Moim zdaniem, kawały o Stirlitzu, są następstwem wielu serialowych nieścisłości. Dla przykładu z jednego z odcinków serialu wynika że Stirlitz co roku brał sobie wolne w rocznicę Rewolucji Październikowej, ale dziwnym trafem przez tyle lat nikogo to nie zainteresowało. Włączał wtedy rosyjska muzykę, ale nikt tego nie usłyszał. Piekł sobie też w kominku ziemniaki (po słowiańsku, bez obierania), ale nikt tego nie zobaczył. Myślę, że to, iż takie numery uchodziły mu płazem, to już jest niezły kawał.Eryk75 pisze:Przpomniał mi sie jeden z wielu kawałów o Stirlitzu.
333 popkultowe rzeczy... PRL
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
Słyszałem kiedyś, że Hermaszewski wcale nie był lepszy od swojego zmiennika Zenona Jankowskiego. Obu kandydatom prześwietlono jednak dokładnie życiorysy i okazało się, że chyba ojciec Jankowskiego mieszkała w Poznaniu w 1956r. Nie wiadomo nawet czy brał udział w zamieszkach, ale to już sie źle kojarzyło i dlatego wybrano Hermaszewskiego.juka pisze: no i nasz kosmonauta Hermaszewski dopiero po przejściu wielu szkoleń, zgrupowań, testów i wygraniu w ostrej selekcji dowiedział się, ze wybrano go do lotu w kosmos, wcześniej myślał, że chodzi o jakieś samoloty - wiadomo, w wojsku się robi, co każą i nie zadaje pytań.
Przeszło 20 lat temu byłem w Warszawie w Muzeum Wojska Polskiego i można tam było dotknąć skafandra w którym Hermaszewski był w kosmosie oraz autentycznego lądownika z tamtej misji.
Kilka lat temu w wywiadzie dla ,,Nowej Trybuny Opolskiej" Mirosław Hermaszewski powiedział, że to na pewno nie jego skafander, bo w ten by sie nie zmieścił. Lądownik też nie jest chyba tym w którym wrócił na Ziemię, ale żeby nie było, że tak powiedział, to powie: ,,To mógł być ten". Wychodzi na to, że Rosjanie dostarczyli do muzeum, rzeczy z którymi nasz kosmonauta nie miał nic wspólnego.
Na koniec dowcip z tej książki o tym locie dla tych, którzy nie czytali książki:
,,Podobno premier Jaroszewicz dostał zawału, kiedy sie dowiedział ile ten lot kosztował... Drugiego dostał, gdy się okazało, że to tylko pierwsza rata" .
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
cały poprzedni systemkerakerolf pisze:Kilka lat temu w wywiadzie dla ,,Nowej Trybuny Opolskiej" Mirosław Hermaszewski powiedział, że to na pewno nie jego skafander, bo w ten by sie nie zmieścił. Lądownik też nie jest chyba tym w którym wrócił na Ziemię, ale żeby nie było, że tak powiedział, to powie: ,,To mógł być ten". Wychodzi na to, że Rosjanie dostarczyli do muzeum, rzeczy z którymi nasz kosmonauta nie miał nic wspólnego.
Na koniec dowcip z tej książki o tym locie dla tych, którzy nie czytali książki:
,,Podobno premier Jaroszewicz dostał zawału, kiedy sie dowiedział ile ten lot kosztował... Drugiego dostał, gdy się okazało, że to tylko pierwsza rata" .
Zapominasz o bracie generale lotnictwa tzw. ludowego Wojska Polskiego. To ponoć też był argument. Nie wiem ile miało to związku z prawdą i czy były to tylko plotki. Natomiast sam Mirosław Hermaszewski przyznał się do tego, że o członkostwie w WRON (dla nie znających tematu wyjaśniam - Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego) dowiedział się z telewizji i gazet. Pamiętam np. program o UFO w którym wystąpił Pan generał. Trzeba przyznać, że inteligencji i poczucia humoru mogło mu wielu pozazdrościć.kerakerolf pisze:Słyszałem kiedyś, że Hermaszewski wcale nie był lepszy od swojego zmiennika Zenona Jankowskiego. Obu kandydatom prześwietlono jednak dokładnie życiorysy i okazało się, że chyba ojciec Jankowskiego mieszkała w Poznaniu w 1956r. Nie wiadomo nawet czy brał udział w zamieszkach, ale to już sie źle kojarzyło i dlatego wybrano Hermaszewskiego.juka pisze: no i nasz kosmonauta Hermaszewski dopiero po przejściu wielu szkoleń, zgrupowań, testów i wygraniu w ostrej selekcji dowiedział się, ze wybrano go do lotu w kosmos, wcześniej myślał, że chodzi o jakieś samoloty - wiadomo, w wojsku się robi, co każą i nie zadaje pytań.
