Numer polega na tym, że czegoś takiego jak Ludowe Wojsko Polskie (LWP) formalnie nie było.rafklim pisze: Znam współczesne o wiele wieksze chałtury niż śpiew Chóru Ludowego Wojska Polskiego.
Festiwal piosenki zołnierskiej w Kołobrzegu.
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Ja pamiętam fragment takiej piosenki którą śpiewał jakiś młody romantyczny wojak "Ja nie tafiam w środek tarczy, ale za to pisze wiersze. A najbardziej pamiętam to że co zaczynała się piosenka - wchodził wokalista a po nim z różnych stron sceny wmaszerowywał chyba 50-cio osobowy chór ubrany w różnorakie mundury. Jeszcze było któregoś roku takie widowisko niby śmieszne z takim natoletnim chłopakiem chyba Tomek Pogoda - dziecko garnizonu .
Tak się składa że sam mieszkałem na wojskowym osiedlu i co jakiś czas nawiedzały nas Reprezentacyjne Zespoły Wojska Polskiego - także miałem te przeboje na żywo.
Tak się składa że sam mieszkałem na wojskowym osiedlu i co jakiś czas nawiedzały nas Reprezentacyjne Zespoły Wojska Polskiego - także miałem te przeboje na żywo.
".....hartuj sie ,hartuj sie wysilku nie zaluj.Kto to wie,kto to wie ten nie ma kataru"Pamietam to z Przygód Tomaszka Pogody, imprezy towarzyszacej festiwalowi
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
A to pamiętacie.....?
CHABRY Z POLIGONU
JADĘ DO CIEBIE,DZIEWCZYNO,
SZYBCIEJ NIECH PŁYNIE JUŻ CZAS.
JADĘ DO CIEBIE RÓWNINĄ,
JADĘ DO CIEBIE PRZEZ LAS.
JADĘ DO CIEBIE Z DALEKA,
TYLE MINĘŁO JUŻ DNI,
ODKĄD NA CHWILĘ TĘ CZEKAM,
I W DARZE PRZYNOSZĘ CI.
CHABRY Z POLIGONU,CHABRY Z POLIGONU,
GDZIE ŻOŁNIERSKI TRUD.
CHABRY Z POLIGONU NIOSĘ CI DO DOMU,
BO W NICH SZCZĘŚCIA ŁUT.
CHABRY Z POLIGONU TOBIE DZIŚ PRZYWOŻĘ,
I AROMAT ZIÓŁ.
CHABRY,POLNE KWIATY,KWITNĄ O TEJ PORZE,
NIECH OZDOBIĄ STÓŁ.
CHABRY Z POLIGONU WIOZĘ CI DO DOMU,
TEN OD SERCA DAR,
CHABRY Z POLIGONU,CHABRY Z POLIGONU,
MÓJ ŻOŁNIERSKI SKARB.
JDZIESZ TU DO MNIE,DZIEWCZYNO,
SZYBCIEJ NIECH PŁYNIE JUŻ CZAS.
JEDZIESZ TU DO MNIE RÓWNINĄ,
JEDZIESZ TU DO MNIE PRZEZ LAS.
JEDZIESZ NARESZCIE Z DALEKA,
TYLE MINĘŁO JUŻ DNI,
ODKĄD NA PRZYJAZD TWÓJ CZEKAM,
ALE ZOBACZYSZ JUŻ DZIŚ.
CHABRY Z POLIGONU,ŚWIEŻE I SŁONECZNE,
PODARUNEK PÓL.
CHABRY Z POLIGONU,JE ZE SOBĄ WEŹMIESZ,
GDY PRZYJEDZIESZ TU.
NIM ZE SOBĄ WEŹMIESZ BARWĘ ICH BŁĘKITNĄ,
NIE URONISZ NIC.
CHABRY Z POLIGONU,CHOĆ JUŻ DZIŚ PRZEKWITNĄ,
BĘDĄ W TOBIE ŻYĆ.
CHABRY Z POLIGONU,CAŁE ICH BUKIETY,
JAK NIEBIESKA MGŁA,
CHABRY Z POLIGONU," NIEBIESKIE BERETY ",
A WŚRÓD NICH I JA.
SZLI NA ZACHÓD OSADNICY
ROZKLEKOTANA CIĘŻAROWKA,A DOOKOŁA OBCY ŚWIAT,
NA GŁOWIE ZMIĘTA ROGATYWKA,
A W GŁOWIE I W KIESZENI WIATR !
NA ZACHÓD WIODŁY WSZYSTKIE DROGI,
Z DALEKICH ZIEM,Z DALEKICH STRON.
