Artykuly spozywcze z dawnych lat

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 23 sty 2009, o 14:23

Natuś-77 pisze:Wiecie co, tak sobie myślę, że mieszkając we Wrocławiu spotykam się na co dzień z różnorodną kuchnia i jej nazewnictwem. Wrocław to właśnie taki tygiel kultur a co za tym idzie różnych kuchni.
To prawda, tak to jest na tzw. Ziemiach Odzyskanych - ludzie ściągali tu z głębi kraju, z kresów - z różnych regionów, to i swoją kulturę przywozili. Dziś to już się trochę wymieszało, ale na przykładzie świąt (i potraw) chyba widać najlepiej.
PS. A co do kulinariów, pamiętam jak Wojciech Mann opowiadał, że będąc w Legnicy w jakimś barze chciał zamówić pierogi ruskie - powiedziano mu, że nie ma, jednak on je widział na talerzach u innych, więc wyjaśniono mu, że u nich nie nazywają się one ruskie, tylko jakoś inaczej (wiadomo, Legnica :wink:). Pewnie dziś już ta nazwa w Legnicy nie razi, ale wtedy... :smile:.

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 23 sty 2009, o 14:38

juka pisze: A co do kulinariów, pamiętam jak Wojciech Mann opowiadał, że będąc w Legnicy w jakimś barze chciał zamówić pierogi ruskie - powiedziano mu, że nie ma, jednak on je widział na talerzach u innych, więc wyjaśniono mu, że u nich nie nazywają się one ruskie.
Przykładowo, na Ukrainie pierogi ruskie występują pod nazwą pierogów polskich, albo lackich. :wink:

qba83
Posty: 621
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Post autor: qba83 » 23 sty 2009, o 16:00

Pamiętam, jak pierwszy raz pizze jadłem. To było w 1987r. Mój ojciec akurat z Afryki przywiózł murzyńskie drewniane sztućce i mój kuzyn jadł nimi tą pizzę. z kolei jak pierwszy raz byłem w Mc Donaldzie i zamówiłem hamburgera to byłem rozczarowany. Zwykła buła z sosem pomidorowym i kotletem.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 23 sty 2009, o 16:33

Eryk75 pisze: Przykładowo, na Ukrainie pierogi ruskie występują pod nazwą pierogów polskich, albo lackich. :wink:
A ja się nie spotkałem. Jeśli już, to z pielmieni.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 23 sty 2009, o 16:41

qba83 pisze: z kolei jak pierwszy raz byłem w Mc Donaldzie i zamówiłem hamburgera to byłem rozczarowany. Zwykła buła z sosem pomidorowym i kotletem.
Dlatego omijam te przybytki dalekim łukiem. Kiedyś, jak mój syn był mały, to od czasu do czasu go zabierałem, bo to był przybytek obowiązkowy (koledzy w szkole - wiadomo, symbol zachodniego stylu życia itede itepe). Na moim jednym mielonym i to wieprzowym to by trzy hamburgery zrobili i to przydeptane obcasem. A najlepiej, było kiedy poszliśmy do Pizza Hut na Świdnickiej we Wrocku. Synio do dzisiaj po wielu latach na samo hasło tej sieci dostaje torsji. Nawet te liche gratisowe zabawki nie pomogły. :lol:
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 23 sty 2009, o 16:51

Pielmienie są potrawą kuchni rosyjskiej, pochodzące z Syberii i często nazywane syberyjskimi są jeszcze warenniki z reguły ze słodkim farszem (mak, ser) lub owocami.

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 23 sty 2009, o 17:22

qba83 pisze: z kolei jak pierwszy raz byłem w Mc Donaldzie i zamówiłem hamburgera to byłem rozczarowany.
Na początku lat 90. o każdym otwarciu restauracji Mc Donalda informowano w ,,Wiadomościach". Otwarcia odbywały się zazwyczaj z dużą pompą. Myślałem wtedy, że to jakieś ekskluzywne restauracje, które będą stały tylko w większych miastach. Nie wiedziałem, że sieć rozwinie się tak, że po kilkunastu latach jej budynki wrosną w polski krajobraz.
Zapiekanki kojarzą mi sie głównie z kioskami przy PKS-ach i z przerobionymi przyczepami kempingowymi. :wink:

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 23 sty 2009, o 17:26

Eryk75 pisze:Pielmienie są potrawą kuchni rosyjskiej, pochodzące z Syberii i często nazywane syberyjskimi są jeszcze warenniki z reguły ze słodkim farszem (mak, ser) lub owocami.
Owszem, ale Ukraińcy też je znają i "zapodają". Nawet we Lwowie. Za to stołując się można czasem przeżyć pewien szok.

