Kabarety PRL
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Oba spektakle nagrano w krakowskim teatrze ,,Stu". Ze ,,Scenariusza dla trzech aktorów" pamiętam jak aktorzy pokazywali publiczności artykuły w gazetach o sobie. Jan Peszek podszedł do kogoś z widowni i mówił: ,,Proszę zobaczyć, ten tytuł mówi sam za siebie, jedno słowo: ,,PESZEK".juka pisze: Pamiętam, był jeszcze "Scenariusz dla czterech aktorów" - grali ci sami plus Jan Frycz, szczegółów już nie pamiętam, ale wiem, że były śmieszne .
W ,,Scenariuszu dla czterech aktorów" pojawiły się przez chwile jakieś kobiety, bo pamiętam scenę erotyczna miedzy bohaterami granymi przez Jana Frycza i chyba Iwonę Bielską.
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Przypomniał mi się występ Bohdana Łazuki i Janusza Gajosa z jakiegoś starego programu. Obaj panowie w fryzurach afro śpiewali polską wersję przeboju grupy ,,BONEY M” pt. ,,Dady Cool”. Kiedyś przypomniano ten występ Gajosowi w ,,Wideotece dorosłego człowieka”. Nie kojarzę jakie były polskie słowa. Pamiętam tylko Janusza Gajosa wykonującego na kolanach taniec brzucha. Ktoś to widział?
Ja to widzialem w Wideotece ,ale gosciem chyba byl wtedy Lazuka , nie wiem czy ten program nie pochodzil ze Studia Gammakerakerolf pisze:Przypomniał mi się występ Bohdana Łazuki i Janusza Gajosa z jakiegoś starego programu. Obaj panowie w fryzurach afro śpiewali polską wersję przeboju grupy ,,BONEY M” pt. ,,Dady Cool”. Kiedyś przypomniano ten występ Gajosowi w ,,Wideotece dorosłego człowieka”. Nie kojarzę jakie były polskie słowa. Pamiętam tylko Janusza Gajosa wykonującego na kolanach taniec brzucha. Ktoś to widział?
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Tego kabaretu tutaj nie było : http://www.youtube.com/watch?v=5zy8ccsD ... 1&index=73
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
A ja już się gubię w tym co wspominaliśmy na Forum, a czego nie. I dochodzę do wniosku, że lepiej powspominać dwa razy, albo wielekroć, niż wcale.kerakerolf pisze:Tutaj chyba nie. ,,Wielokropek" wspominaliśmy go z Dudziem w temacie ,,333 pop kultowe rzeczy PRL".
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
Był pierwszym programem satyrycznym TV, do tego w niezbyt satyrycznych czasach chama Gomułki. I warto to docenić.kerakerolf pisze: Plotka głosi, że pewnego dnia program nadawano bezpośrednio po przemówieniu Władysława Gomułki. Program rozpoczynał się zawsze tym samym zdaniem: ,,Telewidzu obudź się, zaczynamy”. Podobno Gomułka strasznie przeżył to zdanie. Bo niby budzono telewidzów po jego przemówieniu i program zdjęto z anteny.
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Jestem tego samego zdania.Dudzio pisze:
A ja już się gubię w tym co wspominaliśmy na Forum, a czego nie. I dochodzę do wniosku, że lepiej powspominać dwa razy, albo wielekroć, niż wcale.
Przypomniało mi sie jeszcze coś o Władysławie Gumułce, o którym wspominałem przy okazji ,,Wielokropka". Otóż podczas jednego z przemówień wypowiedział podobno takie zdanie: ,,Towarzysze. Niedawno stanęliśmy nad przepaścią, ale później... zrobiliśmy ogromny krok... na przód". Kiedyś myślałem że to dowcip, ale Jan Krzysztof Bielecki, twierdzi, że słyszał to przemówienie. ,
Gomułka raczej poczuciem humoru nie grzeszył, to był ponurak i dogmatyk. Za Gomułki dworowanie z władzy mogło zakończyć się za kratkami, o czym boleśnie przekonał się choćby pisarz i satyryk Janusz Szpotański, który w 1968 roku został skazany na trzy lata więzienia za napisanie opery satyrycznej "Cisi i gęgacze, czyli bal u prezydenta", w którym nazwał Gomułkę "Gnomem". Autorowi zarzucono, że rozpowszechniał "wiadomości mogące wyrządzić szkodę interesom PRL oraz obniżyć powagę jej naczelnych organów". Posłanie go za kratki nie zadowoliło pierwszego sekretarza KC PZPR. W wystąpieniach publicznych jeszcze zaciekle atakował Szpotańskiego nazywając go "człowiekiem o moralności alfonsa", który tkwi w "zgniliźnie rynsztoka" oraz "zieje sadystycznym jadem nienawiści do naszej partii". Satyryk spędził w warszawskim więzieniu przy Rakowieckiej dwa lata i siedem miesięcy. W celi nadal tworzył antykomunistyczną satyrę, pisząc między innymi z przekąsem:
"A kto nie będzie Gomułki kochał,
ten będzie w lochu jęczał i szlochał".
"A kto nie będzie Gomułki kochał,
ten będzie w lochu jęczał i szlochał".
I jeszcze prymityw na dodatek. Stanowili dobrany duet z tow. Kliszko. Co do jego innych fobii dotyczących niemoralności to Kalina Jędrusik miała u niego (i jego żony) też przechlapane. Surowa moralność komunistyczna nie przeszkadzała mu sypiać z biurowymi dodatkami do maszyn do pisania.Eryk75 pisze:Gomułka raczej poczuciem humoru nie grzeszył, to był ponurak i dogmatyk.
O Gomułce znam jeszcze taki dowcip. . Nad łóżkiem stoi Gomułka w zgrzebnej koszuli nocnej do kostek, z kartką w ręku i czyta:
Dobranoc towarzyszko żono!
Ostatnio zmieniony 20 lut 2009, o 23:55 przez Dudzio, łącznie zmieniany 1 raz.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
Ach! To było wspaniałe! Nazywało się to, jeśli dobrze pamiętam "Chłodny tata", a w tekscie było:kerakerolf pisze:Przypomniał mi się występ Bohdana Łazuki i Janusza Gajosa z jakiegoś starego programu. Obaj panowie w fryzurach afro śpiewali polską wersję przeboju grupy ,,BONEY M” pt. ,,Dady Cool”. Kiedyś przypomniano ten występ Gajosowi w ,,Wideotece dorosłego człowieka”. Nie kojarzę jakie były polskie słowa. Pamiętam tylko Janusza Gajosa wykonującego na kolanach taniec brzucha. Ktoś to widział?
"Do taty przyszedł wspól
i zadał tacie ból"
- więcej grzechów nie pamiętam -
P.S. Czwartym członkiem Loży 44 był Grzegorz Rekliński
Na domiar złego ktoś niewidoczny wśród ciżby bez ustanku dął w mosiężną surmę. Z pewnością nie był to muzyk.