Zabawki

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 16 sty 2008, o 18:46

Misze,to mialam do przypinania,a piesek z kiwajaca glowa stoi u mamy na telewizorze :)
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 17 sty 2008, o 23:48

wilma pisze:Misze,to mialam do przypinania,a piesek z kiwajaca glowa stoi u mamy na telewizorze :)
A właśnie. Pamiętacie te wszystkie "zabawki" samochodowe? Pieski z kiwająca głową za tylną szybą to był standard. W pierwszej połowie lat 70. modne były machające rączki przyklejane na przyssawce do do tylnej szyby. Nazywane były przez satyryków "rączkami kretyna".
Na lusterku wstecznym królowały natomiast laleczki przedstawiające siedzące nagie panie w kusej przezroczystej koszulce. Do lusterka przyczepiano też gumowe figurki murzyna z okropnie wykrzywioną twarzą i wybałuszonymi oczami, małe piłki futbolowe oraz plastikowe kościotrupy, które wszystkie części miały połączone metalowymi kółeczkami. Płyty CD i pachnące choinki pojawiły się znacznie później.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 17 sty 2008, o 23:49

I jeszcze malutkie gumowe rękawice bokserskie. :D

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 18 sty 2008, o 08:20

Dudzio pisze:
wilma pisze:Misze,to mialam do przypinania,a piesek z kiwajaca glowa stoi u mamy na telewizorze :)
A właśnie. Pamiętacie te wszystkie "zabawki" samochodowe? Pieski z kiwająca głową za tylną szybą to był standard. Do lusterka przyczepiano też gumowe figurki murzyna z okropnie wykrzywioną twarzą i wybałuszonymi oczami, małe piłki futbolowe oraz plastikowe kościotrupy, które wszystkie części miały połączone metalowymi kółeczkami.
Niezbyt, bo aż do 1986 roku nie mieliśmy samochodu, ale u wujka albo kogoś innego był biały pudelek na łańcuszku.
To straszne-imperializm. :o

Awatar użytkownika
Helmutt
Posty: 324
Rejestracja: 18 paź 2007, o 06:20
Lokalizacja: LUBLIN

Post autor: Helmutt » 18 sty 2008, o 08:25

Z samochodowych gadżetów były jeszcze nalepki na szyby - głowa jakiegoś wykrzywionego debila i dwie dłonie, że niby zza szyby wygląda. No napis "C I B I E" - ??????
W naszym kaszlaku mieliśmy też nalepkę "Nie palić" którą ojciec przykleił nie wiadomo po co, bo oboje rodzice dymili jak parowozy, również podczas jazdy :)

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 18 sty 2008, o 08:29

Helmutt pisze:Z samochodowych gadżetów były jeszcze nalepki na szyby - głowa jakiegoś wykrzywionego debila i dwie dłonie, że niby zza szyby wygląda. No napis "C I B I E" - ??????
W naszym kaszlaku mieliśmy też nalepkę "Nie palić" którą ojciec przykleił nie wiadomo po co, bo oboje rodzice dymili jak parowozy, również podczas jazdy :)
A co to takiego? :)

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 18 sty 2008, o 09:22

Elle pisze:
Helmutt pisze:Z samochodowych gadżetów były jeszcze nalepki na szyby - głowa jakiegoś wykrzywionego debila i dwie dłonie, że niby zza szyby wygląda. No napis "C I B I E" - ??????
W naszym kaszlaku mieliśmy też nalepkę "Nie palić" którą ojciec przykleił nie wiadomo po co, bo oboje rodzice dymili jak parowozy, również podczas jazdy :)
A co to takiego? :)
Kaszlak to popularna nazwa Fiata 126p :)

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 18 sty 2008, o 09:40

U mnie na osiedlu sporo osób miało naklejone nalepki z zielonym liściem klonowym czyli symbolem Kanady. Nie wiem dlaczego? Poza tym były jeszcze naklejki ale to już w latach 80-tych wzdłuż przedniej szyby w górnej części i tez miały jakiś napis.
Długi czas marzyłam o psie, niestety rodzice sie nie godzili. Nawet wiedziałam, gdzie można takiego psiaka kupić. :cry:

A nazwa kaszlaka chyba wzięła się stąd, że trzeba było najpierw uruchomić rozrusznik, który znajdował się pod dźwignią hamulca ręcznego i wtedy to wydobywał się charakterystyczny dźwięk,jakby 100 kaszlących gruźlików. :)

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 18 sty 2008, o 10:13

Byly jeszcze galki zmiany biegow z zatoponymi w srodku miniaturkami samochodow i nie tylko

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 18 sty 2008, o 10:16

Z wiszących gadżetów: zestaw proporczyków z różnych miast Polski obowiązkowo w każdym autobusie PKS + rozmaite nalepki.

