miejskie legendy

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 15 maja 2009, o 23:45

Natuś-77 pisze: A tam..patrząc na nią ślepiami siedział na pralce szczur wielkości kota. Tak jak stała wyszła z domu..dodam, że był to szlafrok i piżama :shock: Uratowała ją pani z kiosku Ruchu :cool: Pozwoliła poczekać do momentu przyjazdu siostry.
Przed 5 dni szczurołap (są firmy i jest też pan który od X lat walczy we Wroc. z gryzoniami) walczył z tą bestią...Twarda sztuka była i nie chciał się poddać.
Jak ktoś ma musofobię (a szczególnie kobiety często miewają - z czego różni kretyni nie zdają sobie sprawy kładąc to na karb kobiecej słabości i histerii), to takie spotkanie może się bardzo źle skończyć z poważnymi zaburzeniami psychicznymi włącznie.
O wrocławskich szczurach słyszałem, a nawet widziałem. Fakt, dorodne są. Ale ponoć po sławnej powodzi w 1997 roku to trawniki pod Dworcem Głównym od szczurów się normalnie ruszały. Były ich tysiące (szczurów, nie trawników ;) ).
Do mojej łazienki tez kiedyś szczur zawitał. Ale to był parter i wszedł drań po rurach gazowych szybem. Zrobił sobie bar przekąskowy z orzechów włoskich, które sąsiad trzymał w piwnicy. Przynosił sobie i zjadał pod gazomierzem. Potraktowałem skurczybyka gazem pieprzowym i od tamtej pory już nie przylazł.
Co do kotów - ze szczurem sobie nie poradzą. Bardziej psy i to tylko niektóre. Utalentowane i lubiące przetrącać albo przegryzać kręgi gryzoniom.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 16 maja 2009, o 07:17

Dziękuję wilmo za wyjaśnienie.
"Musofobia" - nie słyszałam tej nazwy. Dudzio tak ładnie napisał o dorodności szczurów wrocławskich, że zabrzmiało do dumnie. :grin:

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 16 maja 2009, o 12:20

Koleżanka mieszkała przez okres 5 dni u swojej siostry, dobrze że mają mniej więcej ten sam rozmiar ciuchów, bo inaczej byłby problem.
Kot..no cóż biedak przeżył to bardzo, pan-szczurołap zabrał go od razu z mieszkania, kot siedział skulony i przycupnięty na parapecie balkonowym. Pewnie wiedział, ze niedługo przyjdą stamtąd posiłki.
Co do powodzi 1997 to szczury były wszędzie, tzn nawet w tych częściach miasta, w których do tej pory nie zaglądały. Żeby wyrzucić śmieci, to szło się zawsze w dwie osoby, bo..szczury okupowały każdy śmietnik. Biegały wszędzie, nawet centralnie przez dworcem Głównym i nic sobie nie robiły z obecności ludzi. W niektórych piwnicach były plagi i ludzie opowiadali, ze w nocy skrobały w ściany, brrr.
Mojej koleżance wlazł wtedy drań szybem wentylacyjnym do kuchni. Kratka była dość mocno zamontowana i nie mógł się dostać tylko gryzł. Pamiętam, że przyjechał jej chłopak i tasakiem kuchennym dorwał drania. Nie było ponoć łatwo...najpierw zdjął (ten chłopak) kratkę wentylacyjną i apotem cię czaił, bo kilku nieudanych próbach drania dorwał.

Obecnie też je widać, upodobały sobie niektóre obszary miasta. Moi znajomi zanim wejdą do auta głośno odstraszają gryzonie waląc o zderzaki i karoserie. Mieli już niejednokrotnie pasażera na gapę :wink:

Właśnie słucham Trójki i powiedzieli niusa, że obecnie jest sporo zmutowanych szczurów, które są odporne na trutki i prosi się władze miast, żeby pomyślały o tym, w jaki sposób je tępić i czy nie trzeba pomyśleć o mocniejszych środkach chemicznych.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 16 maja 2009, o 14:17

Jest taki świetny polski film pt. "Szczurołap", nagrodzony na festiwalach.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 16 maja 2009, o 14:38

Skoro wątek rozwija się w kierunku "szczurzym", to coś a propos - news z dziś:
http://wiadomosci.onet.pl/1971967,12,item.html
PS. Zespół 2+1 nagrał kiedyś taką piosenkę "Super szczur", pamiętacie? Czyżby proroctwo? :wink:

