mutant pisze:Jeszcze były kubańskie pomarańcze. Takie bardziej żółtozielone. One były łatwiej dostępne, przynajmniej w pierwszej połowie lat 80.
A, pamiętam te owoce od Fidela Castro ale to był produkt "pomarańczopodobny", miały bardzo grube błony i były kwaśne.
Natomiast w penym momencie pojawiły się grejpfruty, i fakt były łatwiej dostepne, bo ludzie początkowo nie znali tego produktu. Uważali je za dziwne, gorzkawe cytrynopomarańcze. Ja się nimi zajadałem, bo kolejek po nie nie było, ale w ciągłej sprzedaży też trudno było kupić. Po prostu były, znikały i potem po długi czasie się znowu pojawiały. Do tanich też nie należały.