Wasze wyobrażenia na temat XXIw.
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Wasze wyobrażenia na temat XXIw.
"W XXI wieku będziemy już dorośli, w XXI wieku musimy świat uprościć" w taki sposób piosenka z dawnych lat poruszała kwestię nadchodzącego XXIw.
W latach 80-tych, gdy byłem dzieckiem, moje wyobrażenia na temat nowego milenium to przede wszystkim rozwój techniki. Jako "doświadczony" futurolog zakładałem, że dzieci do szkoły bedą latać helikopterami wbudowanymi w plecak, a w każdym domu bedzie robot - humanoid wykonujący za nas obowiązki domowe, my natomiast będziemy się byczyć całymi dniami.
A jakie były Wasze wyobrażenia na temat XXI wieku?
W latach 80-tych, gdy byłem dzieckiem, moje wyobrażenia na temat nowego milenium to przede wszystkim rozwój techniki. Jako "doświadczony" futurolog zakładałem, że dzieci do szkoły bedą latać helikopterami wbudowanymi w plecak, a w każdym domu bedzie robot - humanoid wykonujący za nas obowiązki domowe, my natomiast będziemy się byczyć całymi dniami.
A jakie były Wasze wyobrażenia na temat XXI wieku?
Moje wyobrażenia były standardowe - jakieś dziwne pojazdy, którymi ludzie przemieszczaliby się do pracy, a dzieci do szkoły, zautomatyzowane i zrobotyzowane gospodarstwo domowe.
Ale ten XXI wiek, był raczej ponurą wizją, ponieważ ciągle straszono wojną jądrową, gwiezdnymi wojnami, konfliktem ZSRR-USA, więc nie wiadomo było, czy ludzkość dożyje tego XXI w. No i ten film (dyskutowaliśmy o nim już: "The Day After" ) też wpływał na moje dziecięco-młodzieńcze wyobrażenie XXI w.
Ale ten XXI wiek, był raczej ponurą wizją, ponieważ ciągle straszono wojną jądrową, gwiezdnymi wojnami, konfliktem ZSRR-USA, więc nie wiadomo było, czy ludzkość dożyje tego XXI w. No i ten film (dyskutowaliśmy o nim już: "The Day After" ) też wpływał na moje dziecięco-młodzieńcze wyobrażenie XXI w.
A ja czytałem wtedy w latach 80-ych duzo SF i myslałem że do 2010 roku to już na 100% będą kolonie na marsie i będę mógł polecieć na staję orbitalną
Wyscig zbrojeń powodował wtedy paradoksalnie szybszy rozwój techniki . Postęp w "podboju kosmosu" był wtedy zdecydowanie wszybszy niż po roku 1991.
Wyobrażenie o latach przyszłych miałem zdecydowanie inne niż teraźniejszość nam zgotowała.
Wyscig zbrojeń powodował wtedy paradoksalnie szybszy rozwój techniki . Postęp w "podboju kosmosu" był wtedy zdecydowanie wszybszy niż po roku 1991.
Wyobrażenie o latach przyszłych miałem zdecydowanie inne niż teraźniejszość nam zgotowała.
Wiesz, paradoksalnie - gdyby zimna wojna trwała do tej pory to człowiek dawno postawiłby już stopę na Marsie. Obecne zaawansowanie techniczne w lotach w kosmos (no..to może za dużo powiedziane) zawdzeczamy tylko i wyłącznie właśnie wieloletniej rywalizacji "zachodu" i "wschodu" m.in. na polu badań kosmosu. Zauważ, że w latach 80-90 postęp techniczny jeśli chodzi o atsronautykę nagle zdrowo przyhamował... W sumie USA latają na orbitę 20-letnimi złomami, Rosjanie to w ogóle lataja starymi-nowymi Sojuzami
A wyobrażeń jakichś specjalnych nie miałem - ot takie dziecięce SF - szkoły bez nauczycieli, roboty robiące za nas wszystko, wakacje na księżycu itp
A wyobrażeń jakichś specjalnych nie miałem - ot takie dziecięce SF - szkoły bez nauczycieli, roboty robiące za nas wszystko, wakacje na księżycu itp
No i do tego amerykanom stale coś wybucha albo nie startuje.
