Zabawki
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Maałam myszkę akrobatkę i podobne łózeczko dla lalek z pościelą Skakanka była chyba u wszystkich dziewczynek.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Też nie miałam myszki . Łóżeczko podobne, te nakręcane kurki też troszkę inne. Samochody mi się kojarzą, zwłaszcza te stare, ale nie jestem pewna, nie przepadałam za automobilami. No a skakanek miałam oczywiście kilka. Pamiętam, że przez jakiś czas hitem były takie z kulkami zamiast tych plastikowych (albo drewnianych, z których złaziła farba) rączek.
Dziewczyny, a pamiętacie gumy? Nie takie jak dziś, kolorowe i "gotowe" do skakania, tylko kupowane w pasmanterii z metra? Musiały być odpowiednie, nie za wąskie, nie za szerokie, no i takie, żeby się za szybko nie rozciągały.
Dziewczyny, a pamiętacie gumy? Nie takie jak dziś, kolorowe i "gotowe" do skakania, tylko kupowane w pasmanterii z metra? Musiały być odpowiednie, nie za wąskie, nie za szerokie, no i takie, żeby się za szybko nie rozciągały.
Och, juko, gra w gumę to jeden z najlepszych wynalazków świata w zakresie zabaw. To kwintesencja naszego dziewczęcego dorastania Szkoda, że nie zachowałm do dzisiaj nawet tej rozciągniętej. "Mamoooo! Rzuć gumę!"juka pisze: Dziewczyny, a pamiętacie gumy? Nie takie jak dziś, kolorowe i "gotowe" do skakania, tylko kupowane w pasmanterii z metra? Musiały być odpowiednie, nie za wąskie, nie za szerokie, no i takie, żeby się za szybko nie rozciągały.
To teraz tez jeszcze graja dzieciaki w gumejuka pisze: Dziewczyny, a pamiętacie gumy? Nie takie jak dziś, kolorowe i "gotowe" do skakania, .
Pamietam ze byly jakies dwa rodzaje skakania w gume , pamietam mniej wiecej czym sie roznily ale nie pamietam nazw.
W mojej szkole w ten drugi rodzaj gumy chlopcy tez grali. Pamietam ze gralo sie od 1 do 10 a kazda kolejka byla inaczej skakana , ale tez zaczynalo sie od kostek
Racja Robi, racja... Chyba coraz rzadszy to obrazek. Jeśli zobaczycie, to dajcie znać. Teraz to siedzą z nosami w Bravo Girl i zupełnie inne gumy je interesują.Robi pisze:To teraz tez jeszcze graja dzieciaki w gumejuka pisze: Dziewczyny, a pamiętacie gumy? Nie takie jak dziś, kolorowe i "gotowe" do skakania, .
Pamietam ze byly jakies dwa rodzaje skakania w gume , pamietam mniej wiecej czym sie roznily ale nie pamietam nazw.
W mojej szkole w ten drugi rodzaj gumy chlopcy tez grali. Pamietam ze gralo sie od 1 do 10 a kazda kolejka byla inaczej skakana , ale tez zaczynalo sie od kostek
W moim przypadku skakanka miała wzięcie na wuefie za sprawą nauczycielki, ile się naskakałem, przeróżne style oraz free style składało sie skakankę na połowę, wiązało pętlę, wkładało się w pętlę nogę i kręciło jedną nogą skakanką dookoła nad ziemią a druga noga przeskakiwała nad skakanką.Elle pisze: Chłopcy, a wy podskakiwaliście trochę na skakankach sióstr lub koleżanek?
Odnośnie gry w gumę, pamiętam że były rzymskie i polskie . Rzymskie to były skoki liczone od zera do dziesięciu, skakane najpierw pojedyńczo a potem razem bez
zatrzymywania lub z zatrzymywankamia, a polskie nie, to było skakanie z
gumy na gumę, od razu na druga gumę. Skakało się "na" gumę i "do" gumy, "na" gumę i "na" gumę i tak dalej w różnych kombinacjach, kolejnościach i ilościach podskoków. Tak to mniej więcej wyglądało, chyba że mam luki w pamięci i wszystko pokręciłem.
zatrzymywania lub z zatrzymywankamia, a polskie nie, to było skakanie z
gumy na gumę, od razu na druga gumę. Skakało się "na" gumę i "do" gumy, "na" gumę i "na" gumę i tak dalej w różnych kombinacjach, kolejnościach i ilościach podskoków. Tak to mniej więcej wyglądało, chyba że mam luki w pamięci i wszystko pokręciłem.
