Kabarety PRL
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Kabarety PRL
Pamiętacie klasyczne kabarety dostępne głównie na kasetach magnetofonowych sprzedawanych na targu? Chodzi mi głównie o genialny "TEY", Jana Pietrzaka i parę innych, mniej popularnych ("Przestrojenie" 1 i 2).
Może posiada to ktoś z Was w wersji cyfrowej?
Może posiada to ktoś z Was w wersji cyfrowej?
Pierwszy kabaret jaki pamietam to Kabaret Olgi Lipinskiej ktory lecial w soboty w Studio 2 w latach 70.
W tym samym okresie bylo Studio Gamma prowadzone przez Andrzeja Zaorskiego w ktorym wystepowaly najlepsze wowczas kabarety z kabaretem Tey na czele.
Na poczatku lat 80 utkwily mi w pamieci Spotkania z Ballada. Byly to zupenie inne niz terazniejsze w Kopydlowie.W tamtych krolowal Kabaret loza 44 ktory rozsmieszal mnie do lez.
W polowie lat 80 w Studio Lato pojawili sie skalci piwni (m.in. Rewinski , Jaroszynski, Dluzewski, Piasecki, Zygmunt , Drozda )
W drugiej polowie lat 80 sluchalo sie niedzielnych audycji kabaretowych w Trocje o godz 10.W pierwsza niedziele miesiaca byl Kabaret Dlugi, w druga Studio 202, w trzecia Inspektro niezalezya w czwarta chyba jakies Biuro .... nie pamietam nazwy.
A w tygodniu sluchalo sie Powtorki z rozrywki.
To tyle co sobie przypomnialem na teraz
W tym samym okresie bylo Studio Gamma prowadzone przez Andrzeja Zaorskiego w ktorym wystepowaly najlepsze wowczas kabarety z kabaretem Tey na czele.
Na poczatku lat 80 utkwily mi w pamieci Spotkania z Ballada. Byly to zupenie inne niz terazniejsze w Kopydlowie.W tamtych krolowal Kabaret loza 44 ktory rozsmieszal mnie do lez.
W polowie lat 80 w Studio Lato pojawili sie skalci piwni (m.in. Rewinski , Jaroszynski, Dluzewski, Piasecki, Zygmunt , Drozda )
W drugiej polowie lat 80 sluchalo sie niedzielnych audycji kabaretowych w Trocje o godz 10.W pierwsza niedziele miesiaca byl Kabaret Dlugi, w druga Studio 202, w trzecia Inspektro niezalezya w czwarta chyba jakies Biuro .... nie pamietam nazwy.
A w tygodniu sluchalo sie Powtorki z rozrywki.
To tyle co sobie przypomnialem na teraz
Pamiętacie klasyczne kabarety dostępne głównie na kasetach magnetofonowych sprzedawanych na targu? Chodzi mi głównie o genialny "TEY", Jana Pietrzaka i parę innych, mniej popularnych ("Przestrojenie" 1 i 2).
Ja pamiętam czasy, kiedy nie było kaset, tylko kabarety nagrywało się z TV na magnetofon szpulowy (do dzisiaj mam jeszcze jakieś resztki, tylko magnetofon wysiadł), o wideo nie było wtedy mowy
Robi, widzę że masz lepszą pamięć niż ja, więc przypomnij - ta Loża 44 to było takich trzech (?) facetów, z których jeden taki czarny, brodaty "inteligent" zawsze tłumaczył co nieco pozostałym, a jeden z nich to już był taki kompletnie "niekumaty"? Trochę nieskładnie napisałam, ale chyba wiadomo, o co mi chodzi - kabaret był przezabawny. Tak teraz myślę, że był jeszcze w latach 80 program Z. Korpolewskiego i T. Rossa, miał coś z lożą w tytule.
Co do kabaretów radiowych, pamiętam "Zgryz" M. Zembatego z Rodziną Poszepszyńskich, oczywiście "Kocham pana, panie Sułku", "Pamiętnik młodej lekarki", no i mój ulubiony "Nie tylko dla orłów", który leciał raz w miesiącu w sobotę po liście przebojów, a występowali m. in. W. Mann, M. Olejnik, G.Wasowski, A. Resich-Modlińska, J. Chojnacki, czyli elita Trójki.
