UWAGA!
To będzie nie lada zagadka, ponieważ pamiętam naprawdę bardzo bardzo bardzo mało.
Więc leciało to na pewno około 20 chyba w niedzielę nie wiem dokładnie, ale tak mi się wydaje.
Było to film... i jak dla siedmioletniego dziecka był straszny(wampir czy coś) a może jakiś teatr cholera nie mam pojęcia
Pewnie nikt mi sie będzie umiał pomóc Trudno!
Pozdrawiam
Mega zagadka!
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 maja 2006, o 17:46
- Kontakt:
No, to rzeczywiscie wiele nie pamietasz ;p
Ja tez pamietam ze sie raz balem takiego filmu (?), z ktorego tez tylko pamietam, ze jakas kobieta byla w mieszkaniu w bloku i czekala na kogos spogladajac przez okno na dol (byli tam jacys ludzie). Chyba sie czegos bala lub byla zdenerwowana czy jakos tak. Potem wyszla na klatke schodowa gdzie nagle za oknem, mimo ze bylo to na wysokim pietrze, pokazala sie taka jakas koszmarna kobieta.
Pewnie tez tego nikt nie skojarzy...
Ja tez pamietam ze sie raz balem takiego filmu (?), z ktorego tez tylko pamietam, ze jakas kobieta byla w mieszkaniu w bloku i czekala na kogos spogladajac przez okno na dol (byli tam jacys ludzie). Chyba sie czegos bala lub byla zdenerwowana czy jakos tak. Potem wyszla na klatke schodowa gdzie nagle za oknem, mimo ze bylo to na wysokim pietrze, pokazala sie taka jakas koszmarna kobieta.
Pewnie tez tego nikt nie skojarzy...
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 29 gru 2005, o 08:34
- Lokalizacja: Kraków
Niestety nie umiem wam pomóc, nie wiem co to za filmy
Ja też mam taki film którego się bałem i nie mogę sobie przypomnieć tytułu - wiem, że był polski widziałem go w niedzielę w godzinach popołudniowych (coś koło 15-tej), a było to na początku lat 90-tych (nie pamiętam dokładnie roku). Co do fabuły to...była grupa dzieci mieszkających w mieście, dzieci te chciały przeżyć przygodę więc ich przyjaciel (jakiś zwariowany profesor) umozliwił im podróż jakimś wehikułem w inny czas czy na inną planetę (nie pamiętam tego dokładnie). Co ciekawe, ten "wehikuł" to był poobklejany jakimś żelaztwem i tekturą duży Fiat (albo Polonez) . Dziwaczne było to jak zabierał ich w tą podróż - wszystko było ciemne i stał tylko ten pojazd oświetlony punktowym światłem (tego pamiętam się bałem). Wiem, że dzieci trafiły w rezultacie do jakiegoś lasu, była mgła, a one były bardzo przestraszone bo były same a cała okolica zdawała się być jakaś...dziwaczna, jak z jakiegoś koszmaru...brrrrr! Nie pamiętam jak ale jakoś udało im się wrócić do domu...
Czy ktoś kojarzy ten film? Jeśli tak to proszę o jakiekolwiek informacje, będe bardzo wdzięczny
Ja też mam taki film którego się bałem i nie mogę sobie przypomnieć tytułu - wiem, że był polski widziałem go w niedzielę w godzinach popołudniowych (coś koło 15-tej), a było to na początku lat 90-tych (nie pamiętam dokładnie roku). Co do fabuły to...była grupa dzieci mieszkających w mieście, dzieci te chciały przeżyć przygodę więc ich przyjaciel (jakiś zwariowany profesor) umozliwił im podróż jakimś wehikułem w inny czas czy na inną planetę (nie pamiętam tego dokładnie). Co ciekawe, ten "wehikuł" to był poobklejany jakimś żelaztwem i tekturą duży Fiat (albo Polonez) . Dziwaczne było to jak zabierał ich w tą podróż - wszystko było ciemne i stał tylko ten pojazd oświetlony punktowym światłem (tego pamiętam się bałem). Wiem, że dzieci trafiły w rezultacie do jakiegoś lasu, była mgła, a one były bardzo przestraszone bo były same a cała okolica zdawała się być jakaś...dziwaczna, jak z jakiegoś koszmaru...brrrrr! Nie pamiętam jak ale jakoś udało im się wrócić do domu...
Czy ktoś kojarzy ten film? Jeśli tak to proszę o jakiekolwiek informacje, będe bardzo wdzięczny