Artykuly spozywcze z dawnych lat

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 23 sie 2008, o 11:33

Dudzio pisze:Ja ich nie widziałem od połowy lat 70. w sklepach. Potem wszystko było na kapsle.
Może prywaciarze dalej korzystali z tych butelek? Też zależy w jakim regionie i w jakim mieście.
P.S. Niektóre z tych butelek miały szklane, zielono - niebieskie korki. Większość miała białe, porcelanowe.
No dokładnie. U mnie spotykałam takie w pierwszej połowie lat 80 w warzywniakach i u prywaciarzy w ich budkach. :smile:

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 23 sie 2008, o 16:58

Tydzien temu bylem na Dymarkach swietojanskich i widzialem przelewajacy sie napoj firmowy
Obrazek

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 26 sie 2008, o 22:59

I super, żeś zrobił zdjęcie. Faktycznie ciekawe. :grin:

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 27 sie 2008, o 07:10

To prawdziwa rzadkość, taki balon z "wodą firmową" (inna nazwa "napój firmowy" - firmowy, bo pewnie każda firma czyli zakład gastronomiczny "chrzcił go w innych proporcjach"). Czasem pływały w nim plastikowe kule, mające przypominać pomarańcze. Chociaż płyn ten mi sie zawsze kojarzył z jakimś ersatzem koloru żółtego.
Za to w latach 70. można było kupić prawdziwy sok pomarańczowy w puszkach o nazwie "dodoni", produkcji greckiej. Ktoś pamięta?
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
7zark7
Posty: 126
Rejestracja: 21 sie 2008, o 20:43
Lokalizacja: warszawa

Post autor: 7zark7 » 27 sie 2008, o 15:15

Pamiętam różne soki w puszkach. Jedne były w wąskich inne w szerokich.
Pamiętam też, puszkę z sokiem bananowym :razz: , o którą pobiłem się kiedys z moim bratem :lol: Dostaliśmy 3 i o tę trzecią stoczyliśmy bój. W końcu została podzielona.

Przypomniało mi sie coś ciekawego.
Kiedy był stan wojenny, do naszej szkoły dotarła przesyłka świąteczna z ZSRR. Paczki ze słodyczami. Każdy z nas dostał taki niebieski plastikowy zegar-pudełko, a w nim najtwardsze cukierki świata i jakiś samochodzik.
Pamiętacie coś takiego?

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 27 sie 2008, o 15:21

7zark7 pisze:Pamiętam różne soki w puszkach. Jedne były w wąskich inne w szerokich.
Pamiętam też, puszkę z sokiem bananowym :razz: , o którą pobiłem się kiedys z moim bratem :lol: Dostaliśmy 3 i o tę trzecią stoczyliśmy bój. W końcu została podzielona.

Przypomniało mi sie coś ciekawego.
Kiedy był stan wojenny, do naszej szkoły dotarła przesyłka świąteczna z ZSRR. Paczki ze słodyczami. Każdy z nas dostał taki niebieski plastikowy zegar-pudełko, a w nim najtwardsze cukierki świata i jakiś samochodzik.Pamiętacie coś takiego?
Mama rozdzieliła i sprawiedliwie nalała każdemu. A puszki zatrzymaliście na pamiątkę? :grin:
Nie słyszałam o takich darach. A ze Wschodu, to już w ogóle! :o

Awatar użytkownika
mutant
Posty: 617
Rejestracja: 19 cze 2007, o 15:11

Post autor: mutant » 27 sie 2008, o 15:41

Myśmy dostawali dary z Bułgarii bodaj. Rozdawali w szkole. Przebojem były cukierki - groszki z pieprzem w środku.

W kościele rozdawali serek żółty, właściwie pomarańczowy, tzw. Reagan, i gumy Wrigley. Ale to ponoć z Holandii.
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".

Awatar użytkownika
7zark7
Posty: 126
Rejestracja: 21 sie 2008, o 20:43
Lokalizacja: warszawa

Post autor: 7zark7 » 28 sie 2008, o 10:34

"Nie słyszałam o takich darach. A ze Wschodu, to już w ogóle! "

Takie dary przyjaźni, jaka i ta przyjaźń :smile: Te cukierasy były twarde jak nieszczęście i ochydne.

