Wiesz spaliłbym się "dokumentnie"(pamięta ktoś jeszcze takie słowo) jako facet. Stary dureń czytuje książki dla dzieci? Byłbym spalony. I byłoby w tym dużo racji. Kobietom to bardziej pasuje i nie budzi taki skojarzeń.Natuś-77 pisze:Dudziu, ja nadal czytuje na wyrywki
Najlepsza powiesc z lat mlodosci
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Ostatnio zmieniony 19 lis 2008, o 16:22 przez Dudzio, łącznie zmieniany 1 raz.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
E, tam . Ja co jakis czas muszę zajrzeć do "Samochodzika", a rok czy dwa lata temu całkiem jawnie dostałam pod choinkę nowego "Mikołajka" . No, ale nie jestem facetem .Dudzio pisze: Wiesz spaliłbym się "dokumentnie"(pamięta ktoś jeszcze takie słowo) jako facet. Stary dureń czytuje książki dla dzieci? Byłbym spalony. I byłoby w tym dużo racji. Kobietom to bardziej pasuje i nie budzi taki skojarzeń.
Dokładnie.juka pisze:E, tam .Dudzio pisze: Wiesz spaliłbym się "dokumentnie"(pamięta ktoś jeszcze takie słowo) jako facet. Stary dureń czytuje książki dla dzieci? Byłbym spalony. I byłoby w tym dużo racji. Kobietom to bardziej pasuje i nie budzi taki skojarzeń.
Ja co jakis czas muszę zajrzeć do "Samochodzika", a rok czy dwa lata temu całkiem jawnie dostałam pod choinkę nowego "Mikołajka" . No, ale nie jestem facetem .
Ja też. Rok temu zrobiłam sobie maraton "Samochodzikowy". Jak znajdę chwilę, to znowu zrobię.
Widzę, że nie jestem sam , ostatnio zacząłem czytać "cykl arabski" autorstwa Karola Maya .Elle pisze:Ja też. Rok temu zrobiłam sobie maraton "Samochodzikowy". Jak znajdę chwilę, to znowu zrobię.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2008, o 17:38 przez Eryk75, łącznie zmieniany 1 raz.
Oj ja tez bym sobie poczytal , ale mi czasu nie starcza...Elle pisze:Dokładnie.juka pisze:E, tam .Dudzio pisze: Wiesz spaliłbym się "dokumentnie"(pamięta ktoś jeszcze takie słowo) jako facet. Stary dureń czytuje książki dla dzieci? Byłbym spalony. I byłoby w tym dużo racji. Kobietom to bardziej pasuje i nie budzi taki skojarzeń.
Ja co jakis czas muszę zajrzeć do "Samochodzika", a rok czy dwa lata temu całkiem jawnie dostałam pod choinkę nowego "Mikołajka" . No, ale nie jestem facetem .
Ja też. Rok temu zrobiłam sobie maraton "Samochodzikowy". Jak znajdę chwilę, to znowu zrobię.
Podobno ten Savoir vivre to był kiedyś hit wśród młodzieży lat 70.Z książek I Gumowskiej to szukając dziś natknęłam się na "ABC dobrego wychowania",fajna ksiązka.Elle,a czy w twojej wersji książki Dańkowskiej było dużo listów i miejsc do wpisywania?Elle pisze:O! nie znałam tej wersji. Wygląda ciekawie.
Tej drugiej książki w ogóle nie znam.
Znalazłam u siebie "Księgę nastolatków"autorstwa Ireny Gumowskiej z ilustracjami Edwarda Lutczyna. Postaram się w weekend wkleić parę zdjęć.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2008, o 18:27 przez wilma, łącznie zmieniany 1 raz.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Nie chciałem tworzyć nowego tematu, a mam prośbę o pomoc w przypomnieniu książki - co prawda, to forum głównie o tv, ale zaryzykuję.