KTO BY POMYŚLAŁ - BOŻE DROGI -
ŻE TUTAJ BĘDZIE JEGO DOM ?
SZLI NA ZACHÓD OSADNICY
SZLAKIEM WIELKIEJ NIEDŹWIEDZICY,
KARABINY I RUSZNICE
ZAWIESILI W CIENIU BRZÓZ.
SWE PRAWA MIELI NIEPISANE -
NAJPROSTRZE Z WSZYSTKICH LUDZKICH PRAW.
I PILI ŻYCIE PROSTO Z DZBANA,
I RZEKI PRZEPŁYWALI WPŁAW.
GRYWALI W KOŚCI I O KOŚCI -
Z PARTNEREM KTÓRY ZWAŁ SIĘ " LOS "
I NIE SZUKALI DZIURY W MOŚCIE,
LECZ BUDOWALI NOWY MOST.
SZLI NA ZACHÓD OSADNICY...
GDZIE SIĘ PODZIAŁY TAMTE CZASY ?
SPŁYNĘŁY JAK WEZBRANY NURT.
DZIŚ OSADNICY W ORTALIONACH,
W KLUBO-KAWIARNIACH ROBIĄ RUCH.
I TYLKO CZASEM NA KOLANACH,
KOŁYSZĄC WNUKA WSPOMNI KTOŚ.
O TAMTYCH ROMANTYCZNYCH CZASACH,
I ZE WZRUSZENIA ZADRŻY GŁOS.
SZLI NA ZACHÓD OSADNICY...
CHABRY Z POLIGONU
JADĘ DO CIEBIE,DZIEWCZYNO,
SZYBCIEJ NIECH PŁYNIE JUŻ CZAS.
JADĘ DO CIEBIE RÓWNINĄ,
JADĘ DO CIEBIE PRZEZ LAS.
JADĘ DO CIEBIE Z DALEKA,
TYLE MINĘŁO JUŻ DNI,
ODKĄD NA CHWILĘ TĘ CZEKAM,
I W DARZE PRZYNOSZĘ CI.
CHABRY Z POLIGONU,CHABRY Z POLIGONU,
GDZIE ŻOŁNIERSKI TRUD.
CHABRY Z POLIGONU NIOSĘ CI DO DOMU,
BO W NICH SZCZĘŚCIA ŁUT.
CHABRY Z POLIGONU TOBIE DZIŚ PRZYWOŻĘ,
I AROMAT ZIÓŁ.
CHABRY,POLNE KWIATY,KWITNĄ O TEJ PORZE,
NIECH OZDOBIĄ STÓŁ.
CHABRY Z POLIGONU WIOZĘ CI DO DOMU,
TEN OD SERCA DAR,
CHABRY Z POLIGONU,CHABRY Z POLIGONU,
MÓJ ŻOŁNIERSKI SKARB.
JDZIESZ TU DO MNIE,DZIEWCZYNO,
SZYBCIEJ NIECH PŁYNIE JUŻ CZAS.
JEDZIESZ TU DO MNIE RÓWNINĄ,
JEDZIESZ TU DO MNIE PRZEZ LAS.
JEDZIESZ NARESZCIE Z DALEKA,
TYLE MINĘŁO JUŻ DNI,
ODKĄD NA PRZYJAZD TWÓJ CZEKAM,
ALE ZOBACZYSZ JUŻ DZIŚ.
CHABRY Z POLIGONU,ŚWIEŻE I SŁONECZNE,
PODARUNEK PÓL.
CHABRY Z POLIGONU,JE ZE SOBĄ WEŹMIESZ,
GDY PRZYJEDZIESZ TU.
NIM ZE SOBĄ WEŹMIESZ BARWĘ ICH BŁĘKITNĄ,
NIE URONISZ NIC.
CHABRY Z POLIGONU,CHOĆ JUŻ DZIŚ PRZEKWITNĄ,
BĘDĄ W TOBIE ŻYĆ.
CHABRY Z POLIGONU,CAŁE ICH BUKIETY,
JAK NIEBIESKA MGŁA,
CHABRY Z POLIGONU," NIEBIESKIE BERETY ",
A WŚRÓD NICH I JA.
SZLI NA ZACHÓD OSADNICY
ROZKLEKOTANA CIĘŻAROWKA,A DOOKOŁA OBCY ŚWIAT,
NA GŁOWIE ZMIĘTA ROGATYWKA,
A W GŁOWIE I W KIESZENI WIATR !