Uwielbiałam ten humor powiedzmy lingwistyczny typu "Maksymy Gorkiego", "Mówią weki", "Spostrzeżenia pana Henia" itp.
Ja pamiętam czasy, kiedy nie było kaset, tylko kabarety nagrywało się z TV na magnetofon szpulowy (do dzisiaj mam jeszcze jakieś resztki, tylko magnetofon wysiadł), o wideo nie było wtedy mowy
Robi, widzę że masz lepszą pamięć niż ja, więc przypomnij - ta Loża 44 to było takich trzech (?) facetów, z których jeden taki czarny, brodaty "inteligent" zawsze tłumaczył co nieco pozostałym, a jeden z nich to już był taki kompletnie "niekumaty"? Trochę nieskładnie napisałam, ale chyba wiadomo, o co mi chodzi - kabaret był przezabawny. Tak teraz myślę, że był jeszcze w latach 80 program Z. Korpolewskiego i T. Rossa, miał coś z lożą w tytule.
Co do kabaretów radiowych, pamiętam "Zgryz" M. Zembatego z Rodziną Poszepszyńskich, oczywiście "Kocham pana, panie Sułku", "Pamiętnik młodej lekarki", no i mój ulubiony "Nie tylko dla orłów", który leciał raz w miesiącu w sobotę po liście przebojów, a występowali m. in. W. Mann, M. Olejnik, G.Wasowski, A. Resich-Modlińska, J. Chojnacki, czyli elita Trójki.
Uwielbiałam ten humor powiedzmy lingwistyczny typu "Maksymy Gorkiego", "Mówią weki", "Spostrzeżenia pana Henia" itp.
Juka , tak to ten kabaret, najpierw bylo ich 3 pozniej 4 i pozniej znowu 3 , zmieniali sie Ci najmniej kumaci. Jeden z nich gral pozniej w 07 zglos sie. Kilka lat temu powtarzali na TV Polonia Spotkanie z ballada na stacji kolejowej.Mogli by kiedys powtorzyc niektore odcinki.
Pod koniec lat 90 kabaret loza 44 reaktywowal sie i mieli nawet niezle programy w TVP3.
a jesli chodzi o Powtorek z rozrywki to byly jeszcze Kulisy srebrnego ekranu (Marian Kociniak) ze slynnym "Momenty byly?" Co to tak syczy ( Ross, Fraczewski) i Kolega kierwonik (Jacek Fedorowicz)
Pod koniec lat 90 kabaret loza 44 reaktywowal sie i mieli nawet niezle programy w TVP3.
a jesli chodzi o Powtorek z rozrywki to byly jeszcze Kulisy srebrnego ekranu (Marian Kociniak) ze slynnym "Momenty byly?" Co to tak syczy ( Ross, Fraczewski) i Kolega kierwonik (Jacek Fedorowicz)
Mieli tez swoje odrebne programy w tamtych latach.Akcja przwaznie dziala sie w jednym pokoju .
Tu jest troche na ich temat
http://www.kabaret.art.pl/html/loza.html
Tu jest troche na ich temat
http://www.kabaret.art.pl/html/loza.html
juka pisze: Robi, widzę że masz lepszą pamięć niż ja, więc przypomnij - ta Loża 44 to było takich trzech (?) facetów, z których jeden taki czarny, brodaty "inteligent" zawsze tłumaczył co nieco pozostałym, a jeden z nich to już był taki kompletnie "niekumaty"?
Ten kabaret był o ile się nie mylę z Lublina. Ten, jak go nazwałeś, brodaty "inteligent" jest teraz dziennikarzem TV Lublin. Widziałem go w kilku programach. Jak się nazywa niestety nie pamiętam.
Czesci z kabaretów,o których piszecie nie kojarze Moze jakbym zobaczyla,to by mi sie przypomnialo,ale po tytulach, za chiny.Bardzo lubilam Kabaret Olgi Lipinskiej,zwlaszcza Tureckiego,panne Basienke,pana Piotrusia i Czesia od "grac?".Pozniejsza wersja z Rewinskim i Belisyma tez byla fajna.Tey wymiatal,zwlaszcza Smolen na chorobowym.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
"Kabaret Olgi Lipińskiej" - świetny, niestety dawno zdjęty z anteny przez rozmodlonych tłumoków którzy wszystkim czują się obrażeni. A szkoda, bo naprawdę był to mądry a zarazem śmieszny kabaret (o co obecnie trudno) celnie komentujący aktualną rzeczywistość...
