Pamiętacie podręcznik do zerówki?

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 21 sty 2009, o 13:34

Natuś-77 pisze:A tak na marginesie to bardzo chciałabym nauczyć się obsługiwać kompas. Niestety nie dane mi to było ani w szkole podstawowej ani później :???:
Nawet przez chwilę załączając to zdjęcie zastanawiałam się, czy to aby nie jakiś kątomierz :oops:
:grin: :lol:

Awatar użytkownika
Rukia
Posty: 112
Rejestracja: 15 gru 2008, o 11:33
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Rukia » 21 sty 2009, o 13:52

A ja sie pochwale ... znam sie na kompasie od czasów obozów wedrownych - potem mielismy taki wyjazd, ze aby dojsc do celu trzeba bylo isc po azymutach - taka mapa bez szlaku.....extreme :) Bardzo mi sie to podobalo, choc w niektórych momentach zdarzylo sie na bladzic

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 21 sty 2009, o 14:53

Rukia pisze:A ja sie pochwale ... znam sie na kompasie od czasów obozów wedrownych - potem mielismy taki wyjazd, ze aby dojsc do celu trzeba bylo isc po azymutach - taka mapa bez szlaku.....extreme :) Bardzo mi sie to podobalo, choc w niektórych momentach zdarzylo sie na bladzic
Do azymutów to bardziej busola się nadawała. Czyli kompas z przyrządami celowniczymi. Kompasy były też przydatne w biegach na orientację. Ta dyscyplina była dość popularna na początku lat 80. Nie wiem jak teraz.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 21 sty 2009, o 14:54

biały_delfin pisze:pamientam. mój dziadek miał taki. zresztą kilka takich leżały w szufladzie
Jaki ja byłem dumny ze swojego! :lol:
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Rukia
Posty: 112
Rejestracja: 15 gru 2008, o 11:33
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Rukia » 23 sty 2009, o 13:52

Dudzio pisze:
Rukia pisze:A ja sie pochwale ... znam sie na kompasie od czasów obozów wedrownych - potem mielismy taki wyjazd, ze aby dojsc do celu trzeba bylo isc po azymutach - taka mapa bez szlaku.....extreme :) Bardzo mi sie to podobalo, choc w niektórych momentach zdarzylo sie na bladzic
Do azymutów to bardziej busola się nadawała. Czyli kompas z przyrządami celowniczymi. Kompasy były też przydatne w biegach na orientację. Ta dyscyplina była dość popularna na początku lat 80. Nie wiem jak teraz.
No wlasnie to bylo cos takiego - na dodatek zima, w lasach kozlowieckich - hehe - pod Lublinem, do tego strzelanie z KBK, oraz przejechali na orcyku po linie nad potokiem :) rewelacja.

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 1 lut 2009, o 12:25

Przypomnialy mi sie olowki kopiowe ktore po poslinieniu strasznie farbowaly, ciekawe czy jeszcze istnieja...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek \nFree Image Hosting by ImageBam.com

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 1 lut 2009, o 15:08

Robi pisze:Przypomnialy mi sie olowki kopiowe ktore po poslinieniu strasznie farbowaly
W zamian usta i zęby były kolorowe. :lol:

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 1 lut 2009, o 16:15

Eryk75 pisze:
Robi pisze:Przypomnialy mi sie olowki kopiowe ktore po poslinieniu strasznie farbowaly
W zamian usta i zęby były kolorowe. :lol:
Przecież to była trucizna. :shock: Głupota nie znała granic. :shock:

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 1 lut 2009, o 21:45

Pamiętam te ołówki, wypełniano nimi np. rachunki, różne urzędowe druczki itp. Natomiast przy okazji ołówków przypomniał mi się stolarski ołówek dziadka - był większy niż te zwykłe i trochę spłaszczony, więc nie ostrzyło się go temperówką, tylko nożem.

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 1 lut 2009, o 22:35

Mój tata ma taki ołówek. :smile:

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 1 lut 2009, o 22:51

Mój też miał.Ogryzek jeszcze leży gdzieś w szufladzie.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 2 lut 2009, o 07:52

juka pisze:Pamiętam te ołówki, wypełniano nimi np. rachunki, różne urzędowe druczki itp. Natomiast przy okazji ołówków przypomniał mi się stolarski ołówek dziadka - był większy niż te zwykłe i trochę spłaszczony, więc nie ostrzyło się go temperówką, tylko nożem.
Ołówki kopiowe były w powszechnym użyciu. Przysłużyły się nawet w czasie okupacji naszym specjalistom od podrabiania kenkart i innych ausweisów, ponieważ okazało się, że drobiny grafitu w połączeniu z wodą idealnie naśladowały tusze do niemieckich stempli. Niestety ze względu na mocne plamienie nie za bardzo nadawały się do użytku przez dzieci. W mojej szkole był nawet chyba zakaz używania. A stolarskie ołówki są do dzisiaj w sprzedaży.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

qba83
Posty: 621
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Post autor: qba83 » 2 lut 2009, o 21:18

ja do dziś mam taki ołówek stolarski. jest czerwony i płaski i mam go juz chyba z 20 lat. Mało był uzywany. Jeszcze całkiem długi jest.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 2 lut 2009, o 21:21

pamiętam tą plastelinę
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 2 lut 2009, o 21:34

biały_delfin pisze:pamiętam tą plastelinę
Bo taka plasteline to chyba kazdy wtedy mial.

ODPOWIEDZ