P.S.
Stołowałem się przez pewien czas w sowieckiej oficerskiej kantynie w NRD. Boczna Gohliserstrasse w Lipsku. NIGDY nie podali tam pielmieni ani innych dań uchodzących u nas za specjalności kuchni rosyjskiej. Były jakieś pulpety z kulkami ryżowymi, kaszą, do tego śmietana do popicia i surówki z nieobranych ogórków. Wszystko zakąszane chlebem. Nawet ziemniaki. "Kusoczka chlieba" obowiązkowa do wszystkiego. Kucharki w charakterystycznych wysokich białych rulonach na tapirowanch fryzurach. Z reguły były to żony wojskowych.
W Związku Sowieckim stołowałem się z kolei w stołówce dla niższych oficerów i kolejarzy (w większości Rosjan, zdarzali się sympatyczni Gruzini). Też nie było ani razu pielmieni, wareni, pirożków i tak dalej. Jedyne co było fajne wspaniała śmietana. Do popicia oczywiście. Bez wodki nie razbieriosz. :lol:
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 23 sty 2009, o 19:39

Dudzio pisze: A najlepiej, było kiedy poszliśmy do Pizza Hut na Świdnickiej we Wrocku. Synio do dzisiaj po wielu latach na samo hasło tej sieci dostaje torsji. Nawet te liche gratisowe zabawki nie pomogły. :lol:
Jak o tym wspomniałeś, to dostałam torsji na wspomnienie KFC, do którego zostałam zawieziona w Kalifornii. :sad: No chyba nigdy w życiu więcej do KFC nie pójdę. :neutral:

Awatar użytkownika
kuba70
Posty: 308
Rejestracja: 29 lis 2008, o 18:51
Lokalizacja: UK

Post autor: kuba70 » 23 sty 2009, o 19:52

Smaku dwoch potraw z gatunku fast food nie zapomne nigdy : knyszy z dworca glownego we Wroclawiu oraz wegetarianskich hot dogow z pieczarkami sprzedawanych w budce na peronie pierwszym w Bielsku-Bialej. Przejezdzajac przez te dwa miasta czesto robilem sobie przerwe w podrozy tylko dla skosztowania tych specjalow :lol: .

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 23 sty 2009, o 20:21

kuba70 pisze:Smaku dwoch potraw z gatunku fast food nie zapomne nigdy : knyszy z dworca glownego we Wroclawiu oraz wegetarianskich hot dogow z pieczarkami sprzedawanych w budce na peronie pierwszym w Bielsku-Bialej. Przejezdzajac przez te dwa miasta czesto robilem sobie przerwe w podrozy tylko dla skosztowania tych specjalow :lol: .
Do dzisiaj są tam świetne bułki z pieczarkami, tylko nie na peronie, ale tuż obok, przy zejściu z peronu do miasta - mnóstwo dobrze doprawionych pieczarek, aż się wylewają z buły, trzeba uważać, żeby się nie uświnić (nie zawsze mi się to udaje :wink:).
PS. Dudziu, widzę, że masz bardzo bogatą przeszłość stołówkową w zaprzyjaźnionych krajach :grin:.

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 23 sty 2009, o 20:27

juka pisze:
kuba70 pisze:Smaku dwoch potraw z gatunku fast food nie zapomne nigdy : knyszy z dworca glownego we Wroclawiu oraz wegetarianskich hot dogow z pieczarkami sprzedawanych w budce na peronie pierwszym w Bielsku-Bialej. Przejezdzajac przez te dwa miasta czesto robilem sobie przerwe w podrozy tylko dla skosztowania tych specjalow :lol: .
Do dzisiaj są tam świetne bułki z pieczarkami, tylko nie na peronie, ale tuż obok, przy zejściu z peronu do miasta - mnóstwo dobrze doprawionych pieczarek, aż się wylewają z buły, trzeba uważać, żeby się nie uświnić (nie zawsze mi się to udaje :wink:).
PS. Dudziu, widzę, że masz bardzo bogatą przeszłość stołówkową w zaprzyjaźnionych krajach :grin:.
Nie sądziłam, że Bielsko-Biała, i jej gastronomia jest taka popularna na naszym forum. :lol:
Ja po raz pierwszy w życiu byłam teraz w Bielsku-Białej, w drodze to i z Włoch, ale nie próbowałam pieczarkowej zapiekanki. :smile:

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 23 sty 2009, o 21:05

Elle pisze: Nie sądziłam, że Bielsko-Biała, i jej gastronomia jest taka popularna na naszym forum. :lol:
Ja po raz pierwszy w życiu byłam teraz w Bielsku-Białej, w drodze to i z Włoch, ale nie próbowałam pieczarkowej zapiekanki. :smile:
Od lat jeżdżę w tamte okolice, to i z gastronomią się zapoznałam :smile:

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 23 sty 2009, o 21:22

Eryk75 pisze:
Robi pisze:Jest tam tylko bulka i ser a mialy byc pieczarki ktore zostaly zastapione jakims brunatnym proszkiem
Wiadomo, "Kuchnia pełna niespodzianek" to i różne rzeczy się znajdują w potrawach. :lol:
To akurat nie bylo w kuchni pelnej niespodzianek ale na chodniku obok budki z zapiekankami a w reku mieli autentyczna zapiekanke

Awatar użytkownika
Rukia
Posty: 112
Rejestracja: 15 gru 2008, o 11:33
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Rukia » 23 sty 2009, o 22:44

Elle pisze:
Dudzio pisze: A najlepiej, było kiedy poszliśmy do Pizza Hut na Świdnickiej we Wrocku. Synio do dzisiaj po wielu latach na samo hasło tej sieci dostaje torsji. Nawet te liche gratisowe zabawki nie pomogły. :lol:
Jak o tym wspomniałeś, to dostałam torsji na wspomnienie KFC, do którego zostałam zawieziona w Kalifornii. :sad: No chyba nigdy w życiu więcej do KFC nie pójdę. :neutral:
A to czemu?? Jak dla mnie KFC to jedyny "tolerowalny" fast food.

ODPOWIEDZ