Nie jest jeszcze tak zle. Dziewczynki graja jeszcze w gume,ale bardziej popularny jest"sznur".Tez bardzo lubiłam skakać Dziesiątki,podbitki,noga zakręcona w gumę,którą potem trzeba bylo podczas skoku uwolnic!Im wyżej tym lepiej,aż do szyji.Ech stare dobre czasy!Elle pisze:Racja Robi, racja... Chyba coraz rzadszy to obrazek. Jeśli zobaczycie, to dajcie znać. Teraz to siedzą z nosami w Bravo Girl i zupełnie inne gumy je interesują.Robi pisze:To teraz tez jeszcze graja dzieciaki w gumejuka pisze: Dziewczyny, a pamiętacie gumy? Nie takie jak dziś, kolorowe i "gotowe" do skakania, .
Pamietam ze byly jakies dwa rodzaje skakania w gume , pamietam mniej wiecej czym sie roznily ale nie pamietam nazw.
W mojej szkole w ten drugi rodzaj gumy chlopcy tez grali. Pamietam ze gralo sie od 1 do 10 a kazda kolejka byla inaczej skakana , ale tez zaczynalo sie od kostek
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Eryku, jestem pod wrażeniem .Ja grałam w gume namietnie, ale pamietam tylko, że...grałam. Chociaż te "polskie" mi się coś kojarzy, ale o "rzymskich" to chyba nie słyszałam. Wiem, że się grało "w dziesiatki" i to był bardziej wyszukany sposób, no i drugi taki zwykły, prosty - nazwy nie pamietam. No i mozna było grać w więcej osób, wtedy trzy osoby trzymały gumę, która tworzyła trójkąt. A co do "gumopodobnych" to pamietam gre w szczura (dziś tez popularny), no i grupowe przeskakiwanie przez sznur kręcony przez dwie osoby - nie wiem, jak sie to fachowo nazywa.
Ja też jestem pod wrażeniem.juka pisze:Eryku, jestem pod wrażeniem .Ja grałam w gume namietnie, ale pamietam tylko, że...grałam. Chociaż te "polskie" mi się coś kojarzy, ale o "rzymskich" to chyba nie słyszałam. Wiem, że się grało "w dziesiatki" i to był bardziej wyszukany sposób, no i drugi taki zwykły, prosty - nazwy nie pamietam. No i mozna było grać w więcej osób, wtedy trzy osoby trzymały gumę, która tworzyła trójkąt. A co do "gumopodobnych" to pamietam gre w szczura (dziś tez popularny), no i grupowe przeskakiwanie przez sznur kręcony przez dwie osoby - nie wiem, jak sie to fachowo nazywa.
A mi nic nie mówią terminy: "polskie" czy "rzymskie"... Dziesiątki to były jakieś finezyjne podskoki i wyskoki związane z zaczepianiem gumy i przeskawianiem przez nią? Dobrze myślę? Grałyśmy też w trójkąta. Przeskakiwanie przez kręconą po ziemi skakankę też nazywało się u nas szczurem.
miłe jest to forum, taki luzik tu panuje. ale niestety z tego luziku nie wszyscy potrafia korzystać i zakładaja niepotrzebne, powtarzające sie topiki. co z kolei powoduje zaśmiecanie i coraz trudniej znaleźć tu coś co sie szuka. ale ogólnie to jest tu fajnie, dlatego miło wspominam czas, spędzony tu z wami zima.
nie wiedziałem gdzie to napisać, dlatego napisałem tutaj. no i dzięki Natusiowi nauczyłem sie pisac bez błędów. dzięki Natuś.
nie wiedziałem gdzie to napisać, dlatego napisałem tutaj. no i dzięki Natusiowi nauczyłem sie pisac bez błędów. dzięki Natuś.
może i tak było, kto to wie.