Syriusz Falcon pisze:Zdażało sie wam dawać do podpisu uwagi , nie rodzicom , a pani ze świetlicy . Nasza pani świetliczanka była bardzo fajna i często wybawiała z opresji wiele dzieci które musiały uwagi w zeszycie dawać do podpisu rodzicom a tego bardzo nie chciały . Sam kilka razy tak sie ratowałem .
U nas się samemu podpisywało. Ale to sporadycznie. Przeważnie dzienniczek z duszą na ramieniu dawało się do podpisu "starym", zwykle bez kazania się nie obywało.
Ja raz jedyny sam sobie podpisałem, poprzedniego dnia ojca naszło aby mi zeszyty sprawdzić, no i znalazł "dwóję" za brak pracy domowej w zeszycie od polskiego, dostałem burę itd. A następnego dnia polonistka się za coś na mnie wkurzyła i ŁUP! mi drugą "dwóję" do zeszytu z tym wszakże zastrzeżeniem, że rodzice mają to podpisać i że jutro sprawdzi. Ja się cholernie bałem po tej burze z dnia poprzedniego i podpisałem się za matkę (miała prosty podpis). Ale na szczęście facetka tego nie sprawdziła, a zeszyt i tak za tydzień mi się skończył i ojciec nie zdążył sprawdzić (co 3-4 tygodnie go nachodziło na "kontrolę").
biały_delfin pisze:apropos szkolnej gawry i szkolnych czasów:
mata, matma, gecia, polak, fiza, biola, bańka, pała. jakie były jescze pzredmioty i powidzonka odnosne szkoły ?
Matma, histra, wufcio, wufek, rusek, rusak, gegra, rela...
z ciekawszych przezwisk nauczycieli:
Emalia (polski) - facetka miała na imię Amalia
jopek (historia) - nie wiem dlaczego, jakoś tak się "samo" wymysliło
pan Jołopek (czasami bywał u nas na zastępstwie, faktycznie był trochę "nie-tego")
ojciec (w-f) - starszy gośc, a cholernie wyluzowany, normalnie nie mówilismy do niego "proszę pana" tylko "ojciec" - co było chyba ewenementem na skalę PRL.
pani pypeć (też znana z zastępstw) - od wielkiego pryszcza na twarzy
drożdż-baba (historia) - od nazwiska
Domel (niemiecki) - przypominał gabarytami tego psa z bajki rysunkowej.
Hitlerzyca (niemiecki) -
penicylina (wychowawczyni) - zniekształcone "pani-Celina"
ciotka ryżowa (polski) - miała włosy o wyglądzie szczotki ryżowej do tego mentalność ciotki
szmata, wójto, wójt (matematyka) - to pierwsze nie wiem od czego, drugie i trzecie od nazwiska