Jednym z wątków dzieciństwa, z których wyraźniejszym uchwyceniem mam drażniący problem, jest pewna książeczka. Wiele innych przypomniały mi wrzucane także przez Was grafiki, a tej jednej od dzieciństwa nie widziałem - chociaż pamiętam jej istnienie... Książeczka była kolorowa, i chociaż nie był to typowy komiks (?), cała opowieść przebiegała jako tekst umieszczony na takich komiksowych właśnie kadrach. Dymków chyba nie było. Fabuła to wyścig zwierząt w lesie... miękka okładka, średni format, wydana chyba przed '85.
Za nic nie mogę sobie przypomnieć ani tytułu, ani tego, co zdobiło okładkę. Jeśli ktoś coś kojarzy, to wspominając o tym zrobi mi miłą niespodziankę. Nie mówiąc już o tym, że ktoś może wrzucić tu grafikę, to już w ogóle byłoby extra
Jednym z wątków dzieciństwa, z których wyraźniejszym uchwyceniem mam drażniący problem, jest pewna książeczka. Wiele innych przypomniały mi wrzucane także przez Was grafiki, a tej jednej od dzieciństwa nie widziałem - chociaż pamiętam jej istnienie... Książeczka była kolorowa, i chociaż nie był to typowy komiks (?), cała opowieść przebiegała jako tekst umieszczony na takich komiksowych właśnie kadrach. Dymków chyba nie było. Fabuła to wyścig zwierząt w lesie... miękka okładka, średni format, wydana chyba przed '85.
Za nic nie mogę sobie przypomnieć ani tytułu, ani tego, co zdobiło okładkę. Jeśli ktoś coś kojarzy, to wspominając o tym zrobi mi miłą niespodziankę. Nie mówiąc już o tym, że ktoś może wrzucić tu grafikę, to już w ogóle byłoby extra
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Kojarzy mi się to tylko z komiksem ,,Były w lesie raz igrzyska" z cyklu ,,Leśny klub sportowy" wydanym w 1984 r. przez ,,Sport i Turystykę". Rysunki do tego komiksu wykonał Marek Szyszko, a wierszowany tekst napisał Jerzy Dąbrowski.and pisze: Jednym z wątków dzieciństwa, z których wyraźniejszym uchwyceniem mam drażniący problem, jest pewna książeczka. Wiele innych przypomniały mi wrzucane także przez Was grafiki, a tej jednej od dzieciństwa nie widziałem - chociaż pamiętam jej istnienie... Książeczka była kolorowa, i chociaż nie był to typowy komiks (?), cała opowieść przebiegała jako tekst umieszczony na takich komiksowych właśnie kadrach. Dymków chyba nie było. Fabuła to wyścig zwierząt w lesie... miękka okładka, średni format, wydana chyba przed '85.
Za nic nie mogę sobie przypomnieć ani tytułu, ani tego, co zdobiło okładkę. Jeśli ktoś coś kojarzy, to wspominając o tym zrobi mi miłą niespodziankę. Nie mówiąc już o tym, że ktoś może wrzucić tu grafikę, to już w ogóle byłoby extra
W tym samym cyklu i roku wydano także ,,Cukierenkę pod liściem", tej samej spółki autorskiej.
Dołączam skan okładki. Proszę na niego nacisnąć, to pojawi się w większym formacie.
Jeżeli to ten komiks to można go kupić tutaj:
http://www.allegro.pl/item484652841_byl ... rtowy.html
i tutaj:
http://www.allegro.pl/item488818641_byl ... rtowy.html
Gdyby nie o ten komiks chodziło to proszę o informację. Może jeszcze coś znajdę w swojej kolekcji.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2008, o 21:44 przez kerakerolf, łącznie zmieniany 1 raz.
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Chłopców słuchających opowieści było trzech. Rodzeństwo Maciek i Michał oraz ich kolega Wacek. Pan Witold nie był kustoszem, to emeryt zajmujący sie ogródkiem.wilma pisze:http://www.warlock.mfirma.net/archiwum/Maczeta.htm -tu sa okladki serii z maczeta.Opowiadala ona wojenna sciezke starego kustosza pana Witolda,który opowiadal o niej dwójce przyjaciól.Przypomniala mi sie jeszcze ksiazka" Pod jednym dachem,pod jednym niebem"Fleszarowej -Muskat.Taka saga rodzinna,czytalam ja tak dawno,ze malo pamietam.Ale byla super.
