Żebyś wiedział, co ja recytowałam.smok_teodor pisze:No cóż, musiałem takie bzdety recytować przed całą szkołą
Szkolne czasy
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Czy przygotowując szkolne apele i przedstawienia korzystaliscie może z tej książki?Bo my bardzo często
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
- smok_teodor
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 mar 2009, o 13:58
U nas było tak samo,tylko pani pisała odręcznie Mam w domu tą książkę,tylko okładka jest nie do pokazania ale środek jest ok.smok_teodor pisze:Tak, moja wychowawczyni taką miała Z uwagi na to, że nie było wtedy ksero, przepisywała z niej teksty na maszynie, a potem rozcinała na paseczki dla uczniów, żeby każdy mógł się nauczyć swojego kawałka.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
- smok_teodor
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 mar 2009, o 13:58
- smok_teodor
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 mar 2009, o 13:58
Przykro mi,ale nie mam jej. Jakbym miała to juz dawno wrzuciłabym fotki.Ksiązeczka z serii nr I jest na Allegro za zawrotną sumę 4 zł,więc jakbyś chciał to..... http://www.allegro.pl/item561785807_cwi ... od_ss.htmlsmok_teodor pisze:Wilmo, a masz może książkę "Ćwicz z nami" z Bolkiem, Lolkiem i - nie wiedzieć czemu - Gosią (a nie Tolą)? Pamiętam, że była w szkolnej bibliotece, ale w księgarniach była nie do zdobycia.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
- smok_teodor
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 mar 2009, o 13:58
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Prilietieł k nam liotczik w gosti.
Łuczszie gostia nie najdziosz,
rady my biesiedie.
Liotczik, liotczik gdie żywiosz? Kto twai sasiedzi?
Gdzie żywu ja, ach riebiata!
Objasnit' wam trudnawata.
Ja w Maskwie adnoj nagoj
A w Chabarwskie wtaroj.
Kto sasjedzi? Wsie sasiedzi!
I zimowszcziki i wy
I paliarnyje miedwiedi i trapiczieskije lwy
Łuczszie gostia nie najdziosz,
rady my biesiedie.
Liotczik, liotczik gdie żywiosz? Kto twai sasiedzi?
Gdzie żywu ja, ach riebiata!
Objasnit' wam trudnawata.
Ja w Maskwie adnoj nagoj
A w Chabarwskie wtaroj.
Kto sasjedzi? Wsie sasiedzi!
I zimowszcziki i wy
I paliarnyje miedwiedi i trapiczieskije lwy
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
* Na "małej przerwie" w klasach 1-3, chodziliśmy po korytarzu parami w kółeczko .
* Gazetki - klasowe (w salach) i szkolne (na korytarzu). Ja to w sumie lubiłam.
* Apele. W klasach 1-3 dzieciaki były bardziej zaangażowane. Każda klasa przygotowywała z 1-2 apele. Mówiło się wierszyki związane z danym tematem, śpiewało piosenki itp. W 4-8 już tak nie było, tylko sucho, nudno.
* Jasełka - najpierw w kościele, a jak religia wróciła do szkół, to w szkole. A' propos jeszcze religii i kościoła. Pierwszy raz, jak były obowiązkowe rekolekcje, to z rana się szło normalnie do szkoły, a popołudniu do kościoła, na rekolekcje. A roraty było wcześnie z rana (dopasowane tak, by dzieciaki mogły wrócić do domów i na 8 zdążyć do szkoły), a nie to, co teraz - na 18.
* Chusty, tasiemki, muszki itp. dla rozróżnienia klas. Każda miała innego koloru. Wkładało się je np. na apele.
* Fluoryzacja.
* Herbata na przerwach dla każdego, jak były duze mrozy. Plus, skrócone lekcje.
* Gazetki - klasowe (w salach) i szkolne (na korytarzu). Ja to w sumie lubiłam.
* Apele. W klasach 1-3 dzieciaki były bardziej zaangażowane. Każda klasa przygotowywała z 1-2 apele. Mówiło się wierszyki związane z danym tematem, śpiewało piosenki itp. W 4-8 już tak nie było, tylko sucho, nudno.
* Jasełka - najpierw w kościele, a jak religia wróciła do szkół, to w szkole. A' propos jeszcze religii i kościoła. Pierwszy raz, jak były obowiązkowe rekolekcje, to z rana się szło normalnie do szkoły, a popołudniu do kościoła, na rekolekcje. A roraty było wcześnie z rana (dopasowane tak, by dzieciaki mogły wrócić do domów i na 8 zdążyć do szkoły), a nie to, co teraz - na 18.
* Chusty, tasiemki, muszki itp. dla rozróżnienia klas. Każda miała innego koloru. Wkładało się je np. na apele.
* Fluoryzacja.
* Herbata na przerwach dla każdego, jak były duze mrozy. Plus, skrócone lekcje.