Artykuly spozywcze z dawnych lat
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
U nas nazywa się to martypel i czasem ją robię,tylko z dodatkami.Nadziewa się ją pieczarkami,papryką,cebulą,co kto lubi,panieruje i obsmaża.Pycha! Jeśli chodzi o placki ziemniaczane,to tylko z cukrem.Jeszcze lepsze są z cukrem i śmietaną. Chleb z masłem i solą uratował kiedyś na wycieczce promem podczas sztormu całą moją klasę przed wymiotami.A ten placek po wegiersku z sosem nazywa się u nas cyganski.Eryk75 pisze:Mortadela a la kotlet, czyli plaster kiełbasy, który obsmażony w panierce, robił za schabowego.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Placki ze śmietaną to ja też lubię, ale broń Boże bez cukru.
Za to dzieciaki na podwórko wybiegały czasem z pajdą chleba z masłem i rozgniecionymi świeżymi truskawkami.
Co do używania cukru to słyszałem, że na Kujawach się zupy słodzi. Nie byłem, więc nie wiem.
To widać jak z barszczem na Wigilię. Jedni podają i jedzą czerwony, inni biały. I wychodzą barwy narodowe.
Za to dzieciaki na podwórko wybiegały czasem z pajdą chleba z masłem i rozgniecionymi świeżymi truskawkami.
Co do używania cukru to słyszałem, że na Kujawach się zupy słodzi. Nie byłem, więc nie wiem.
To widać jak z barszczem na Wigilię. Jedni podają i jedzą czerwony, inni biały. I wychodzą barwy narodowe.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
Niech bedzie i mini-wegierRobi pisze:Czyli mini placek po wegierkuRukia pisze:Placek po wegiersku to jest wtedy jak to jest duzy placek caly zalany gulaszem. A ja lubie chrupiace male placuszki a obok gulaszyk w miseczceRobi pisze: To to juz placek po wegiersku
Nie zmienia to faktu, ze do masy ziemniaczanej ZAWSZE daje cebule i czosnek.
Tez tak jadalam... Albo z musztarda Albo z cebula - mniam, mniamqba83 pisze:Moja babcia dawała mi chleb z masłem i posypany jarzynką. Do dziś to lubię. Pamiętam że ojciec złościł się, kiedy jadłem chleb z jarzynką, bo uważał, że to nie jest żadna kanapka.
Do tej pory na swiezy chlebek lubie polozyc dobre maselko (w Irlandii jest solone, pycha! - pamietam z dziecinstwa solone sprzedawane na wage) i nic mi wiecej do szczescia nie trzeba.
Przy okazji - kolejny smak z dziecinstwa mi sie przypomnial. Na wakacjach w górach kupowalismy bialy ser "prosto od gazdziny" , mieszalo sie go w emaliowanej miednicy z prawdziwa smietana, sola, pieprzem, siekana cebula i czosnkiem i kladlo obficie na pajdy chleba... Zaraz zaslinie klawiature na samo wspomnienie.
No i szare kluski z surowych ziemniaków, posypane twarozkiem i podsmazana cebula. Pyyyyycha
Zakończmy temat placków ziemniaczanych (nazywanych potocznie łatkami na Podlasiu, plyndzami w Wlkp., bramborami w Czechach, dranikami, durunami u naszych wschodnich sąsiadów) i podsumujmy:
Jedna grupa trze ziemniaki (kartofle, pyry) dodając do tego sól i cebule i takowe spożywa jako placki, ewentualnie ze śmietana lub kefirem, do smaku dokładając jakaś surówkę lub gulasz (jak Rukia)
Druga grupa trze ziemniaki nie dodając żadnych przypraw smakowych a zajada ze śmietaną i cukrem.
Ja wolę jeszcze inną opcję. Trę ziemniaki na tarce z dużymi okami, dokładam szczypior i starty żółty ser (czasem jakaś swojską kiełbaskę drobniutko pokrojoną, ale z tą w mojej lodówce raczej kiepsko), ostry keczup lub inne tego typu przyprawy, ostro paprykuję, ostro pieprzę a zajadam na ciepło, krupiące placuszki i ewentualnie polewam jeszcze jakimś pikantnym wynalazkiem.
Jedna grupa trze ziemniaki (kartofle, pyry) dodając do tego sól i cebule i takowe spożywa jako placki, ewentualnie ze śmietana lub kefirem, do smaku dokładając jakaś surówkę lub gulasz (jak Rukia)
Druga grupa trze ziemniaki nie dodając żadnych przypraw smakowych a zajada ze śmietaną i cukrem.
Ja wolę jeszcze inną opcję. Trę ziemniaki na tarce z dużymi okami, dokładam szczypior i starty żółty ser (czasem jakaś swojską kiełbaskę drobniutko pokrojoną, ale z tą w mojej lodówce raczej kiepsko), ostry keczup lub inne tego typu przyprawy, ostro paprykuję, ostro pieprzę a zajadam na ciepło, krupiące placuszki i ewentualnie polewam jeszcze jakimś pikantnym wynalazkiem.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2009, o 12:59 przez Natuś-77, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote="Rukia"
Przy okazji - kolejny smak z dziecinstwa mi sie przypomnial. Na wakacjach w górach kupowalismy bialy ser "prosto od gazdziny" , mieszalo sie go w emaliowanej miednicy z prawdziwa smietana, sola, pieprzem, siekana cebula i czosnkiem i kladlo obficie na pajdy chleba... [/quote]
Ta potrawa w Wielkopolsce nazywa się gzik, podawany z pyrami, czyli ziemniakami gotowanymi w mundurkach i masłem.