NA ZACHÓD WIODŁY WSZYSTKIE DROGI,
Z DALEKICH ZIEM,Z DALEKICH STRON.
KTO BY POMYŚLAŁ - BOŻE DROGI -
ŻE TUTAJ BĘDZIE JEGO DOM ?
SZLI NA ZACHÓD OSADNICY
SZLAKIEM WIELKIEJ NIEDŹWIEDZICY,
KARABINY I RUSZNICE
ZAWIESILI W CIENIU BRZÓZ.
SWE PRAWA MIELI NIEPISANE -
NAJPROSTRZE Z WSZYSTKICH LUDZKICH PRAW.
I PILI ŻYCIE PROSTO Z DZBANA,
I RZEKI PRZEPŁYWALI WPŁAW.
GRYWALI W KOŚCI I O KOŚCI -
Z PARTNEREM KTÓRY ZWAŁ SIĘ " LOS "
I NIE SZUKALI DZIURY W MOŚCIE,
LECZ BUDOWALI NOWY MOST.
SZLI NA ZACHÓD OSADNICY...
GDZIE SIĘ PODZIAŁY TAMTE CZASY ?
SPŁYNĘŁY JAK WEZBRANY NURT.
DZIŚ OSADNICY W ORTALIONACH,
W KLUBO-KAWIARNIACH ROBIĄ RUCH.
I TYLKO CZASEM NA KOLANACH,
KOŁYSZĄC WNUKA WSPOMNI KTOŚ.
O TAMTYCH ROMANTYCZNYCH CZASACH,
I ZE WZRUSZENIA ZADRŻY GŁOS.
SZLI NA ZACHÓD OSADNICY...
Do podobnej tematyki, jak w "Szli na zachód osadnicy" nawiązuje ballada "Nim nastanie dzień" śpiewana przez Edmunda Fettinga w filmie "Prawo i pięść".
Ze świata czterech stron,
z jarzębinowych dróg,
gdzie las spalony,
wiatr zmęczony,
noc i front,
gdzie nie zebrany plon,
gdzie poczerniały głóg,
wstaje dzień.
Słońce przytuli nas
do swych rąk.
I spójrz: ziemia aż ciężka od krwi,
znowu urodzi nam zboża łan,
złoty kurz.
Przyjmą kobiety nas
pod swój dach.
I spójrz: będą śmiać się przez łzy.
Znowu do tańca ktoś zagra nam.
Może już
za dzień, za dwa,
za noc, za trzy,
choć nie dziś.
Chleby upieką się w piecach nam.
I spójrz: tam gdzie tylko był dym,
kwiatem zabliźni się wojny ślad,
barwą róż.
Dzieci urodzą się nowe nam.
I spójrz: będą śmiać się, że my
znów wspominamy ten podły czas,
porę burz.
Za dzień, za dwa,
za noc, za trzy,
choć nie dziś,
za noc, za dzień,
doczekasz się,
wstanie świt.
Ze świata czterech stron,
z jarzębinowych dróg,
gdzie las spalony,
wiatr zmęczony,
noc i front,
gdzie nie zebrany plon,
gdzie poczerniały głóg,
wstaje dzień.
Słońce przytuli nas
do swych rąk.
I spójrz: ziemia aż ciężka od krwi,
znowu urodzi nam zboża łan,
złoty kurz.
Przyjmą kobiety nas
pod swój dach.
I spójrz: będą śmiać się przez łzy.
Znowu do tańca ktoś zagra nam.
Może już
za dzień, za dwa,
za noc, za trzy,
choć nie dziś.
Chleby upieką się w piecach nam.
I spójrz: tam gdzie tylko był dym,
kwiatem zabliźni się wojny ślad,
barwą róż.
Dzieci urodzą się nowe nam.
I spójrz: będą śmiać się, że my
znów wspominamy ten podły czas,
porę burz.
Za dzień, za dwa,
za noc, za trzy,
choć nie dziś,
za noc, za dzień,
doczekasz się,
wstanie świt.
Piękna ballada do filmu w konwencji klasyki westernu. Zamiast amerykańskiego Dzikiego Zachodu - występuje polski dziki zachód czyli tzw. ziemie odzyskane. W roli głównej o ile się nie mylę Gustaw Holoubek. Zamiast rewolweru Smith Wesson (albo Colt) występuje - P38.Eryk75 pisze:Do podobnej tematyki, jak w "Szli na zachód osadnicy" nawiązuje ballada "Nim nastanie dzień" śpiewana przez Edmunda Fettinga w filmie "Prawo i pięść".