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 18 sty 2008, o 11:07

Natuś-77 pisze:Poza tym były jeszcze naklejki ale to już w latach 80-tych wzdłuż przedniej szyby w górnej części i tez miały jakiś napis.
To były przeważnie naklejki z nazwami firm motoryzacyjnych np. Michellen czy Pirelli.
W PKS-ach oprócz wspomnianych już gadżetów były proporczyki z herbami klubów sportowych, zdecydowanie przeważały proporczyki klubów piłkarskich lub z różnych międzynarodowych imprez sportowych typu olimpiada, czy mistrzostwa świata w piłce nożnej.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 18 sty 2008, o 12:29

Natuś-77 pisze:U mnie na osiedlu sporo osób miało naklejone nalepki z zielonym liściem klonowym czyli symbolem Kanady. Nie wiem dlaczego?
Już wyjaśniam. Naklejka z zielonym liściem miała oznaczać świeżo upieczonego kierowcę. Naprawdę. Tak, żeby inni uczestnicy ruchu drogowego wiedzieli. Te naklejki z czasem robiły się żółte. Pamiętam, że jako dzieciak zastanawiałem się co oznacza żółty liść. A one były po prostu wypłowiałe.
Z gadżetów przypomniałem sobie jeszcze plastikowe tabliczki zakazujące palenia z fajką albo papierosem w czerwonym przekreślonym kółku. Głównie instalowane na desce rozdzielczej w taksówkach. Taksówkami wtedy w znacznej większości były Warszawy.
No i odpustowe kolorowe gałki na lewarek wykonane z przezroczystej pleksy. W tych gałkach było coś zatopione np jakiś kwiatek.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 18 sty 2008, o 12:30

Elle pisze: Niezbyt, bo aż do 1986 roku nie mieliśmy samochodu, ale u wujka albo kogoś innego był biały pudelek na łańcuszku.
To straszne-imperializm. :o
:D :D :D

Awatar użytkownika
Helmutt
Posty: 324
Rejestracja: 18 paź 2007, o 06:20
Lokalizacja: LUBLIN

Post autor: Helmutt » 18 sty 2008, o 12:35

A nazwa kaszlaka chyba wzięła się stąd, że trzeba było najpierw uruchomić rozrusznik, który znajdował się pod dźwignią hamulca ręcznego i wtedy to wydobywał się charakterystyczny dźwięk,jakby 100 kaszlących gruźlików. :)
Cały rytuał "odpalania" Fiata 126p i towarzyszące temu zjawiska - są wspaniale ukazane w filmie pt "Nic śmiesznego".

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 18 sty 2008, o 12:43

Natuś-77 pisze: A nazwa kaszlaka chyba wzięła się stąd, że trzeba było najpierw uruchomić rozrusznik, który znajdował się pod dźwignią hamulca ręcznego i wtedy to wydobywał się charakterystyczny dźwięk,jakby 100 kaszlących gruźlików. :)
Historia prawdziwa. Znajomi w 1990 wybrali się w masochistyczną podróż maluchem do Anglii. W Belgii zepsuł im się samochód. Po wielu perypetiach znaleźli fachowca, który samochód naprawił. Kiedy chciał odpalić samochód dla sprawdzenia efektu swoich działań, zaczął kręcić kluczykiem w stacyjce. A tu nic właśnie! :D Wtedy znajomy pokazał mu rzeczoną dźwigienkę rozrusznika. Zrobiło to na mechaniku duże wrażenie. Po zapaleniu samochodu rzekł ponoć z szacunkiem: antik!

ODPOWIEDZ