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 16 maja 2009, o 14:52

Jakoś odeszła mi ochota na odwiedzenie Wrocławia. :roll:

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 16 maja 2009, o 16:21

Dudzio pisze:Jest taki świetny polski film pt. "Szczurołap", nagrodzony na festiwalach.
Wlasnie mialem o tym napisac :smile:
Film lecial chyba w latach 80 w Tv , mozliwe ze Kalejdoskopie Filmowym Kino Oko.

qba83
Posty: 621
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Post autor: qba83 » 16 maja 2009, o 17:34

U mojej babci wyszedł szczur z kibla, jak mieszkała w przedwojennym domu wielorodzinnym. Bała się siadac na muszle, poniewaz obawiała się, że ją ugryzie. Ale u sąsiadki w bloku z lat 60 szczur wyszedł na 2 lub 3 piętrze. Po powodzi we Wrocławiu szczury biegały po ulicach. Sam widziałem, gdyż byłem we Wrocławiu jakiś tydzień po powodzi. Słyszałem, ze trafiały się takie wielkości kota. Ówczesną plagą Wrocławia były też komary.
Ostatnio zmieniony 27 gru 2018, o 20:06 przez qba83, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 16 maja 2009, o 23:30

Elle pisze:Jakoś odeszła mi ochota na odwiedzenie Wrocławia. :roll:
Nie przesadzaj Elle. To piękne miasto. I magiczne.


A tu rzeczony "Szczurołap" w dwóch częściach:

http://www.youtube.com/watch?v=FA60llIB2n8

http://www.youtube.com/watch?v=qPTFfXd98xI
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 17 maja 2009, o 07:02

Nie no, ja żartuję. :lol:

Awatar użytkownika
mutant
Posty: 617
Rejestracja: 19 cze 2007, o 15:11

Post autor: mutant » 21 wrz 2009, o 11:24

Pamiętacie Marino Mariniego i piosenkę "Nie płacz, kiedy odjadę" (pytanie retoryczne)?
Otóż zawsze mi mówiono, że Marini zakochał się w dziewczynie z Gniezna (wg innej wersji z Kołobrzegu - pewnie każde miasto miało taką dziewczynę) i dla niej napisał tę piosenkę. Teraz czytam w Wikipedii, że po prostu polska zawodowa tekściarka napisała dla niego tę piosenkę, kiedy przyjechał do Polski z koncertami :(
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".

Awatar użytkownika
mutant
Posty: 617
Rejestracja: 19 cze 2007, o 15:11

Breżniew

Post autor: mutant » 2 gru 2009, o 10:42

W ostatnich latach życia podczas różnych defilad Breżniew przejeżdżał (był przewożony) przez miasto i tylko kiwał ludowi głową albo unosił rączkę. Krążyły wówczas plotki, że tak naprawdę już nie żyje, a wożą kukłę.
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 2 gru 2009, o 22:43

mutant pisze:Pamiętacie Marino Mariniego i piosenkę "Nie płacz, kiedy odjadę" (pytanie retoryczne)?
Otóż zawsze mi mówiono, że Marini zakochał się w dziewczynie z Gniezna (wg innej wersji z Kołobrzegu - pewnie każde miasto miało taką dziewczynę) i dla niej napisał tę piosenkę. Teraz czytam w Wikipedii, że po prostu polska zawodowa tekściarka napisała dla niego tę piosenkę, kiedy przyjechał do Polski z koncertami :(
Pamiętam, że w jakimś programie (bodjaże w "Europa da się lubić") chyba P. Cozza, w każdym razie jakis Włoch mówił, że zaskoczony popularnością M. Mariniego w Polsce zrobił wywiad wśród starszych Włochów - rodziców, znajomych itd. i nikt z nich tego piosenkarza nie znał :smile:.

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 3 gru 2009, o 08:12

juka pisze: w każdym razie jakis Włoch mówił, że zaskoczony popularnością M. Mariniego w Polsce.
A kto to? :wink:

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 4 gru 2009, o 23:03

Robi pisze:
juka pisze: w każdym razie jakis Włoch mówił, że zaskoczony popularnością M. Mariniego w Polsce.
A kto to? :wink:
Ten, który odjeżdżał i zostawiał Ci tę melodię :razz:.

ODPOWIEDZ