Kołobrzeg ... łezka się w oku kręci
"Wojskowe przygody Tomaszka Pogody" miały być takim musicalem dla dzieci, jak - nie przymierzając - "Merry Popins"
Wyszło jak wyszło, ale przynajmniej jako dzieciak dowiedziałem się, jak to fajnie być żołnierzem . Trza nam było (znaczy dzieciom) jakoś ten stan wojenny przecież pokazać radośnie i pogodnie - NIE?
A tak serio, jako kilkulatek oczywiście wyłem nieśmiertelne festiwalowe hity
Do dziś pamiętam, jak Wojciech Siemion śpiewał jakoś tak:
Do woja marsz, do woja!
Hej, nie płacz miła moja
Tu są werble na gieroja
Na kowboja zmienią Cię
P.S. Po kilkunastu latach od zlikwidowania imprezy, udało mi się przez przypadek odweidzić ten "historyczny" amfiteatr w Kołobrzegu. Upiliśmy się ze znajomymi (prawie) do nieprzytomności
"Wojskowe przygody Tomaszka Pogody" miały być takim musicalem dla dzieci, jak - nie przymierzając - "Merry Popins"
Wyszło jak wyszło, ale przynajmniej jako dzieciak dowiedziałem się, jak to fajnie być żołnierzem . Trza nam było (znaczy dzieciom) jakoś ten stan wojenny przecież pokazać radośnie i pogodnie - NIE?
A tak serio, jako kilkulatek oczywiście wyłem nieśmiertelne festiwalowe hity
Do dziś pamiętam, jak Wojciech Siemion śpiewał jakoś tak:
Do woja marsz, do woja!
Hej, nie płacz miła moja
Tu są werble na gieroja
Na kowboja zmienią Cię
P.S. Po kilkunastu latach od zlikwidowania imprezy, udało mi się przez przypadek odweidzić ten "historyczny" amfiteatr w Kołobrzegu. Upiliśmy się ze znajomymi (prawie) do nieprzytomności
Jaki był naprawdę ten festiwal ?
Z tą piosenką to naprawdę były jaja na potęgę. Artysta Zwierz zaśpiewał ją z bezprawnie zmienionym tekstem. Bez zgody autorów oficerowie LWP dodali tekst: " żeby socjalizmu bronić wraz"! Więcej na ten temat na stronie:Dudzio pisze: No i oczywiście Adam Zwierz, ktory wyśpiewał, że "gdy Polska da nam rozkaz, będziem socjalizmu bronić". To były jaja na potęgę.
http://www.kanonart.neostrada.pl/Gdy%20 ... rozkaz.htm
Festiwal był polityczny - bo musiał taki być. Organizatorem i zarazem sponsorem - z budżetowych pieniędzy - był przecież Główny Zarząd Polityczny Wojska Polskiego.
Honoraria za udział w festiwalu były jak na owe czasy bardzo wysokie.
Nic więc dziwnego, że swoją obecnością zaszczycali ten festiwal m.in. panowie Mann i Materna no i oczywiście cała czołówka polskich aktorów, wokalistów i zespołów, że wymienię tu choćby Marylę Rodowicz, Annę Jantar, Annę German, Halinę Frąckowiak, Grzegorza Markowskiego, Krzysztofa Krawczyka, Wojciecha Siemiona, Andrzeja Stockingera a z zespołów Czerwono-czarni, Wawele, Babsztyl i Skaldowie.
Tak więc oprócz ewidentnie politycznej i szybko zapominanej szmiry - która na szczęcie nie zdominowała tego festiwalu gdyż do jej wykonania przydzielano zawsze kilku stałych, zaufanych wykonawców - publiczność kołobrzeska miała okazję wysłuchać niezliczoną ilość wartościowych piosenek w wykonaniu czołowych gwiazd polskiej estrady, przy znakomitym akompaniamencie orkiestry PRiTV w Łodzi pod dyrekcją Henryka Debicha.
Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu był obecny w kalendarzu imprez w latach 1968 -1989 zawsze, przy pełnej i rozbawionej widowni...
W wyniku beznadziejnych decyzji i podjętych działań po 1989 roku - mających na celu likwidację, zdewaluowanie i ośmieszenie tego festiwalu - zniszczono w archiwach Wojska Polskiego większość oryginalnych taśm z kilunastoletnim dorobkiem nagraniowym.
Działacze PIS-u z biskupem Głódziem próbowali w ubiegłym roku wskrzesić ideę festiwalu piosenki żołnierskiej w Warszawie. Chyba chcieli ukręcic trochę kasy. Przeliczyli się! Naród już tak tłumnie - jak niegdyś w Kołobrzegu - nie stawił się na wezwanie rządzącej ekipy, pomimo zapowiadanych atrakcji w postaci udziału Adama Zwierza!