Zamiast czosnku dodaje się np. rzodkiewkę, świeże zielone ogórki, koperek.
Jest to typowe danie piątkowe (postne) wielkopolskich rodzin.
Uwielbiam mniam
<Domniemam tylko, że słowo gzik (znaczy również tyle co: młody szczeniak, smarkacz) może oznaczać świeży twarożek z nowalijkami, czyli czymś nowym, młodym itd> Muszę poszukać co mówią słowniki an ten temat.>
Przy okazji - kolejny smak z dziecinstwa mi sie przypomnial. Na wakacjach w górach kupowalismy bialy ser "prosto od gazdziny" , mieszalo sie go w emaliowanej miednicy z prawdziwa smietana, sola, pieprzem, siekana cebula i czosnkiem i kladlo obficie na pajdy chleba... [/quote]
Ta potrawa w Wielkopolsce nazywa się gzik, podawany z pyrami, czyli ziemniakami gotowanymi w mundurkach i masłem.
Zamiast czosnku dodaje się np. rzodkiewkę, świeże zielone ogórki, koperek.
Jest to typowe danie piątkowe (postne) wielkopolskich rodzin.
Uwielbiam mniam
<Domniemam tylko, że słowo gzik (znaczy również tyle co: młody szczeniak, smarkacz) może oznaczać świeży twarożek z nowalijkami, czyli czymś nowym, młodym itd> Muszę poszukać co mówią słowniki an ten temat.>
Ta potrawa w Wielkopolsce nazywa się gzik, podawany z pyrami, czyli ziemniakami gotowanymi w mundurkach i masłem.Natuś-77 pisze:[quote="Rukia"
Przy okazji - kolejny smak z dziecinstwa mi sie przypomnial. Na wakacjach w górach kupowalismy bialy ser "prosto od gazdziny" , mieszalo sie go w emaliowanej miednicy z prawdziwa smietana, sola, pieprzem, siekana cebula i czosnkiem i kladlo obficie na pajdy chleba...
Zamiast czosnku dodaje się np. rzodkiewkę, świeże zielone ogórki, koperek.
Jest to typowe danie piątkowe (postne) wielkopolskich rodzin.
Uwielbiam mniam
<Domniemam tylko, że słowo gzik (znaczy również tyle co: młody szczeniak, smarkacz) może oznaczać świeży twarożek z nowalijkami, czyli czymś nowym, młodym itd> Muszę poszukać co mówią słowniki an ten temat.>[/quote]
Znam, znam gzik - pysznosci Czasem sobie tu robie - tylko ziemniaka nie gotuje tylko pieke ale sie zrobilam glodna .....
Twoja wersja placków wyglada bardzo apetycznie - musze wypróbowac, no i ozywiscie wprosic sie na porcyjke w Wroclawiu.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Biały delfinie, może mylisz pojęcia kulinarne. Z jabłkami i cukrem pudrem to się jada racuchy. A ich z kolei nie robi się z tartych surowych ziemniaków. Zastanów się proszę
A może i jadasz z jabłkami? Tylko zdradź proszę, czy jabłka są tarte i do środka, czy krojone w kawałki też do środka, czy może na wierzch w formie musu?
A może i jadasz z jabłkami? Tylko zdradź proszę, czy jabłka są tarte i do środka, czy krojone w kawałki też do środka, czy może na wierzch w formie musu?
Ja też robię placki z jabłkami szczególnie w sezonie letnim jak moja jabłonka obrodzi.Są na obiad niemal codziennie.We wrześniu wszyscy w domu mają dosyc jabłek.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Natuś, ty to łebska jesteś. Nowa potrawa, ale może jadalna.Natuś-77 pisze:Biały delfinie, może mylisz pojęcia kulinarne. Z jabłkami i cukrem pudrem to się jada racuchy. A ich z kolei nie robi się z tartych surowych ziemniaków. Zastanów się proszę
A może i jadasz z jabłkami? Tylko zdradź proszę, czy jabłka są tarte i do środka, czy krojone w kawałki też do środka, czy może na wierzch w formie musu?
Z jablkami to moga byc racuszki.... albo ryz na slodko i z cynamonem.
A tak w ogóle to ja zawsze dziwna bylam - jak kolezanki na przyklad lubily kopytka z bulka tarta, cukrem i cynamonem to ja zawsze wolalam z przysmazana cebulka.
Do tej pory wole smaki ostre i wyraziste, zamaiast slodkich, choc domowym ciastem nie pogardze )
A tak w ogóle to ja zawsze dziwna bylam - jak kolezanki na przyklad lubily kopytka z bulka tarta, cukrem i cynamonem to ja zawsze wolalam z przysmazana cebulka.
Do tej pory wole smaki ostre i wyraziste, zamaiast slodkich, choc domowym ciastem nie pogardze )