Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 6 mar 2009, o 13:10

Wrotki ... jeździło się na tym, oj jeździło. "Podstawę" wrotek można było regulować przesuwając prowadnicę podstawy w zależność od długości stopy do tego kółka były zrobione z takiego bardzo twardego plastiku, a wszystko to przyczepiało się na paski skórzane do obuwia, po czym można było startować do jazdy :mrgreen: . Specjalnym powodzeniem cieszyły się zawsze świeżo wyasfaltowane ulice. :lol:

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 6 mar 2009, o 13:13

Natuś-77 pisze:To też nasze dzieciństwo :lol:
Wow! Wrotki. Uwielbiałam jeździć na jednej wrotce po domu. :grin: Chyba już o tym pisałam. :roll:

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

rower

Post autor: biały_delfin » 28 lip 2012, o 14:37

ja miałem ostanio sytuację z dzieciństawa zywcem wyjętą.
otóż 36-letni delfin gwałtownie hamował (a ma swierzo załozone nowe klocki) i zaliczył glebę kolano zdarte jak za starych dobrych czasów :lol: no i rowern głowy na conajmniej tydzieńl

a jak u było u Was ? (dawniej albo dziś)
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
strabek
Posty: 149
Rejestracja: 18 maja 2008, o 12:08

Re: rower

Post autor: strabek » 28 lip 2012, o 22:24

No to gratuluje skoku w czasie i powrotu do dzieciństwa :D
Strabek tak mnie wołali koledzy w dzieciństwie

Awatar użytkownika
mutant
Posty: 617
Rejestracja: 19 cze 2007, o 15:11

Re: rower

Post autor: mutant » 31 lip 2012, o 12:09

Ja w sumie dosyć dawno nie zaliczyłam gleby, ale kiedy w 2006 kupiłam rower i po długiej przerwie (w zasadzie przez jakieś 20 lat, gdzieś tak od końca podstawówki, tylko sporadycznie kilka razy jeździłam), kilka razy się wywaliłam, próbując podjechać na krawężnik, w tym raz też nieźle sobie rozkwasiłam kolano, bliznę mam do dziś ;) Ale nie zniechęciło mnie to do jazdy.

Tak apropos, pamiętacie swoje rowery z dzieciństwa? Ja chyba miałam jubilata 2, a przedtem bratka czy bartka... Moja koleżanka do dziś jeździ na wigrach 3, chociaż po niedawnej kraksie w drodze do pracy już ma coś nadpęknięte i chyba z żalem kupi nowy.
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Re: rower

Post autor: Robi » 31 lip 2012, o 12:36

mutant pisze:

Tak apropos, pamiętacie swoje rowery z dzieciństwa? .
Pozwolilem sobie polaczyc dwa tematy :)

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Post autor: biały_delfin » 31 lip 2012, o 15:59

jasne !, dobrze zrobiłeś, ja szukałem tematu o rowerach ale gdzieś umknął

ja miałem oczywiście składaka wigry 3,
dziwne bo jeżdżę już od 2lat (po przerwie od końca podstawówki) i dopiero teraz mi się to zdarzyło.

kolano już zagojone tylko cholernie swędzi, ale jutro już chyba wsiądę na rower
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
strabek
Posty: 149
Rejestracja: 18 maja 2008, o 12:08

Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Post autor: strabek » 1 sie 2012, o 20:57

Rower składak Uniwersal kierownica klasyczna nie rogi.
Strabek tak mnie wołali koledzy w dzieciństwie

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Post autor: juka » 1 sie 2012, o 22:18

Moje rowery to najpierw składak z małymi kółkami czyli "Pelikan", potem już z większymi - "Wigry", nie pamiętam 3 lub 4. Marzyłam o składaku z jeszcze większymi kółkami tzw. "Jubilacie", ale na marzeniach się skończyło. :D
Pamiętam, że w tych składakach bagażnik zwykle tarabanił, więc się go przywiązywało, lusterko tłukło się przy pierwszej wywrotce, zatem jeździło się z pęknietym, a jak już niewiele było widać przez te potłuczenia - odkręcało, dzwonek dzwonił samoistnie na wybojach, przy czym miał tendencję do wypadania tego grzybka z wierzchu, więc wielu jeździło z mechanizmem na wierzchu albo w ogóle bez, no i przednie hamulce działały niezbyt dobrze, poza tym lepiej było ich nie naduzywać, bo się wyrabiały i potem te szczotki same znienacka spadały na koło. Poza tym był to najwspanialszy wtedy rower na świecie. :D

Awatar użytkownika
gumisio
Administrator
Posty: 552
Rejestracja: 20 paź 2006, o 20:37
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Kontakt:

Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Post autor: gumisio » 2 sie 2012, o 06:12

A ja nie miałem żadnych problemów z żadnym rowerem ... po prostu ... nie jeździłem i do dzisiaj nie jeżdżę na rowerach :)
http://dubbing.pl - encyklopedia polskiego dubbingu
http://www.nostalgia.pl - portal twojego dzieciństwa

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Post autor: juka » 2 sie 2012, o 13:59

Ale umiesz jeździć?

Awatar użytkownika
mutant
Posty: 617
Rejestracja: 19 cze 2007, o 15:11

Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Post autor: mutant » 2 sie 2012, o 16:58

Mnie nadal dzwonek dzwoni na wybojach. Ale to lepiej, niż gdyby wcale nie dzwonił :D
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Post autor: Robi » 2 sie 2012, o 18:56

A ja wlasnie wrocilem z przejazdzki rowerem i tak prawie codziennie od dziecinstwa jak jest pogoda (z przerwa w latach 91-94 )

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Post autor: biały_delfin » 3 sie 2012, o 08:21

ja się wczoraj najeździłem tam i z powrotem, dużo spraw do załatwiania, pakowani się, przed zasłużonym, należnym 2-tygoniowym urlopem, gdyby nie rower to by mi się już nie chciało niektórych rzeczy., a tak raz dwa się pojedzie, zresztą po to m. in. sobie kupiłem.
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko

Post autor: Natuś-77 » 3 sie 2012, o 08:43

Jeżdżę non stop od 5 lat, tzn. w sezonie tj. od lutego do listopada. A i czasem zimą wsiądę, żeby się karnąć na moim rowerkosie ;)próbowałam nawet na oblodzonych drogach i.. z małym kontrolowanym poślizgiem też się udało. Ale co się taksówkarze obserwujący nagadali to ich :)
Wrocław jest bardzo rowerowym miastem. A jak jest u was?

PS: Acha, zapomniałam dodać , że mój rowerkos został uwieczniony przez google, które fociło miasto z każdej strony. Ależ mnie duma rozpierała, jak zobaczyłam go na stojaku przed firmą :lol:

ODPOWIEDZ