Artykuly spozywcze z dawnych lat

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
qba83
Posty: 621
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Post autor: qba83 » 21 sty 2009, o 00:24

Moja babcia dawała mi chleb z masłem i posypany jarzynką. Do dziś to lubię. Pamiętam że ojciec złościł się, kiedy jadłem chleb z jarzynką, bo uważał, że to nie jest żadna kanapka.

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 21 sty 2009, o 09:23

Rukia pisze:
Robi pisze:
Rukia pisze: A do tego gulaszyk -.
To to juz placek po wegiersku
Placek po wegiersku to jest wtedy jak to jest duzy placek caly zalany gulaszem. A ja lubie chrupiace male placuszki a obok gulaszyk w miseczce :)
Czyli mini placek po wegierku :wink:

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 21 sty 2009, o 12:10

Eryk75 pisze:Mortadela a la kotlet, czyli plaster kiełbasy, który obsmażony w panierce, robił za schabowego. :lol:
U nas nazywa się to martypel i czasem ją robię,tylko z dodatkami.Nadziewa się ją pieczarkami,papryką,cebulą,co kto lubi,panieruje i obsmaża.Pycha! Jeśli chodzi o placki ziemniaczane,to tylko z cukrem.Jeszcze lepsze są z cukrem i śmietaną. :smile: Chleb z masłem i solą uratował kiedyś na wycieczce promem podczas sztormu całą moją klasę przed wymiotami.A ten placek po wegiersku z sosem nazywa się u nas cyganski. :grin:
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 21 sty 2009, o 12:27

Placki ze śmietaną to ja też lubię, ale broń Boże bez cukru.
Za to dzieciaki na podwórko wybiegały czasem z pajdą chleba z masłem i rozgniecionymi świeżymi truskawkami.
Co do używania cukru to słyszałem, że na Kujawach się zupy słodzi. Nie byłem, więc nie wiem.
To widać jak z barszczem na Wigilię. Jedni podają i jedzą czerwony, inni biały. I wychodzą barwy narodowe. :wink:
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Rukia
Posty: 112
Rejestracja: 15 gru 2008, o 11:33
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Rukia » 21 sty 2009, o 12:39

Robi pisze:
Rukia pisze:
Robi pisze: To to juz placek po wegiersku
Placek po wegiersku to jest wtedy jak to jest duzy placek caly zalany gulaszem. A ja lubie chrupiace male placuszki a obok gulaszyk w miseczce :)
Czyli mini placek po wegierku :wink:
Niech bedzie i mini-wegier :)

Nie zmienia to faktu, ze do masy ziemniaczanej ZAWSZE daje cebule i czosnek. :)

Awatar użytkownika
Rukia
Posty: 112
Rejestracja: 15 gru 2008, o 11:33
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Rukia » 21 sty 2009, o 12:44

qba83 pisze:Moja babcia dawała mi chleb z masłem i posypany jarzynką. Do dziś to lubię. Pamiętam że ojciec złościł się, kiedy jadłem chleb z jarzynką, bo uważał, że to nie jest żadna kanapka.
Tez tak jadalam... Albo z musztarda :) Albo z cebula - mniam, mniam :)

Do tej pory na swiezy chlebek lubie polozyc dobre maselko (w Irlandii jest solone, pycha! - pamietam z dziecinstwa solone sprzedawane na wage) i nic mi wiecej do szczescia nie trzeba.

Przy okazji - kolejny smak z dziecinstwa mi sie przypomnial. Na wakacjach w górach kupowalismy bialy ser "prosto od gazdziny" :), mieszalo sie go w emaliowanej miednicy z prawdziwa smietana, sola, pieprzem, siekana cebula i czosnkiem i kladlo obficie na pajdy chleba... Zaraz zaslinie klawiature na samo wspomnienie.

No i szare kluski z surowych ziemniaków, posypane twarozkiem i podsmazana cebula. Pyyyyycha :)

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 21 sty 2009, o 12:45

Zakończmy temat placków ziemniaczanych (nazywanych potocznie łatkami na Podlasiu, plyndzami w Wlkp., bramborami w Czechach, dranikami, durunami u naszych wschodnich sąsiadów) i podsumujmy:

Jedna grupa trze ziemniaki (kartofle, pyry) dodając do tego sól i cebule i takowe spożywa jako placki, ewentualnie ze śmietana lub kefirem, do smaku dokładając jakaś surówkę lub gulasz (jak Rukia)
Druga grupa trze ziemniaki nie dodając żadnych przypraw smakowych a zajada ze śmietaną i cukrem.
Ja wolę jeszcze inną opcję. Trę ziemniaki na tarce z dużymi okami, dokładam szczypior i starty żółty ser (czasem jakaś swojską kiełbaskę drobniutko pokrojoną, ale z tą w mojej lodówce raczej kiepsko), ostry keczup lub inne tego typu przyprawy, ostro paprykuję, ostro pieprzę a zajadam na ciepło, krupiące placuszki i ewentualnie polewam jeszcze jakimś pikantnym wynalazkiem.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2009, o 12:59 przez Natuś-77, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 21 sty 2009, o 12:55