Takie są fakty!!!
Sierżant
Jaki naprawdę był ten Festiwal?
No tak. Ciekawe ile miałeś wtedy lat jak "nie cierpiałeś" tego Festiwalu? Ale mniejsza o to - każdy ma prawo do swoich opinii i ja to szanuję.Dudzio pisze:Nie cierpiałem tego pożal się Boże festiwalu. Sztuczny i zindoktrynowany do bólu. Poza tym tam chyba zawze nagrody (jakieś "złote pierścienie" chyba?) zdobywał ta sama ekipa. Regina Pisarek, Stenia Kozłowska, Krzysztof Cwynar. No i oczywiście Adam Zwierz, ktory wyśpiewał, że "gdy Polska da nam rozkaz, będziem socjalizmu bronić". To były jaja na potęgę. Zaciągali tam chyba innych muzyków, którym "nie wypadało" odmówić.
Gorszy był dla mnie jedynie Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze (tam towarzystwo biło się o Złoty Samowar, czy jakieś inne złote walonki).
Małe sprostowanie - nikt nikogo tam na siłę nie zaciągał. Wykonawców zachęcały do udziału w koncertach wysokie honoraria więc pojawiała się tam regularnie czołówka polskich wykonawców - nie starczyło by tu miejsca na wymienienie wszystkich. Najlepsi mieli prawo wyboru repertuaru a także możliwość prezentowania swoich kompozycji. Nikt wówczas nie korzystał z wyrafinowanej techniki nagraniowej, która dziś pozwala z beztalencia zrobić gwiazdę - słyszałem w sieci jakieś "pożal się Boże" "surowe", niestudyjne nagranie gwiazdy o nazwie Mandaryna. Nagrania studyjne przed festiwalem były m.in. sprawdzianem dla debiutujących wykonawców. Nie wszyscy zdołali sobie z tym poradzić. Pod względem wykonawczym festiwal stał zawsze na najwyższym krajowym poziomie. Nie zdarzały się tam kompromitujące wykonania piosenek, takie które przytrafiały się naszym obecnym "gwiazdom" choćby w Sopocie czy Opolu!
Natomiast kołobrzeska publiczność dobrowolnie stała w kolejkach po bilety na każdy koncert by wypełnić amfiteatr do ostatniego miejsca. I tak było przez wszystkie lata trwania tego festiwalu.
Nieprawdą jest też stwierdzenie, z "ta sama ekipa" zdobywała zawsze główne nagrody - Złote i Srebrne Pierścienie. Prawdą jest , że "ta sama ekipa" najczęściej wykonywała "polityczne dzieła" - ale Jury niechętnie przyznawało im wyróżnienia. Publiczność też była do tego przyzwyczajona i kwitowała te "arcydzieła" odpowiednią porcją oklasków. A poza tym bawiono sie tam wyśmienicie do późnych godzin nocnych.
Jak każda cykliczna impreza prezentująca określony gatunek sztuki, ten festiwal miał przez wszystkie lata swoją wierną publiczność. I czy dzisiaj się komuś to podoba czy nie - wielomilionową! Do zasiadanie przed ekrany telewizorów nikt raczej też nikogo nie zmuszał!
Zaplanowana i realizowana po 1989 roku polityka ośmieszania tego festiwalu zrobiła swoje!
Poza nieprawdziwymi i krzywdzącymi wielu wykonawców opiniami, spowodowała brak jakiegokolwiek zainteresowania twórców pieśnią patriotyczną i żołnierską. W latach 1989 - 2007 powstało zaledwie kilka tego typu utworów, nieznanych jednak szerszej publiczności.
Poraz pierwszy od zlikwidowania festiwalu w 1989 r, Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło w 2007 r ogólnopolski konkurs na piosenkę żołnierską i pieśń patriotyczną.
Pierwsza nagroda w wysokości 27 000 PLN miała zachęcić znakomitych twórców i wykonawców do udziału w konkursie. Jury oceniło i nagrodziło nadesłane prace. Wielka Gala nagrodzonych piosenek miała miejsce 15 sierpnia 2007 w dniu Święta Wojska Polskiego w Warszawskich Łazienkach.
Ciekawe czy ktoś oprócz widowni i wykonawców w Pałacu na Wyspie słyszał i pamięta choć jedną z nich?
A z budżetu Państwa trochę kasy na to poszło ...