ZSRR owskie rakiety mimo swojej prostoty są o wiele mniej podatne na awarie.
Pamietam, że na rysunkach umieszcałem już w latach 2000 zamiast samochodów jakieś pojazdy latające. Jak widać stare benzyniaki jednak się mają dobrze
Postęp jest obecnie stopowany przez różnorakie lobby., np: paliwowe. Koncernom paliwowym na poewno nie zależy na rozwiazaniach ekologicznych i z innymi sprawami jest podobnie. Rewolucyjnych wynalazków nie ma bo najpierw trzeba wyczerpać możliwe zyski z posrednich etapów. Daje to wiecej pieniędzy przy mniejszych nakładach. Prozaiczny przykład z maszynkami do golenia : były z 1 ostrzem potem 2,3 i 5. Następny etap to będzie może coś nowego.
ZSRR owskie rakiety mimo swojej prostoty są o wiele mniej podatne na awarie.
Pamietam, że na rysunkach umieszcałem już w latach 2000 zamiast samochodów jakieś pojazdy latające. Jak widać stare benzyniaki jednak się mają dobrze
Postęp jest obecnie stopowany przez różnorakie lobby., np: paliwowe. Koncernom paliwowym na poewno nie zależy na rozwiazaniach ekologicznych i z innymi sprawami jest podobnie. Rewolucyjnych wynalazków nie ma bo najpierw trzeba wyczerpać możliwe zyski z posrednich etapów. Daje to wiecej pieniędzy przy mniejszych nakładach. Prozaiczny przykład z maszynkami do golenia : były z 1 ostrzem potem 2,3 i 5. Następny etap to będzie może coś nowego.
Heh, akurat USA są w środku jeśli chodzi o awaryjnośc, najwięcej wybucha rakiet w ESA (europejska agencja kosmiczna) - a najmniejszą awaryjnośc mają Rosjanie. dawniej to Ruskim bez przerwy coś wybuchało, tyle, że utajniali to jak mogli.
A to, że postęp techniczny jest obecnie sterowany przez lobby to prawda.
Wyobraź sobie, że ktos wynajdzie silnik na zwykłą wodę. Najpierw nie będzie się mógł opędzić od przedstawicieli koncernów paliwowych, które będą chciały kupić patent i spalić, potem będzie użerał się z różnymi oprychami nasłanymi na niego i jego bliskich przez tychże oraz rząd, któemu również będzie zależało na status-quo. Później taki ktoś będzie się zmagał z etykietką wariata i hochsztaplera, przyklejoną na zlecenie rządu przez środowiska naukowe. A wreszcie gdy patent szczęsliwie opublikuje to mamy gotowe załamanie się gospodarki światowej....
A to, że postęp techniczny jest obecnie sterowany przez lobby to prawda.
Wyobraź sobie, że ktos wynajdzie silnik na zwykłą wodę. Najpierw nie będzie się mógł opędzić od przedstawicieli koncernów paliwowych, które będą chciały kupić patent i spalić, potem będzie użerał się z różnymi oprychami nasłanymi na niego i jego bliskich przez tychże oraz rząd, któemu również będzie zależało na status-quo. Później taki ktoś będzie się zmagał z etykietką wariata i hochsztaplera, przyklejoną na zlecenie rządu przez środowiska naukowe. A wreszcie gdy patent szczęsliwie opublikuje to mamy gotowe załamanie się gospodarki światowej....
Helmutt zgadzam sie w 100 %.
Wynalazcy byli i sa ale sa zastraszani albo wysmiewani .Lobby paliwowo energetyczne nie dopusci ich do swojej dzialki bo to kasa. Rzad tez ma swoje tajne sluzby ktore zacieraja slady po domoroslych wynalazcach, aby nie dopuscic do upadku gospodarki. Wezmy naszego Łagiewke , ktory wynalazl zderzak samochodowy pochlaniajacy energie . Ciagle mial rzucane klody pod nogi . Sluzby chcialby nawet wykupic od niego patent i utajnic .Na jego wynalazku za duzo stracilyby firmy ubezpieczeniowe , warsztaty samochodowe itp.