[quote="Rukia"

Przy okazji - kolejny smak z dziecinstwa mi sie przypomnial. Na wakacjach w górach kupowalismy bialy ser "prosto od gazdziny" :), mieszalo sie go w emaliowanej miednicy z prawdziwa smietana, sola, pieprzem, siekana cebula i czosnkiem i kladlo obficie na pajdy chleba... :)[/quote]

Ta potrawa w Wielkopolsce nazywa się gzik, podawany z pyrami, czyli ziemniakami gotowanymi w mundurkach i masłem.
Zamiast czosnku dodaje się np. rzodkiewkę, świeże zielone ogórki, koperek.
Jest to typowe danie piątkowe (postne) wielkopolskich rodzin.
Uwielbiam :grin: mniam

<Domniemam tylko, że słowo gzik (znaczy również tyle co: młody szczeniak, smarkacz) może oznaczać świeży twarożek z nowalijkami, czyli czymś nowym, młodym itd> Muszę poszukać co mówią słowniki an ten temat.>

Awatar użytkownika
Rukia
Posty: 112
Rejestracja: 15 gru 2008, o 11:33
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Rukia » 21 sty 2009, o 13:02

Natuś-77 pisze:[quote="Rukia"

Przy okazji - kolejny smak z dziecinstwa mi sie przypomnial. Na wakacjach w górach kupowalismy bialy ser "prosto od gazdziny" :), mieszalo sie go w emaliowanej miednicy z prawdziwa smietana, sola, pieprzem, siekana cebula i czosnkiem i kladlo obficie na pajdy chleba... :)
Ta potrawa w Wielkopolsce nazywa się gzik, podawany z pyrami, czyli ziemniakami gotowanymi w mundurkach i masłem.
Zamiast czosnku dodaje się np. rzodkiewkę, świeże zielone ogórki, koperek.
Jest to typowe danie piątkowe (postne) wielkopolskich rodzin.
Uwielbiam :grin: mniam

<Domniemam tylko, że słowo gzik (znaczy również tyle co: młody szczeniak, smarkacz) może oznaczać świeży twarożek z nowalijkami, czyli czymś nowym, młodym itd> Muszę poszukać co mówią słowniki an ten temat.>[/quote]

Znam, znam gzik - pysznosci :) Czasem sobie tu robie - tylko ziemniaka nie gotuje tylko pieke :) ale sie zrobilam glodna .....

Twoja wersja placków wyglada bardzo apetycznie - musze wypróbowac, no i ozywiscie wprosic sie na porcyjke w Wroclawiu.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 21 sty 2009, o 13:06

smaczne golonki jedliscie :) palcki ziemniaczane (albo z jabłkami) jadam z cukrem lub z cukrem pudrem

inne ww potrawy przedszkolne z cynamonem (i nie tylko ) też jadłem.i nie tylko
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 21 sty 2009, o 13:16

Biały delfinie, może mylisz pojęcia kulinarne. Z jabłkami i cukrem pudrem to się jada racuchy. A ich z kolei nie robi się z tartych surowych ziemniaków. Zastanów się proszę :wink:

A może i jadasz z jabłkami? Tylko zdradź proszę, czy jabłka są tarte i do środka, czy krojone w kawałki też do środka, czy może na wierzch w formie musu?

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 21 sty 2009, o 13:19

Ja też robię placki z jabłkami szczególnie w sezonie letnim jak moja jabłonka obrodzi.Są na obiad niemal codziennie.We wrześniu wszyscy w domu mają dosyc jabłek.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 21 sty 2009, o 13:24

Natuś-77 pisze:Zakończmy temat placków ziemniaczanych (nazywanych potocznie łatkami na Podlasiu, plyndzami w Wlkp., bramborami w Czechach, dranikami, durunami u naszych wschodnich sąsiadów) i podsumujmy:
Serio? :shock: :smile: Boże, jaka ja strasznie miastowa jestem. :oops:
Fajne podsumowanie! :grin:

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 21 sty 2009, o 13:28

Natuś-77 pisze:Biały delfinie, może mylisz pojęcia kulinarne. Z jabłkami i cukrem pudrem to się jada racuchy. A ich z kolei nie robi się z tartych surowych ziemniaków. Zastanów się proszę :wink:

A może i jadasz z jabłkami? Tylko zdradź proszę, czy jabłka są tarte i do środka, czy krojone w kawałki też do środka, czy może na wierzch w formie musu?
Natuś, ty to łebska jesteś. :grin: Nowa potrawa, ale może jadalna. :grin:

Awatar użytkownika
Rukia
Posty: 112
Rejestracja: 15 gru 2008, o 11:33
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Rukia » 21 sty 2009, o 13:31

Z jablkami to moga byc racuszki.... albo ryz na slodko i z cynamonem.
A tak w ogóle to ja zawsze dziwna bylam - jak kolezanki na przyklad lubily kopytka z bulka tarta, cukrem i cynamonem to ja zawsze wolalam z przysmazana cebulka.
Do tej pory wole smaki ostre i wyraziste, zamaiast slodkich, choc domowym ciastem nie pogardze :))

ODPOWIEDZ