Gdzieś w gorszej Europie, po wschodnim potopie,
Gdzie Wisła i gdzie Bałtyk
Przez przestrzeń i czas pod niebem bez gwiazd
Dryfuje nasz transatlantyk.
Wśród wichrów i fal wciąż znosi nas w dal
A dal wciąż nieodgadniona.
Załoga na bani, na burcie Titanik,
Bandera biało-czerwona.
Ref.
Na statku bal - śpi rozum, harcują upiory.
Na dziobie wybory, na rufie nieszpory
i wszyscy grają w kolory.
Gramy w kolory
Od Gdańska aż do Peru.
Czerwone się tarza na stopniach ołtarza,
A czarne rwie się do steru.
Gramy, choć kiwa
I karty są znaczone.
Tu czarne wygrywa, czerwone przegrywa
A płaci biało-czerwone.
"Smolenia na chorobowym" znaliśmy na pamięć, podobnie jak "6 dni z zycia kolonisty", "Z tyłu sklepu" czy inne kawałki TEY-a. Niezłe kabarety robił też Jan Pietrzak, szczególnie parodie znanych klasyków Tuwima czy Mickiewicza.
"Pójdźcie o dziatki, pójdźcie wszystkie razem
Na miasto, do biur i biurek
Przed urzędowym klęknijcie obrazem
Stosowny wręczcie papiurek
Tato nie wraca ranki i wieczory
We łzach go czekam i trwodze
Bułgary, Czechy, Madziary, Jugole
Ze 100 celników po drodze
I każdy grzebie w walizach bez końca
Pruje siedzenia malucha
Węszy i niucha, plądruje, przetrząsa
Wpycha bratniego palucha!
Wtem słychać turkot, wozy jadą drogą
Maluch znajomy na przedzie
Zerwały się dzieci, krzyczą jak mogą
Tato, ach tato nasz jedzie!
Obaczył kupiec, łzy radosne leje
Z wozu na ziemię wylata
- Udał się przemyt! Zmyliłem złodziei!
Kupimy nowego fiata!
Wnet rozpoczyna wyciągać towary
Z opon, skarpetek i ciasta
Nagle ich gliny obskoczą dokoła
Gliniarzy było dwunastu
(.....)
- Trochę za wcześnie na te okrzyki
Trwa właśnie akcja SPEKULANT!
Czego nie wzięły pograniczniki
My wykryjemy to u was!
Zerwały się dzieci, do fantów przypadły
Co złapia - tulą na łonie
Zemdlała żona, struchał pan pobladły
Drżące ku włądzy wzniósł dłonie
- Ach bierzcie dżinsy, węgierską wódkę!
Bierzcie bułgarskie melony!
Zostawcie jeno portret przywódcy
Za gumę do zucia kupiony!
Nie słucha zgraja, ten już drzwi otwiera
Wyciaga torby, rwie skuwki
- Zielonych! - krzyczy i każe rozbierać
silnik malucha na śrubki."
Dalej nie pamiętam
Gdzieś w gorszej Europie, po wschodnim potopie,
Gdzie Wisła i gdzie Bałtyk
Przez przestrzeń i czas pod niebem bez gwiazd
Dryfuje nasz transatlantyk.
Wśród wichrów i fal wciąż znosi nas w dal
A dal wciąż nieodgadniona.
Załoga na bani, na burcie Titanik,
Bandera biało-czerwona.
Ref.
Na statku bal - śpi rozum, harcują upiory.
Na dziobie wybory, na rufie nieszpory
i wszyscy grają w kolory.
Gramy w kolory
Od Gdańska aż do Peru.
Czerwone się tarza na stopniach ołtarza,
A czarne rwie się do steru.
Gramy, choć kiwa
I karty są znaczone.
Tu czarne wygrywa, czerwone przegrywa
A płaci biało-czerwone.
"Smolenia na chorobowym" znaliśmy na pamięć, podobnie jak "6 dni z zycia kolonisty", "Z tyłu sklepu" czy inne kawałki TEY-a. Niezłe kabarety robił też Jan Pietrzak, szczególnie parodie znanych klasyków Tuwima czy Mickiewicza.
"Pójdźcie o dziatki, pójdźcie wszystkie razem
Na miasto, do biur i biurek
Przed urzędowym klęknijcie obrazem
Stosowny wręczcie papiurek
Tato nie wraca ranki i wieczory
We łzach go czekam i trwodze
Bułgary, Czechy, Madziary, Jugole
Ze 100 celników po drodze
I każdy grzebie w walizach bez końca
Pruje siedzenia malucha
Węszy i niucha, plądruje, przetrząsa
Wpycha bratniego palucha!
Wtem słychać turkot, wozy jadą drogą
Maluch znajomy na przedzie
Zerwały się dzieci, krzyczą jak mogą
Tato, ach tato nasz jedzie!
Obaczył kupiec, łzy radosne leje
Z wozu na ziemię wylata
- Udał się przemyt! Zmyliłem złodziei!
Kupimy nowego fiata!
Wnet rozpoczyna wyciągać towary
Z opon, skarpetek i ciasta
Nagle ich gliny obskoczą dokoła
Gliniarzy było dwunastu
(.....)
- Trochę za wcześnie na te okrzyki
Trwa właśnie akcja SPEKULANT!
Czego nie wzięły pograniczniki
My wykryjemy to u was!
Zerwały się dzieci, do fantów przypadły
Co złapia - tulą na łonie
Zemdlała żona, struchał pan pobladły
Drżące ku włądzy wzniósł dłonie
- Ach bierzcie dżinsy, węgierską wódkę!
Bierzcie bułgarskie melony!
Zostawcie jeno portret przywódcy
Za gumę do zucia kupiony!
Nie słucha zgraja, ten już drzwi otwiera
Wyciaga torby, rwie skuwki
- Zielonych! - krzyczy i każe rozbierać
silnik malucha na śrubki."
Dalej nie pamiętam
Helmutt pisze:"Kabaret Olgi Lipińskiej" - świetny, niestety dawno zdjęty z anteny przez rozmodlonych tłumoków którzy wszystkim czują się obrażeni. A szkoda, bo naprawdę był to mądry a zarazem śmieszny kabaret (o co obecnie trudno) celnie komentujący aktualną rzeczywistość...
Nie przez żadnych rozmodlonych tłumoków, tylko przez kogoś rozsądnego. Ostatnie wydania tego całego "Kabareciku" zalatywały już ciężką żenadą i padliną i naprawdę niewiele miały wspólnego ze starym dobrym "Kabaretem Olgi Lipińskiej".
Zgadzam się z Daguchną. W latach 90. to już było wszystko na to samo kopyto. ""Właśnie leci kabarecik" był prawdziwy z Kobuszewskim, Fronczewskim, Gajosem, Pokorą, Majewskim. Mnóstwo świenych gagów, błyskotliwych dialogów i zwischenrufów. Kobuszewski robiący wielbłąda, "laska nebeska", niezapomniane "to ja mam grać, czy nie grać?", "I'am Turecki", "terasz ja!" przeszły na stałe do historii kabaretu. Potem była formuła oparta na ekipie "Komedii" i lansowaniu pewnego światopoglądu na siłę. Już się nie dało oglądać. Przypominało to stary kabarecik tylko nazwisko reżysera(ki).Daguchna pisze:Helmutt pisze:"Kabaret Olgi Lipińskiej" - świetny, niestety dawno zdjęty z anteny przez rozmodlonych tłumoków którzy wszystkim czują się obrażeni. A szkoda, bo naprawdę był to mądry a zarazem śmieszny kabaret (o co obecnie trudno) celnie komentujący aktualną rzeczywistość...
Nie przez żadnych rozmodlonych tłumoków, tylko przez kogoś rozsądnego. Ostatnie wydania tego całego "Kabareciku" zalatywały już ciężką żenadą i padliną i naprawdę niewiele miały wspólnego ze starym dobrym "Kabaretem Olgi Lipińskiej".
Niedawno, bo 24 listopada bieżącego roku zmarł Jerzy Ofierski, aktor i kabareciarz. Na scenach kabaretu wcielał się w postać niezapomnianego sołtysa Kierdziołka z Chlapkowic, wiejskiego filozofa i komentatora bieżących wydarzeń, zaczynającego swoje monologi od zwrotu "Cie choroba". Prowadził kabaret "U Kierdziołka" w Domu Chłopa (program radiowy Podwieczorek przy mikrofonie).