A jak je można odzyskać?Dudzio pisze:Piszę posty na forum Nostalgia. A tak po prostu przez jedno głupie kliknięcie kilka tysięcy zdjęć mi wcięło i muszę je mozolnie sztuka po sztuce odnajdywać. Robota na tydzień.
Artykuly spozywcze z dawnych lat
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
To chyba byly podobne do tych wkejonych tuDudzio pisze:
Jeszcze pamiętam skrzynki druciane na butelki do mleka, śmietany, kefiru i maślanki
http://www.starzaki.eu.org/~disney/foru ... &start=855
Parę lat temu butelkowałem je razem z babcią, bo wiekszośc była w gąsiorach. W smaku nie jest zbyt dobre, kwaśne, ale mocne i w kilku smakach. Żule, co mieszkaja w babci w klatce nic nie wiedzą, że to wino tam jest, bo by sie włamali do piwnicy i dawno wychlali. A tak stoi juz od ponad 20 lat. Nieraz na jakąś okazję jest otwierana butelka.Dudzio pisze:Jeszcze nie wypite? Co za marnotrawstwo! Przecież to woła o pomstę do nieba.qba83 pisze:Mój dziadek robił wino. Do dziś sporo jest w piwnicy mojej babci. Głównie roczniki 1984, 85, 86.
Gryząc klawiaturę i plując na monitor ze złości. Poważnie. Trzeba wyszukać na dysku. Ale już odzyskane. Teraz wszystkie ważne będę zapisywał na płytki lub pen drive'y.Elle pisze: A jak je można odzyskać?
Ostatnio zmieniony 1 maja 2009, o 11:28 przez Dudzio, łącznie zmieniany 1 raz.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
Słaby węch mają. A właśnie przy okazji - pamiętam, że właśnie kiedyś włamywano się do piwnic głównie ze względu na swojskie wino. Przy okazji brali wszystko, co im w rękę wpadło, nawet przetwory. Nauczony doświadczeniem w piwnicy nie trzymam niczego, co przedstawia jakakolwiek wartość. Sąsiedzi w piwnicy (w bloku) pędzili też bimber. Nikt ich nie ruszał, bo to byli emerytowani milicjanci i ich kumple. Fajne towarzystwo prawda?qba83 pisze: Żule, co mieszkaja w babci w klatce nic nie wiedzą, że to wino tam jest, bo by sie włamali do piwnicy i dawno wychlali.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
Wykopałam trochę pamiątek Ucieszyły mnie zwłaszcza opakowania po czekoladkach. Dochodzę do wniosku, że były naprawdę robione (te opakowania) po mistrzowsku.
Free Image Hosting by ImageBam.com
Free Image Hosting by ImageBam.com
No właśnie, Dudziu, nie rozpijaj nas tu wstecznie Chociaż muszę przyznać, że ja piwa spróbowałam już w ósmej klasie (nikt wtedy nie legitymował w sklepie). Zupełnie nie pamiętam marki ani etykiety, choć wydaje mi się, że istniało już wtedy i było powszechne w Poznaniu piwo "Lech" (było też "Poznańskie", które bardziej mi smakowało, ale już go nie ma).
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Wg zasady: "Pij! Będziesz łatwiejsza"biały_delfin pisze: jedno piwo dałem koleżance którą w tedy b a r d z o lubiłem
A w czasach mojej młodości piwo w puszkach przebywało tylko w Peweksie i za granicą. To był szpan poczęstować kogoś puszkowanym. A jeszcze na imprezie postawić pięciolitrową puchę, to przez rok potem opowiadano.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
Istniało: jeździłem na Głogowską z dużymi torbami (w jedną wchodziła zawartość skrzynki). Niby nic wielkiego, jednak ja jeździłem ze Szczecina, pociągiem. Wprawdzie na lokomotywie, ale zawsze.mutant pisze:No właśnie, Dudziu, nie rozpijaj nas tu wstecznie Chociaż muszę przyznać, że ja piwa spróbowałam już w ósmej klasie (nikt wtedy nie legitymował w sklepie). Zupełnie nie pamiętam marki ani etykiety, choć wydaje mi się, że istniało już wtedy i było powszechne w Poznaniu piwo "Lech" (było też "Poznańskie", które bardziej mi smakowało, ale już go nie ma).
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
O, pamiętam te dwie czekolady z chińskimi napisami. One były na eksport, czy od nich? Dzisiaj chyba bym chińskiej czekolady do buzi nie wzięła.Natuś-77 pisze:Wykopałam trochę pamiątek Ucieszyły mnie zwłaszcza opakowania po czekoladkach. Dochodzę do wniosku, że były naprawdę robione (te opakowania) po mistrzowsku.