Kustosz muzeum miał na imię Jan i opowiadał tym samych chłopcom swoje wojenne przygody w czteroczęściowym cyklu ,,Dziesięciu z Wielkiej Ziemi". Cykl wydano na trochę mniejszym formacie rok po poprzednim w 1987r. Rysownikiem był ponownie Jerzy wróblewski. Scenariusz napisał pułkownik MO Władysław Krupka, ten sam, który wymyślił Żbika i napisał scenariusze do 36 zeszytów (z 53).
Tu są okładki z tego cyklu:
http://www.warlock.mfirma.net/archiwum/Dziesieciu.htm
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
-
- Posty: 134
- Rejestracja: 14 lis 2006, o 13:13
Nie masz czego się wstydzić. Ja też je od czasu do czasu czytam choć zbliżam się do 50-tki. Stary dureń? Być może. Ale czytam i nie wstydzę się.Dudzio pisze:Wiesz spaliłbym się "dokumentnie"(pamięta ktoś jeszcze takie słowo) jako facet. Stary dureń czytuje książki dla dzieci? Byłbym spalony. I byłoby w tym dużo racji. Kobietom to bardziej pasuje i nie budzi taki skojarzeń.Natuś-77 pisze:Dudziu, ja nadal czytuje na wyrywki
Niziurski, Nienacki, Minkowski, Szklarski - stare dobre sprawdzone firmy. Bahdaj też ale trochę mniej. Ożogowską też da się czytać choć trochę zbyt infantylne.
Natomiast nigdy nie czytałem nic Krystyny Siesickiej, choć słyszałem o niej za czasów dzieciństwa/młodości. Widziałem tylko film "Jezioro osobliwości" oparty na jej książce.
Nie przypominam sobie bym cokolwiek słyszał wtedy o Małgorzacie Musierowicz, bardzo popularnej później w latach 80-tych. Znowu, widziałem tylko filmy "Kłamczucha" i "ESD" oparte na jej twórczości. Wymienione filmy były niezłe, więc i książki pewnie też. Może by tak na stare lata wziąść się za Siesicką i Musierowicz? Poważnie się zastanawiam.
Nie byłaby to nowość dla mnie. Niedawno wpadła w moje ręce powieść którą czytałem w dzieciństwie. "Sadyba Robinsona" Ludwika Świeżawskiego. Akcja dzieje się po wojnie w Sudetach gdzie grupa chłopaków mieszka we wspólnym domu - tytułowej Sadybie. Przy okazji dowiedziałem się że to jest tylko I część trylogii. Oprócz "Sadyby" są jeszcze "Zaginiona dziewczyna" i "Ze słońcem na tarczy". Udało mi się je zdobyć i przeczytać. Tak że czytanie po raz pierwszy dziecięco/młodzieżowej literatury na stare lata nie jest dla mnie czymś nowym.
Ja mam owy hit odziedziczyłam po siostrze jet to bez miejsc do wpisu, jak uda mi się to za parę dni wkleję fotki z tej książki.wilma pisze:Podobno ten Savoir vivre to był kiedyś hit wśród młodzieży lat 70.Z książek I Gumowskiej to szukając dziś natknęłam się na "ABC dobrego wychowania",fajna ksiązka.Elle,a czy w twojej wersji książki Dańkowskiej było dużo listów i miejsc do wpisywania?Elle pisze:O! nie znałam tej wersji. Wygląda ciekawie.
Tej drugiej książki w ogóle nie znam.
Znalazłam u siebie "Księgę nastolatków"autorstwa Ireny Gumowskiej z ilustracjami Edwarda Lutczyna. Postaram się w weekend wkleić parę zdjęć.
Zbaczając nieco, czytał ktoś z was serie Masztalski (humory) ja mam jedną z książek wydaną w 89 roku -zaczytana na maxa tak że nie które kartki są już osobno