Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
Ja ostano jeździłem w grudniu, bo był dosyć ciepły.Natuś-77 pisze:Jeżdżę non stop od 5 lat, tzn. w sezonie tj. od lutego do listopada. A i czasem zimą wsiądę,
Wrocław jest bardzo rowerowym miastem. A jak jest u was?
W Częstochowie nie jest różowo jeżeli chodzi o rowery. mapa ścieżek rowerowych wygląda jak pocięty makaron. często ni stąd ni z zowąd zaczynają się i kończą, a przy jednej z ruchliwych ulic ścieżka rowerowa jest dokładnie wzdłuż odcinka gdzie obowiązuje ograniczenie do 60 km/h, dalej już nie !? . taki administracyjny idiotyzm. więcej ścieżek jest w nowszych dzielnicach, poza tym przechodnie którzy łażą po ścieżkach. standard. jedyna pociecha to że w okolicach centrum wymieniają zepsute płytki chodnikowe.
ps. ostatnio zauważyłem ze ludzie zaczynają zauważać. 0 ! jestem na ścieżce rowerowej.
ostatnio czytałem w necie, fajnie ktoś zauważył, że ścieżki powinny być oddzielone od chodników padem zieleni, ale kto by się przejmował takimi duperelami, jak na lecenie nowotworów nie ma piniędzy.
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
Będąc małą dziewczynką:-), jeździłam Ukrainą oczywiście pod ramą , bo to był "byczy" rower.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
dzisiaj jadąc rowerem widziałem jakiegoś faceta na składaku Wigry 3
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
Mój pierwszy rower to Bobik, pamiętam ściganie się na nim na naszym "trójkacie" czyli chodniku w kształcie trójkąta, oczywiście bawiliśmy się w żużel, miałem wówczas 5-6 lat. Później na przyjęcie dostałem Pelikana, wówczas modne było zakładanie światełek, bądź koralików w szprychy czy też manetki imitującej manetkę gazu i wydającej "odpowiedni dźwięk". W późniejszych latach był Wigry 3 przerabiany do potrzeb "żużlowania" czyli różne tylne zębatki, wsporniki na ramę, które często ulegały uszkodzeniom (szczególnie podczas jazdy na jednym kole) czy też osłonki na kierownice czy koło. Do tego naklejki różnych firm motoryzacyjnych np. Pirelli, Castrol czy Yamaha itp.
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
W moich latach o takich naklejkach mozna bylo tylko pomarzyc....Trajgul pisze:. Do tego naklejki różnych firm motoryzacyjnych np. Pirelli, Castrol czy Yamaha itp.
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
E tam Robi...wystarczyło napisać list prośbę poczekać jakiś czas i miało się takie wypasione naklejki! Sam takie miałem a najbardziej cieszyłem się kiedy firma Nolan i Esso mnie obdarowali takimi gadżetami Wtedy mój rower nabrał innego blasku ze tak powiem full option!Robi pisze:W moich latach o takich naklejkach mozna bylo tylko pomarzyc....Trajgul pisze:. Do tego naklejki różnych firm motoryzacyjnych np. Pirelli, Castrol czy Yamaha itp.
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
Fakt
Tylko ile trzeba bylo sie napisac tych listow ze cos przyslali....
Tylko ile trzeba bylo sie napisac tych listow ze cos przyslali....
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
No trzeba było nie które prosby w ogóle pewnie nie dotarły! Ale kiedy już doszła przesyłka z zagramanicy to na Poczcie panie zachodziły w głowę od kogo za co po co? A potem to rozpakowywanie, ależ to był rytuał wszystko powoli otwierane i zapach tego eksportu!Robi pisze:Fakt
Tylko ile trzeba bylo sie napisac tych listow ze cos przyslali....
Naklejki jak to człowieka cieszyło koledzy w oczach ich iskierka zazdrości, ale umiałem się dzielić do dzis tak mam i kazdy kto mnie poprosił otrzymał naklejkę! Rower musiał być wypasiony
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
Tu opisalem jak kanadyjska firma przysylala mi naklejki
viewtopic.php?f=8&t=1157&p=6983&hilit=p ... b4ab#p6983
viewtopic.php?f=8&t=1157&p=6983&hilit=p ... b4ab#p6983
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
Ja uczyłam się jeździć na rowerku, który był w naszej rodzinie od wielu lat i potem służył kolejnym dzieciakom.
Nie pamiętam nazwy, pamiętam że był fioletowy i miał dokręcane małe kółka. Pierwsza jazda bez nich była niezapomnianym przeżyciem.
Potem miałam Pelikana (w kolorze zielonym), a później Wigry3 z czerwoną ramą - swego czasu niesamowity hicior.
Nie pamiętam nazwy, pamiętam że był fioletowy i miał dokręcane małe kółka. Pierwsza jazda bez nich była niezapomnianym przeżyciem.
Potem miałam Pelikana (w kolorze zielonym), a później Wigry3 z czerwoną ramą - swego czasu niesamowity hicior.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
jakie malutkie teraz się wydają wigry, kiedyś to był normalny rower
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
Prawda, aż wierzyć się nie chce.
A jeszcze większe zdziwienie budzi teraz fakt, że hamowało się pedałami.
Jak kupiłam pierwszego górala, dłuższy czas nie mogłam się przyzwyczaić.
A jeszcze większe zdziwienie budzi teraz fakt, że hamowało się pedałami.
Jak kupiłam pierwszego górala, dłuższy czas nie mogłam się przyzwyczaić.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
ja kupiłem sobie rower 2 lata temu, po 20-letniej przewie,mimo że obsługa ręcznych hamulców przyszła mi naturalnie, ze 2 x zdarzyło mi się hamować pedałami
Re: Rowerki waszego dziecinstwa .....i nie tylko
To taki niewyuczalny nawyk. Stopy bezwiednie naciskają pedały odwrotnie. Ale jak się uczyło jeździć na takich rowerach (oczywiście byli tacy, co posiadali sokoły lux, huragany i jaguary) to się naciska bezwiednie.biały_delfin pisze:ja kupiłem sobie rower 2 lata temu, po 20-letniej przewie,mimo że obsługa ręcznych hamulców przyszła mi naturalnie, ze 2 x zdarzyło mi się hamować pedałami
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej