Szkolne czasy

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 18 lut 2009, o 19:11

wilma pisze: W ósmej klasie popłyneliśmy promem do Helsinek,przez Szwecję.Wycieczka była cudowna ,tylko powrót był nieciekawy.Kołysało jak diabli. W technikum bylismy na dwoch wycieczkach do Krakowa i Zakopanego oraz do Olsztyna,z tej ostatniej urwałam się :wink:
Zamieniam się w słuch. :cool:
Ja byłam w 1984 roku po raz pierwszy na koloniach właśnie w Gdańsku. Ach cudnie było. :grin: Był ze mną mój brat, więc nie czułam się taka samiuteńka.
Mieszkaliśmy w akademikach przy słynnej ulicy Polanki (wtedy nie wiedziałam, że przy tej samej ulicy mieszkał Lech Wałęsa). Wilmo, to bardzo blisko tych akademików? Naprzeciwko nich była ogromna, porośnięta gęstym lasem góra. Uwielbiałam na nią patrzeć z mojego pokoju. Raz poszliśmy na wycieczkę na tę górę - prawdziwa wspinaczka, a jak się z niej zbiegało, było bardzo stromo i co chwila trzeba było łapać się drzew. Rok temu weszłam na stronę internetową tych akademików, ale sporo się pozmieniało. :neutral:

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 18 lut 2009, o 20:58

Elle,na Polanki byłam raz jedyny w zyciu u chorego malenstwa koleżanki,w szpitalu dzieciecym.Na dom Wałęsy ledwie rzuciłam okiem.Jeśli chodzi o wycieczkę,to poprostu uciekłam z dworca . Przez dwa dni korzystałam z uprzejmosci koleżanki,której dziadek wyjechał.W końcu w Olsztynie już byłam :wink:
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 23 lut 2009, o 11:04

W temacie o powieściach z młodości była mowa o przedstawieniach szkolnych. Pamiętam książki, rozpisane na role, gotowe do wystawienia. W trzeciej klasie podstawówki wystawiliśmy dla całej szkoły ,,Jasia i Małgosię”. Pamiętam także przygotowania do spektaklu ,,Kot w butach”, ale nie wiem dlaczego do przedstawienia nie doszło. W ósmej klasie było z kolei przedstawienie w skład którego weszły wiersze przedstawiające drogę polskich żołnierzy od wschodnich terenów ZSRR, aż po zdobycie Berlina. Byliśmy ubrani w mundury wypożyczone z jednostki wojskowej. W drugiej klasie technikum wystawiliśmy dla dzieci z przedszkola ,,Kopciuszka”. Początkowo miałem być Księciem. Jeden z kolegów startował wtedy do ,,Kopciuszka” i poprosił mnie żeby zrezygnował z tej roli. W końcu on zagrał Księcia, a ja jego dworzanina. Gdy miałem zakładać Kopciuszkowi pantofelek, musiałem niepostrzeżenie założyć drugi, który miałem ukryty, bo za chwilę główni bohaterowie mieli tańczyć. Ten drugi nie chciał wejść na nogę i wszystkie dzieci zaczęły się śmiać. :wink:

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 26 lut 2009, o 19:08

kerakerolf pisze: W drugiej klasie technikum wystawiliśmy dla dzieci z przedszkola ,,Kopciuszka”. Początkowo miałem być Księciem. Jeden z kolegów startował wtedy do ,,Kopciuszka” i poprosił mnie żeby zrezygnował z tej roli. W końcu on zagrał Księcia, a ja jego dworzanina. Gdy miałem zakładać Kopciuszkowi pantofelek, musiałem niepostrzeżenie założyć drugi, który miałem ukryty, bo za chwilę główni bohaterowie mieli tańczyć. Ten drugi nie chciał wejść na nogę i wszystkie dzieci zaczęły się śmiać. :wink:
"Kopciuszka" wystawialiśmy w 4 czy 5 klasie, grałam jedną z sióstr Kopciuszka - złą oczywiście :wink:. Pamiętam, że oprócz tekstów były też piosenki i jedną z nich śpiewały siostry i matka: na zmianę zwrotki siostry, a refren matka czy wspólnie, w każdym razie ja zaczynałam i za żadne skarby nie mogłam zapamiętać melodii - słowa pamiętałam świetnie, natomiast na wszystkich próbach, jak przychodziło do śpiewania - fałszowałam niemiłosiernie. Melodii nauczyli się już wszyscy, tylko nie ja :wink:. Pamietam, że umówiłam się z koleżanką (drugą siostrą), że jeśli zapomnę melodii, to ona zaśpiewa swoją zwrotkę wcześniej, a ja po niej - nie wiem już, jak było na przedstawieniu, ale chyba jakoś mi się udało :smile:. Pamiętam jeszcze, że w jednej ze scen siedziałyśmy z lusterkami i się czesałyśmy, malowałyśmy itp. , no i wypadła mi na podłogę szminka - nie wiedziałam, co zrobić: czy udawać, że nic się nie stało, czy ją podnieść, choć przecież damie nie wypada łazić pod stołem - no więc wybrałam damę :wink:.

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 26 lut 2009, o 19:16

Fajnie, że wystawialiście teatrzyk. Ja nigdy w takowych nie brałam udziału, ale strasznie lubiłam występować na apelach :smile: - do VII klasy... :sad: Potem padłam ofiarą jak to się w psychologii nazywa "wtórnej nieśmiałości" i w czasie występów LIVE strasznie się stresowałam, serce zaczynało mi walić, a ręce się trząść, kiedy trzymałam kartkę z tekstem. :o

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 26 lut 2009, o 19:18

kerakerolf pisze: Targi Poznańskie były obowiązkowe co roku. Najpierw godzina w pociągu do Wrocławia, a później trzy godziny w pociągu z Wrocławia do Poznania. Droga w dwie strony trwała dwa razy dłużej niż pobyt na Targach. Czasami w pociągu jechało tyle ludzi, że trzeba było stać całą drogę w przejściach miedzy przedziałami. Jedyna pociecha, to ta, że nie było lekcji. :wink:
Przypomniało mi się, że raz czy dwa oprócz Targów Poznańskich zaliczyliśmy też Targi Polagry, to dopiero był hardcore - dla niewtajemniczonych wyjaśnię, że były to targi przeznaczone dla rolników, gdzie największymi atrakcjami były rozpłodowe buhaje lub różne odmiany świń :wink:.
PS. My też jeździliśmy w tłoku - wszak wszyscy (oprócz mieszkańców Poznania, jak się okazuje :grin:) podążali na Targi - zazwyczaj jechaliśmy "piętrusem", więc siedziało się na schodach, grzejnikach itp.

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 26 lut 2009, o 19:23

Elle pisze:strasznie lubiłam występować na apelach :smile: - do VII klasy... :sad: Potem padłam ofiarą jak to się w psychologii nazywa "wtórnej nieśmiałości"
Ja też lubiłam występować na apelach, zawsze coś recytowałam. Dopiero na studiach profesor od kultury żywego słowa uświadomił mnie, że nie mam do tego talentu :wink:.

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 26 lut 2009, o 20:33

juka pisze:
Elle pisze:strasznie lubiłam występować na apelach :smile: - do VII klasy... :sad: Potem padłam ofiarą jak to się w psychologii nazywa "wtórnej nieśmiałości"
Ja też lubiłam występować na apelach, zawsze coś recytowałam. Dopiero na studiach profesor od kultury żywego słowa uświadomił mnie, że nie mam do tego talentu :wink:.
Ja na apelach nie bardzo lubiłam wystepować,za to strasznie lubiłam brać udział w konkursach recytatorskich.Miałam nawet pierwsze miejsce w miejskim domu kultury za Samochwałę i Spóźnionego słowika.Przez nieśmiałość nie skorzystałam gdy pani prowadząca kółko teatralne zaproponowała mi w nim udział.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 26 lut 2009, o 20:41

wilma pisze:
juka pisze:
Elle pisze:strasznie lubiłam występować na apelach :smile: - do VII klasy... :sad: Potem padłam ofiarą jak to się w psychologii nazywa "wtórnej nieśmiałości"
Ja też lubiłam występować na apelach, zawsze coś recytowałam. Dopiero na studiach profesor od kultury żywego słowa uświadomił mnie, że nie mam do tego talentu :wink:.
Ja na apelach nie bardzo lubiłam wystepować,za to strasznie lubiłam brać udział w konkursach recytatorskich.Miałam nawet pierwsze miejsce w miejskim domu kultury za Samochwałę i Spóźnionego słowika.Przez nieśmiałość nie skorzystałam gdy pani prowadząca kółko teatralne zaproponowała mi w nim udział.
:grin:
Może byś aktorką została? Wszak wielu aktorów tak zaczynało. :lol:

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 26 lut 2009, o 20:45

Elle pisze:
wilma pisze:
juka pisze: Ja też lubiłam występować na apelach, zawsze coś recytowałam. Dopiero na studiach profesor od kultury żywego słowa uświadomił mnie, że nie mam do tego talentu :wink:.
Ja na apelach nie bardzo lubiłam wystepować,za to strasznie lubiłam brać udział w konkursach recytatorskich.Miałam nawet pierwsze miejsce w miejskim domu kultury za Samochwałę i Spóźnionego słowika.Przez nieśmiałość nie skorzystałam gdy pani prowadząca kółko teatralne zaproponowała mi w nim udział.
:grin:
Może byś aktorką została? Wszak wielu aktorów tak zaczynało. :lol:
Żebys wiedziała,że kilka osób z tego kółka pracuje teraz w Teatrze muzycznym i dramatycznym w Gdyni. :wink:
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 26 lut 2009, o 20:54

juka pisze:
Elle pisze:strasznie lubiłam występować na apelach :smile: - do VII klasy... :sad: Potem padłam ofiarą jak to się w psychologii nazywa "wtórnej nieśmiałości"
Ja też lubiłam występować na apelach, zawsze coś recytowałam. Dopiero na studiach profesor od kultury żywego słowa uświadomił mnie, że nie mam do tego talentu :wink:.
A on "żywym słowem" przemawiał, czy przynudzał? :lol:

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 26 lut 2009, o 21:45

Elle pisze: A on "żywym słowem" przemawiał, czy przynudzał? :lol:
Jak najbardziej żywym. I co do mojego "talentu", miał rację. Nie wiem natomiast, czym się kierowały panie w szkole wybierając mnie zawsze do recytacji :wink:. Na usprawiedliwienie (siebie i ich) powiem, że nie recytowałam najgorzej, tylko smutnym głosem :wink:. Czyli do repertuaru patriotyczno-nostalgiczno-rewolucyjnego się nadawałam :grin:.

Awatar użytkownika
smok_teodor
Posty: 111
Rejestracja: 5 mar 2009, o 13:58

Post autor: smok_teodor » 7 mar 2009, o 23:22

W kwestii repertuaru patriotyczno-nostalgiczno-rewolucyjnego to u mnie w podstawówce (kl. I-III) praktycznie każde obchody organizowała moja wychowawczyni z moją klasą (zawsze podejrzewaliśmy, że inne nauczycielki albo nie były tak silnie zideologizowane, albo skutecznie wymigiwały się przed dyrektorką). Do dziś pamiętam niektóre beznadziejne teksty lub ich fragmenty:

"Dziś każdą wiosną traktory
gdy ruszą w pola spokojne
Śpiewają, huczą motory:
Pokój zwyciężył wojnę! :mrgreen: " (kawałek wierszyka na Dzień Zwycięstwa).

Po wielu wielu latach trafiłem do tej samej szkoły, tyle, że w zupełnie innej roli :grin: (nie na długo zresztą - obecnie z nauczaniem nie mam nic wspólnego). Od moich koleżanek (z których część pracowała jeszcze w czasach, gdy byłem tam uczniem) dowiedziałem się paru ciekawostek, które wyjaśniły, dlaczego to akurat klasy mojej wychowawczyni wystawiały te szopki oraz skąd pochodziła ta zażyłość z wicedyrektorką. Otóż spoiwem obu pań były dwa czynniki. Pierwszy: brak studiów (tak, tak, można było być wicedyrektorką szkoły w mieście stołecznym bez konieczności posiadania dyplomu) oraz legitymacja członkowska PZPR (ten drugi czynnik wyjaśnia to, dlaczego możliwy był pierwszy :wink: ).

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 10 mar 2009, o 20:46

smok_teodor pisze: Do dziś pamiętam niektóre beznadziejne teksty lub ich fragmenty:

"Dziś każdą wiosną traktory
gdy ruszą w pola spokojne
Śpiewają, huczą motory:
Pokój zwyciężył wojnę! :mrgreen: " (kawałek wierszyka na Dzień Zwycięstwa).
Wcale nie takie beznadziejne :lol: , oddawały po prostu klimat tamtej niezwykłej epoki. Widzisz, do dzisiaj je pamiętasz. :lol:

Awatar użytkownika
smok_teodor
Posty: 111
Rejestracja: 5 mar 2009, o 13:58

Post autor: smok_teodor » 10 mar 2009, o 20:56

No cóż, musiałem takie bzdety recytować przed całą szkołą :oops: :lol:

ODPOWIEDZ