Czy ktoś zna tytuły tych bajek?
1. Serial animowany dla dzieci, chyba polski. W starym zamczysku mieszkały potwory: czarownice, diabły, duchy, rusałki etc. Ale były nastawione bardzo przyjaźnie do ludzi (praynajmniej w 1 odcinku) i chciały pomagać przez co wywołały zamieszanie. Był tam też reporter w okularach, który się z nimi przyjaźnił. Pamiętam, że w jednym odcinku zjechali się turyści, a duch szlachcica (albo jakiś diabeł) chciał ich wystraszyć, a oni zaczęli robić zdjęcia i mieli zabawę.
Ponownie proszę o ten tytuł, może się komuś w koncu przypomni:
2. Film animowany raczej dla starszych dzieci. Farmer kupił sobie psa, małego, czarno-białego kundelka. Na farmie miał już psa (psa? Takie jakieś wyrośnięte bydle...). Ten nowy zakochał się z wzajenością w podobnej do siebie suczce, później uratował ją przed szczurami, które o mało jej nie zagryzły (pamiętam tę scenę suczka otoczona była przez ogromne stado wygłodniałych szczurów). Zakończenie było szczęśliwie, bo wszyscy wyszli z przygody cało (nawet ten ogromny pies, który wczesniej chyba oberwał ze strzelby, wydaje mi się, że sam sobie kulę wyciągnął napinając mięśnie), a kundelek doczekał się potomstwa.
Prośba o identyfikację bajek
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Prośba o identyfikację bajek
"-Dajcie mi O! -O! -Dajcie mi G! -G! -Dajcie mi R! -R! Dajcie mi Y! -Y! -I co otrzymacie?! -Nie wiemy!"
Co do punktu numer 1: tytułu serialu nie pamiętam, ale na sto procent była to bajka na podstawie książki (jednej z moich ulubionych) pod tytułem "Gospoda pod Upiorkiem" Stanisława Pagaczewskiego. Bajkę w TV pamiętam jak przez mgłę, ale książkę mam właśnie w rękach... Zaczyna się tak: "Minąwszy Skarżysko, Eligiusz Ryś zwiększył prędkość swego fiata do osiemdziesięciu kilometrów na godzinę..." Ech, to były czasy...
I był tam diabełek Ferdek, co strasznie lubił kefir, a strachy pod wodzą diabła Boruty, Białej Damy i Bazyliszka założyły Spółdzielnię Pracy i Usług "Straszydło"- z komitetem założycielskim, referatami i zebraniami - ubaw po pachy. Tylko Podstawowej Organizacji Partyjnej brakowało - ale kto by taki niepewny element do partii przyjął...
I był tam diabełek Ferdek, co strasznie lubił kefir, a strachy pod wodzą diabła Boruty, Białej Damy i Bazyliszka założyły Spółdzielnię Pracy i Usług "Straszydło"- z komitetem założycielskim, referatami i zebraniami - ubaw po pachy. Tylko Podstawowej Organizacji Partyjnej brakowało - ale kto by taki niepewny element do partii przyjął...