Wynalazcy byli i sa ale sa zastraszani albo wysmiewani .Lobby paliwowo energetyczne nie dopusci ich do swojej dzialki bo to kasa. Rzad tez ma swoje tajne sluzby ktore zacieraja slady po domoroslych wynalazcach, aby nie dopuscic do upadku gospodarki. Wezmy naszego Łagiewke , ktory wynalazl zderzak samochodowy pochlaniajacy energie . Ciagle mial rzucane klody pod nogi . Sluzby chcialby nawet wykupic od niego patent i utajnic .Na jego wynalazku za duzo stracilyby firmy ubezpieczeniowe , warsztaty samochodowe itp.
rafklim pisze: Prozaiczny przykład z maszynkami do golenia : były z 1 ostrzem potem 2,3 i 5. Następny etap to będzie może coś nowego.
A golić się i tak trzeba codziennie jak dawniej. No może się tak człowiek teraz nie zacina.
Mam kilka maszynek firmy G. które dostałem w prezencie, na różne "cudowne" coraz nowsze nożyki. Jak sobie przeliczyłem ile kosztuje pięć sztuk tych "cudownych" wynalazków na wymianę, to mi wyszło, że jednorazówkami mogę się golić przez póltora roku za te pieniądze.
A balsamu do golenia i tak trzeba używać nawet jak nożyki mają "cudowny" pasek z substancją łagodzącą podrażnienia.
rafklim pisze:Tez mam ten problem z goleniem. zastanawiam się na elektryczną ale nie mogę się zdecydować Braun czy Philips
Jako, że jest tu nioeco nostaligicznie przypominam o sowieckich golarkach elektrycznych "Charkiw" (z obrotowymi nożykami) i "Moskwa - Mikma" (z nożykami działającymi na zasadzie drgań elektromagnesu za cienką siateczką).
Ja tam elektrycznej nie lubię. Chyba tylko w podróży. Za długo trwa to golenie.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
"XXI wiek, bajeczny czas bajeczny czaas" kto to śpiewał ?
Ja wyobrażałem sobie jako coś bardzo odległego, a poza tym standardowo - roboty, komputery, statki kosmiczne.
Robi zgadzam się, a jeszcze dochodzi fakt że zwykły wynalazca bez tytułu nie może być przecież mądrzejszy od ''mafii" profesorsko-uniwersyteckiej.
To tyle offtopowo, zmieńmy temat - tu forum Nostalgii, a nie polityczno-ekonomiczne.
Ja wyobrażałem sobie jako coś bardzo odległego, a poza tym standardowo - roboty, komputery, statki kosmiczne.
Ruskim wybuchały legendarne kolorowe telewizory a cóż dopiero rakiety i Czernobyl (wiemy tylko o nim, a inne ?)Helmutt pisze:dawniej to Ruskim bez przerwy coś wybuchało, tyle, że utajniali to jak mogli.
Robi zgadzam się, a jeszcze dochodzi fakt że zwykły wynalazca bez tytułu nie może być przecież mądrzejszy od ''mafii" profesorsko-uniwersyteckiej.
To tyle offtopowo, zmieńmy temat - tu forum Nostalgii, a nie polityczno-ekonomiczne.
Pani na Wychowaniu obywatelskim uczyła nas, że jesteśmy w stadium socjalizmu, ale dążymy do komunizmu, do którego nieuchronnie dojdziemy. Związek Radziecki wg nauczycielki już był w stadium komunizmu. To były marzenia tej pani o XXI wieku. Okazało się, że to jednak na szczęście było science fiction.
------------------------------------------------------------------------rafklim pisze: No i do tego amerykanom stale coś wybucha albo nie startuje.
ZSRR owskie rakiety mimo swojej prostoty są o wiele mniej podatne na awarie.
Nie tylko rakiety. W końcu powiedzenie, że coś jest jak radziecka stal: nie gniotsa, nie łamiotsa, nie wzięło się z powietrza.