 01:22

"Szczotka, pasta" zaczynalo sie tak: Szczotka pasta, kubek dynamitu, malenki wybuch i juz po krzyku.

Wyliczanki u nas byly m.in. nastepujace (przepraszam z gory ale beda brzydkie slowa;))

Siedzi aniol w niebie
pisze list do ciebie
jakim atramentem bedzie go pisal?
(uczestnik podaje kolor np. niebieski)
N-I-E-B-I-E-S-K-I-M

Miedzy nami koleszkami zasmierdzialo cos
to ten, to ten
wypuscil z dupy tlen

Siedzi misiu na kanapie
i tak sobie w dupie drapie
co wydrapie to zajada
bo to smaczna czekolada

Zapalila sie stodola
wyleciala baba gola
dziadek myslal ze to skrzypce
i podrapal ja po ci***

Wieciej chyba nie pamietam..

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 21 lip 2007, o 11:56

[quote="Nuka"]Była jeszcze coś takiego z klaskaniem w ręce:

Pani zo zo zo, pani sia sia sia, pani zo, pani sia, pani Zosia męża ma
a ten mąż, mąż, mąż pije wciąż, wciąż, wciąż
trochę wina, trochę wódki i dlatego jest malutki
Sprzedał dom, dom, dom, sprzedał wóz, wóz, wóz
Na patelni żonę wiózł.

Urocze :D
Pewnie ze urocze.Mój synek uwielbia ta zabawe! Pamietam tez piosenke,która spiewalismy podczas wycieczek szkolnych kierowcom.: [/center]Panie szofer gazu,panie szofer gazu,bo panienka jest w garazu.Panie szofer 300,panie szofer 300,bo wyprzedza rowerzysta.Panie szofer setka,panie szofer setka,a z powrotem juz karetka.Panie szofer gazu,panie szofer gazu ,a z powrotem na cmentarzu.....Dalej nie pamietam.Duzo tego bylo.

wuemte
Posty: 15
Rejestracja: 22 lut 2007, o 09:15

Post autor: wuemte » 23 lip 2007, o 07:35

Ja jeszcze pamiętam taką zabawę. Stało się przodem do ściany i odbijało się o nią piłkę. Co jedno uderzenie piłki o ścianę albo klaskało się w ręce, albo krzyżowało się je. Pamiętam tylko kawałeczek wyliczanki.
"Majster klepka, na krzyż rzepka, do przodu do tyłu, do tyłu do przodu, chleb do pieca, chleb z pieca", wiem że jeszcze był jakiś motyw o takim brzmieniu "Syn był młody, wpadł do wody, woda była głęboka, szeroka, wysoka"....ale nie wiem czy to było w tej zabawie czy w innej.

Pamiętacie "pibite gary" podczas zabawy w chowanego?
Interesująca była również zabawa w "syfa". Rzucało się piłeczką palantową w kogoś, i ta trafiona osoba musiała potem gonić innych.
Tak samo zabawa w policjantów i złodziei lub w strzelanego z makietkami pistoletów:))) To były czasy...
Pozdrawiam wszystkich.

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 23 lip 2007, o 08:01

Mutantko, błagam zacytuj do końca "Tu Londyn", bo nie da mi to spokoju przez kilka dni. :P

"Pobite gary" ....latem ciągle było to słychać. MY graliśmy w "Greka". Wykopywało się piłkę nożną i ten, co szukał musiał po nią biec, w międzyczasie wszyscy się chowali, szukajaćy musiał zaklepywac na piłce i wtedy ciągle było słychać: pobite gary, bo ktoś oszukiwał itp.

Awatar użytkownika
mutant
Posty: 617
Rejestracja: 19 cze 2007, o 15:11

Post autor: mutant » 23 lip 2007, o 10:47

[quote="Natuś-77"]Mutantko, błagam zacytuj do końca "Tu Londyn", bo nie da mi to spokoju przez kilka dni. :P


Na życzenie, ale nie pamiętam całego:

Halo halo, tu Londyn, on czarna, on blondyn,
Ona biegnie, on za nią, ona pada, on na nią
[i tu własnie nie pamiętam, chyba wyparłam ze świadomości]
Ona mówi "krew mi leci", a on na to "będą dzieci".

Biorąc pod uwagę ówczesny stan mojej świadomości o pewnych sprawach, było to dość tajemnicze.

Pamiętam jeszcze jedno:

Cholera jasna, spódniczka ciasna
a pod spódniczką haleczka jasna
a pod haleczką majtki z dziurami
a pod majtkami dupka z wąsami...

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 27 lip 2007, o 07:59

Wczoraj podczas imprezy imieninowej ktoś przypomniał sobie jeszcze jedną:

"Siedzi Misio na łące,
puszcza bąki śmierdzące,
ile ich wypuścił? "

Awatar użytkownika
SebASoul
Posty: 1
Rejestracja: 8 lip 2004, o 14:21
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: SebASoul » 27 lip 2007, o 08:50

ernie pisze:Taka zabawa w kółku
onse madonse flore, omade omade omadeo deo riki tiki deo deo riki tiki, one two, three
Witam

Apropo Onse madonse ;)
http://sebasoul.wrzuta.pl/audio/y6NJBfS ... o_club_mix
--
pozdrawiam
SebASouL

Malinka
Posty: 11
Rejestracja: 26 lip 2007, o 11:00

Post autor: Malinka » 27 lip 2007, o 10:50

A na kresach Rz-plitej było tak: anse, kabanse flooore, omade omade, omadeo - deo riki tiki, deo-deo riki tiki, łan czu fri! (wymowa oryginalna)

O sikającym misiu też było trochę inaczej, niż tu wcześniej wyczytałam.
Jedziemy na wycieczkę, bierzemy misia w teczkę
A misio fiku, miku - narobił w teczkę siku
A teczka była chora i poszła do doktora
A doktor był pijany, przykleił się do ściany
A ściana była mokra, przykleił się do okna
A okno było duże, i wypadł na podwórze
Na podwórzu była krowa, kopnęła go do Krakowa
A w Krakowie była....
(nie pamiętam dalej)

Znaliscie to? Najpewniejsza replika na przezywanie. Mnie przewisko nic nie boli, niech ci diabeł łeb ogoli. Będzie golił przez trzy lata, aż zostanie z ciebie szmata. Przyjdą goście, wytrą nogi, będzie szmata do podłogi.

Malinka
Posty: 11
Rejestracja: 26 lip 2007, o 11:00

Post autor: Malinka » 27 lip 2007, o 10:51

A na kresach Rz-plitej było tak: anse, kabanse flooore, omade omade, omadeo - deo riki tiki, deo-deo riki tiki, łan czu fri! (wymowa oryginalna)

O sikającym misiu też było trochę inaczej, niż tu wcześniej wyczytałam.
Jedziemy na wycieczkę, bierzemy misia w teczkę
A misio fiku, miku - narobił w teczkę siku
A teczka była chora i poszła do doktora
A doktor był pijany, przykleił się do ściany
A ściana była mokra, przykleił się do okna
A okno było duże, i wypadł na podwórze
Na podwórzu była krowa, kopnęła go do Krakowa
A w Krakowie była....
(nie pamiętam dalej)

Znaliscie to? Najpewniejsza replika na przezywanie. Mnie przewisko nic nie boli, niech ci diabeł łeb ogoli. Będzie golił przez trzy lata, aż zostanie z ciebie szmata. Przyjdą goście, wytrą nogi, będzie szmata do podłogi.

ODPOWIEDZ