Jeśli już mowa o słodyczach, to ja bardzo mile wspominam czekoladowe beczułki z rożnymi likierami w środku. Robiło sie w czekoladzie dziurkę i chlup... :lol:

Awatar użytkownika
Helmutt
Posty: 324
Rejestracja: 18 paź 2007, o 06:20
Lokalizacja: LUBLIN

Post autor: Helmutt » 28 sie 2008, o 11:39

7zark7 pisze: Kiedy był stan wojenny, do naszej szkoły dotarła przesyłka świąteczna z ZSRR. Paczki ze słodyczami. Każdy z nas dostał taki niebieski plastikowy zegar-pudełko, a w nim najtwardsze cukierki świata i jakiś samochodzik.
Pamiętacie coś takiego?
Paczki od "russkich druzja" pamiętam doskonale, byłem wtedy w przedszkolu i przed świętami (a może po) kazdy dostał takowa paczkę. Tych gadżetów to nie pamiętam, ale pamiętam, że były tam bardzo dobre cukierki, jakieś czekoladki, kartka świąteczna z pięknie wykaligrafowanymi zyczeniami... Paczki były dość duże no i była to atrakcja w porównaniu z polską ówczesną rzeczywistością sklepową :)
Kartka świąteczna z tej paczki dugo jeszce w naszym domu funkcjonowała jako część papierowej szopki którą zrobiliśmy ja, brat i ojciec.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 28 sie 2008, o 12:35

O paczkach z ZSRS słyszałem, jednak ich nie widziałem, bo byłem w wieku kiedy paczki nie przysługiwały. I wcale nie żałuję. To było naprawdę wzruszające, ze dzieciaki, którym się przecież nie przelewało wysyłały paczki do bratniej socjalistycznej Polski. Słyszałem nawet o przypadku, kiedy w paczkach do jednej ze szkół w mojej okolicy były surowe ziemniaki i kiszona kapusta. Te kołchozowe dzieci musiały sobie chyba naprawdę odbierać od ust i żyły w biedzie.
Ostatnio zmieniony 28 sie 2008, o 12:36 przez Dudzio, łącznie zmieniany 1 raz.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 28 sie 2008, o 12:38

7zark7 pisze:
Jeśli już mowa o słodyczach, to ja bardzo mile wspominam czekoladowe beczułki z rożnymi likierami w środku. Robiło sie w czekoladzie dziurkę i chlup... :lol:
Dobrze ze przypomniales, wcale nie bylo latwo kupic te beczulki, ja je otwieralem od gory przez dekiel , zebami :wink:

Awatar użytkownika
7zark7
Posty: 126
Rejestracja: 21 sie 2008, o 20:43
Lokalizacja: warszawa

Post autor: 7zark7 » 28 sie 2008, o 15:29

Jednym z moich PRLowskich przysmaków było też mleko zagęszczone w tubce. W tamtych czasach [koniec lat 70 i pierwsza połowa lat 80] rarytas baaardzo rzadki.

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 28 sie 2008, o 15:50

7zark7 pisze:Jednym z moich PRLowskich przysmaków było też mleko zagęszczone w tubce. W tamtych czasach [koniec lat 70 i pierwsza połowa lat 80] rarytas baaardzo rzadki.
Mleko w tubce? :grin: Aj, dobrze, że o tym wspomniałeś. Tak, to był rarytas. Najczęściej w sklepie nabiałowym można je było kupić. Ja miałam do takiego dosyć blisko na szczęście.
Pamiętam, że na koloniach w Mikołajkach, jak płynęliśmy statkiem, kupiłam sobie właśnie takie. Podobnie było w Szczecinie. :grin:

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 28 sie 2008, o 15:53

Dudzio pisze:I wcale nie żałuję. To było naprawdę wzruszające, ze dzieciaki, którym się przecież nie przelewało wysyłały paczki do bratniej socjalistycznej Polski. Słyszałem nawet o przypadku, kiedy w paczkach do jednej ze szkół w mojej okolicy były surowe ziemniaki i kiszona kapusta. Te kołchozowe dzieci musiały sobie chyba naprawdę odbierać od ust i żyły w biedzie.
Pewnie tak było. Człowiek się nad tym nie zastanawiał, bo w ZSRR jakoś takie rzeczy jak słodycze, sprzęt AGD, czy RTV zawsze były.... Z jedzeniem to pewnie różnie.

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 28 sie 2008, o 17:12

Mleku w tubce było całkiem całkiem, aczkolwiek podchodziłem do tego z pewnym dystansem jak do wszystkich wyrobów mlecznych tego rodzaju. Za to brat uwielbiał, mleko w tubce zastępowało mu słodycze, podobnie zresztą jak mleko w proszku.

ODPOWIEDZ