Moderatorzy: Robi, biały_delfin
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 7 mar 2008, o 18:31
Jeszcze raz kalejdoskop ale tym razem z jedna z figur ktore mozna bylo w nim zobaczyc
-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 7 mar 2008, o 19:12
Nie miałam kalejdoskopu.
-
juka
- Posty: 1328
- Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50
Post
autor: juka » 7 mar 2008, o 20:07
Przepraszam, że pytam, proszę sie nie smiać, ale czy mógłby ktoś mi wytłumaczyć prostym językiem, tak na zdrowy rozum, jak działał kalejdoskop? Nurtowało mnie to juz w dzieciństwie, kalejdoskop rozbroiłam i się nie dowiedziałam
Dlaczego te szkiełka układaja sie w takie wzory, a nie mieszają?
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 7 mar 2008, o 20:17
W kalejdoskopie zamontowany byly pod katem lustereczka i to dzieki ich odbiciu powstawaly takie obrazy. Tak mi sie przyjamniej wydaje
-
juka
- Posty: 1328
- Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50
Post
autor: juka » 7 mar 2008, o 20:21
No tak, obraz na pewno był zwielokrotniony przez te odbicia, ale dlaczego te szkiełka tworzyły tylko kilka obrazów a nie mieszały sie za każdym razem inaczej?
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 7 mar 2008, o 20:27
Z tego co ja pamietam to ciezko bylo trafic drugi raz na taki sam uklad
-
juka
- Posty: 1328
- Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50
Post
autor: juka » 7 mar 2008, o 20:30
Taaak? A mi sie wydawało, że miałam kilka układów. Ale mogę nie pamietać, to było 30 lat temu
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 7 mar 2008, o 20:35
Zwroc uwage ze rzeczywisty obraz jest tylko w tym trojkaciku na srodku , reszta to wynik odbic w lustrach. Na koncu bylo kilkanascie kawalkow plastiku o roznych kolorach i ksztaltach i wystarczylo ze jeden delikatnie drgnal i calu uklad ulegal zmianie. I ciezko bylo trafic na dwa identyczne ustawienia sie tych plastikow
-
juka
- Posty: 1328
- Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50
Post
autor: juka » 7 mar 2008, o 20:46
Pewnie masz rację, choć ja i tak nie wszystko rozumiem
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 7 mar 2008, o 20:50
Bo jak mialem kalejdoskop to zagladalem do niego nie tylko przez ten otworek ale tez z tylu
-
juka
- Posty: 1328
- Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50
Post
autor: juka » 7 mar 2008, o 20:59
Ja zaglądałam ze wszystkich stron, łacznie ze środkiem. No i wysypała mi się garstka kamyków i dalej nic nie wiedziałam
Ale chyba zaczynam coś chwytać, obejrzałam fotke na wikipedii, tam jest wyraźniejsza - czy te kamyki w pierwotnym obrazie bez odbic w lustrze, zwielokrotnień itp. nie są ułozone symetrycznie? Bo mi się zawsze wydawało, że już ten pierwszy układ jest taki regularny i tego nie mogłam pojąć, ale teraz widzę, że chyba jest zupełnie przypadkowy, tak?
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 7 mar 2008, o 21:31
Ten prawdzilwy uklad nie byl symetryczny i byl zupelnie przypadkowy.My w kalejdoskopie widzielismy tylko srodkowa czesc tego ukladu i odbicia w lustrach.
-
juka
- Posty: 1328
- Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50
Post
autor: juka » 7 mar 2008, o 22:39
Dzięki, Robi. Juz pojmuję
.
-
Robi
- Moderator
- Posty: 2379
- Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
- Lokalizacja: Bełchatów
Post
autor: Robi » 8 mar 2008, o 18:27
A pamietacie taka zabawke ( gadzet ) ? Takie dwie blaszki zlaczone ze soba z czego jedna wyginala sie . Trzymajac ja w reku naciskalo sie kciukiem na ta wyginajaca sie i powstawalo charakterystyczne strzelanie. Mozliwe ze kibice urzywali tez tego na meczach, ale pewny nie jestem
-
Dudzio
- Posty: 1567
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
- Lokalizacja: z Nienacka
Post
autor: Dudzio » 8 mar 2008, o 20:55
Robi pisze:A pamietacie taka zabawke ( gadzet ) ? Takie dwie blaszki zlaczone ze soba z czego jedna wyginala sie . Trzymajac ja w reku naciskalo sie kciukiem na ta wyginajaca sie i powstawalo charakterystyczne strzelanie. Mozliwe ze kibice urzywali tez tego na meczach, ale pewny nie jestem
To chyba chodzi o starą zabawkę tzw. "świerszcza". Odegrała ona ważną rolę w historii. Podczas lądowania amerykańskich spadochroniarzy w nocy z 5 na 6 czerwca 1944r. w Normandii przed operacją lądowania rozpoznawali się oni w ciemnościach właśnie strzelając (klikając) blaszanymi "świerszczami". To był znak rozpoznawczy. Sceny to pokazujące można to oglądnąć w filmie "Najdłuższy dzień" o operacji Overlord, a nakręconego wg książki Corneliusa Ryana.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej