RTV AGD PRL
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Kubo, taki aparat jest u nas w domu, tylko że cały złoty. Mówiliśmy na niego właśnie "złoty aparat" , żeby odróżnić od innych. Ma czerwony pokrowiec. Leży na wystawce z innymi aparatami (tato zajmował się hobbystycznie fotografią). Jako ciekawostkę dodam, że zakładając do niego kliszę na 36 zdjęć wychodzi z niego 72.
To pudełko wydaje się w sumie mniejsze niż aparat...ale w sumie jak się zastanowić to chyba jednak wejdzie .
Trzymamy w nich malutkie fotografie rodzinne w kolorze sepii.
To pudełko wydaje się w sumie mniejsze niż aparat...ale w sumie jak się zastanowić to chyba jednak wejdzie .
Trzymamy w nich malutkie fotografie rodzinne w kolorze sepii.
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Nie uwierzysz, ale w mojej poprzedniej pracy wisuały dwa take cudeńka. Wyły straszliwie - ale DZIAŁAŁY!kuba70 pisze:Też miałem brązową- kaśkowanie należało do moich obowiązków .
Kto pamieta takie cudo? Ja miałem identyczne w przedszkolu .
Na domiar złego ktoś niewidoczny wśród ciżby bez ustanku dął w mosiężną surmę. Z pewnością nie był to muzyk.
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
Napój firmowy był pyszny (z frytkami tym bardziej)! Z obecnych wyrobów, najbliższy smakiem jest pomarańczowo-grejfrutowe Cappy.Cypisek pisze:To wprawdzie nie jest AGD ale...w jednym ze społemowskich barów mlecznych stał taki. Zawsze kupowałem frytki w charakterystycznej społemowskiej torebce oraz napój firmowy-z reguły cytrynowy i przyjemnie schłodzony.
Chodzi mi ostatnio po głowie takie Coś, nie wiem, jak to nazwać To swego rodzaju stelaż, który ustawiało się na wannie a na tym miskę. Pamiętam bardzo dobrze, że u mnie w domu było to od zawsze a kilkanaście lat temu, gdy rodzice przeprowadzali się z bloków do domu mama nie mogła się pogodzić z utratą tego wynalazku i ciągle powtarzała: "jak ja będę przepierki robiła"
Na wsi ten stelaż miał nóżki i stawiało się na tym miednice w wodą grzaną na piecu.
Na wsi ten stelaż miał nóżki i stawiało się na tym miednice w wodą grzaną na piecu.
U nas w domu wielka metalowa miska też stała na takim stelażu.Była wygodna,bo nie trzeba było męczyć rąk nad kranem ,woda spływała prosto do miski.Było to dobre rozwiązanie w małych łazienkach.Natuś-77 pisze:Chodzi mi ostatnio po głowie takie Coś, nie wiem, jak to nazwać To swego rodzaju stelaż, który ustawiało się na wannie a na tym miskę. Pamiętam bardzo dobrze, że u mnie w domu było to od zawsze a kilkanaście lat temu, gdy rodzice przeprowadzali się z bloków do domu mama nie mogła się pogodzić z utratą tego wynalazku i ciągle powtarzała: "jak ja będę przepierki robiła"
Na wsi ten stelaż miał nóżki i stawiało się na tym miednice w wodą grzaną na piecu.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45