Przeszło 20 lat temu byłem w Warszawie w Muzeum Wojska Polskiego i można tam było dotknąć skafandra w którym Hermaszewski był w kosmosie oraz autentycznego lądownika z tamtej misji.
Kilka lat temu w wywiadzie dla ,,Nowej Trybuny Opolskiej" Mirosław Hermaszewski powiedział, że to na pewno nie jego skafander, bo w ten by sie nie zmieścił. Lądownik też nie jest chyba tym w którym wrócił na Ziemię, ale żeby nie było, że tak powiedział, to powie: ,,To mógł być ten". Wychodzi na to, że Rosjanie dostarczyli do muzeum, rzeczy z którymi nasz kosmonauta nie miał nic wspólnego.
Na koniec dowcip z tej książki o tym locie dla tych, którzy nie czytali książki:
,,Podobno premier Jaroszewicz dostał zawału, kiedy sie dowiedział ile ten lot kosztował... Drugiego dostał, gdy się okazało, że to tylko pierwsza rata" .
Lądownik był eksponowany w Muzeum Wojska Polskiego w bramie w Alejach. Teraz chyba jest w Forcie Sadyba.
Ostatnio zmieniony 30 lis 2008, o 19:18 przez Dudzio, łącznie zmieniany 2 razy.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
trochę dźwięków, trochę obrazów rodem z PRL...
http://pl.youtube.com/watch?v=F0I-t-vh6U0
Obok znajdziecie sporo linków podobnych
http://pl.youtube.com/watch?v=F0I-t-vh6U0
Obok znajdziecie sporo linków podobnych
Zajebiste! Świetne słowa.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Autorzy tej piosenki wpisali sie w" ksiedze gosci" pod pozycja 17 i napisali ze nagrali ta piosenke dzieki temu ze trafili na nasza stroneNatuś-77 pisze:trochę dźwięków, trochę obrazów rodem z PRL...
http://pl.youtube.com/watch?v=F0I-t-vh6U0
Tutaj jest trochę więcej informacji na temat zespołu: http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35769 ... PRL_u.html
Masz zupełna rację. Na pewno wcześniej. To były nawet zimowe ferie 1978 lub 1979. W każdym razie za Gierka. Musz e tutaj przypomnieć, ze ferii zimowo- światecznych nie było. Ferie trwały dokładnie tyle i ile Święta Bożego Narodzenia + jeden dzień. Prawdziwe zaczynały się właśnie gdzieś w lutym. Oprócz tego jeszcze podczas tzw. "zimy stulecia" przedłużono ferie o dwa tygodnie. No i w stanie wojennymRobi pisze:Nie wszystko sie zgadza w tej ksiazce. Pod haslem Bialy delfin um jest informacja ze serial zadebiutowal w Polsce 1982 roku , a ja jestem pewny ze bylo to wczesniej, w zimowe ferie najprawdopodobniej luty 1980 roku, to szczegoly , ale podobnie moze byc z "Na skraju las (puszczy)"
Ostatnio zmieniony 3 gru 2008, o 15:04 przez Dudzio, łącznie zmieniany 2 razy.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
1978 to na pewno nie ale mozliwe ze 1979, ale poczatek 1980 to chyba tez jeszcze okres GierkaDudzio pisze: Masz zupełna rację. Na pewno wcześniej. To były nawet zimowe ferie 1978 lub 1979. W każdym razie za Gierka.
Ostatnio zmieniony 3 gru 2008, o 16:37 przez Robi, łącznie zmieniany 1 raz.