Papierosy PRL
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
"Radomskie" chyba miały wcześniej inną paczkę. Nie pamiętam dokładnie. "Mocne" też początkowo miały jakiś taki skomplikowany wzór, potem zmieniony na czatne "M" z z taką jakby mozaiką.
P.S.
Skończcie z tymi deklaracjami o niepaleniu. Przecież tutaj nie o to chodzi. Piszemy o tym co było. Zaraz pojawią się deklaracje o nie używaniu wszelkich używek, mięsa, cukru, soli stosowaniu hathajogi, medytacji i kosmodisku . Forum wtedy będzie cool, zdrowe i modne.
P.S.
Skończcie z tymi deklaracjami o niepaleniu. Przecież tutaj nie o to chodzi. Piszemy o tym co było. Zaraz pojawią się deklaracje o nie używaniu wszelkich używek, mięsa, cukru, soli stosowaniu hathajogi, medytacji i kosmodisku . Forum wtedy będzie cool, zdrowe i modne.
Teraz to nie jest żadne halo, że nikt nie pali, a wręcz za obciach w wielu środowiskach uchodzi palenie. Ale nie wyobrażam sobie, żeby w l. 80 wprowadzono zakaz palenia np. w holu uczelni albo na przystankach tramwajowych. Nie wiem, czy od tamtego czasu papierosy zaczęły bardziej śmierdzieć, ale mnie strasznie przeszkadzają. Natomiast pamiętam, że mój brat już walczył z paleniem moich rodziców i moim na przełomie l. 80. i 90. Można powiedzieć, że był pionierem zdrowego stylu życia
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".
Pamiętam, że w latach 70-80 to rzaaaaaadko trafiał się ktoś, kto nie palił. Przewaznie wszyscy kopcili równo, a na imieninach czy innej uroczystości to pokój w któym się biba odbywała, wyglądał, jakby ktoś tam granat dymny wrzucił.
Teraz to noby "moda na niepalenie" - "gie" prawda, wystarczy przejść się po ulicach - każdy jeden szczeniak ćmokta jakiegoś niedpoałka w pyszczku.... Tyle, że kiedyś nie było to tak reprezentacyjne wśród młodziezy.
Teraz to noby "moda na niepalenie" - "gie" prawda, wystarczy przejść się po ulicach - każdy jeden szczeniak ćmokta jakiegoś niedpoałka w pyszczku.... Tyle, że kiedyś nie było to tak reprezentacyjne wśród młodziezy.
Na coś trzeba umrzeć!
A co do zpachu, papierosy śmierdziały wtedy okropnie. Większość była robiona na bazie czarnych, machorkowych tytoni. Teraz to są inhalacje. Jak ktos zapalił "Carmena" to od razu było czuć inny zapach. O zachodnich nie wspomnę. Ręcznie skręcane, z dobrych tytoni kupowanych w "Peweksie" ("Samson" np.) też miały zapach .
Nie mozna też zapomnieć o fajkach. Dostępne były polskie śmierdzące tytonie "Neptun", "Bosman" (mówiło się, że śmierdzi pluskwami) i najtańszy "Najprzedniejszy". Marzeniem każdego fajczarza była "Amphora" firmy Douwe Egberts. Niebieska, czerwona, brązowa i zielona, z tym, że zielona była najtrudniej dostępna. Ale jak ktoś zapalił fajke z czerwoną, albo zieloną "Amphorą" to aromat był wspaniały. Ze względów oszczędnościowych mieszało się ten tytoń pół na pół z "Najprzedniejszym" dla oszczędności.
A co do zpachu, papierosy śmierdziały wtedy okropnie. Większość była robiona na bazie czarnych, machorkowych tytoni. Teraz to są inhalacje. Jak ktos zapalił "Carmena" to od razu było czuć inny zapach. O zachodnich nie wspomnę. Ręcznie skręcane, z dobrych tytoni kupowanych w "Peweksie" ("Samson" np.) też miały zapach .
Nie mozna też zapomnieć o fajkach. Dostępne były polskie śmierdzące tytonie "Neptun", "Bosman" (mówiło się, że śmierdzi pluskwami) i najtańszy "Najprzedniejszy". Marzeniem każdego fajczarza była "Amphora" firmy Douwe Egberts. Niebieska, czerwona, brązowa i zielona, z tym, że zielona była najtrudniej dostępna. Ale jak ktoś zapalił fajke z czerwoną, albo zieloną "Amphorą" to aromat był wspaniały. Ze względów oszczędnościowych mieszało się ten tytoń pół na pół z "Najprzedniejszym" dla oszczędności.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
a również nigdy nie paliłem:).
-------------------------------------------------------------------
Ha! Witaj w klubie.
Łącznie ze mną jest już nas sześcioro (jeśli dobrze licze)
Hejże Hejże Hejże ha !
jest już nas sześcioro.
a mogłem zacząć, tata mi dawał, żebym mu potrzymał zapalone papierosy (kiedyś palił, jak byłem dzieckiem )
Ja kiedys spróbowalam.Jak mialam 4 lata marudzilam mamie tak dlugo az dala mi papierosa,a ja sie zaciagnelami i prawie udusilam.Podobno mialam na twarzy wszystkie kolory teczy.Tamto wydarzenie odrzucilo mnie od papierosów na zawsze.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Dudziu, przepraszam , ale sami się dopisują.biały_delfin pisze: Łącznie ze mną jest już nas sześcioro (jeśli dobrze licze)
Hejże Hejże Hejże ha !
jest już nas sześcioro.
a mogłem zacząć, tata mi dawał, żebym mu potrzymał zapalone papierosy (kiedyś palił, jak byłem dzieckiem )
Delfinie - bardzo to było "pedagogiczne". No, jakby to dziś Superniania zobaczyła.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45