Szkolne czasy

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 8 sty 2009, o 19:06

juka pisze: Wydaje mi się, że tylko Nowy Rok był wolny, a 2 stycznia zawsze szliśmy do szkoły. No, chyba że wypadała niedziela :wink:.
Masz racje Juko , po nowym roku to szlo sie do szkoly

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 8 sty 2009, o 19:09

Robi pisze:Masz racje Juko , po nowym roku to szlo sie do szkoly
Niezależnie od ustroju politycznego zawsze się idzie :lol: .

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 8 sty 2009, o 19:16

A w tym roku się nie szło :grin:.

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 8 sty 2009, o 19:22

To był raczej ukłon w stronę lenistwa :lol: .

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 8 sty 2009, o 19:23

Nie do końca - lenistwo do odpracowania. W sobotę :sad:.

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 8 sty 2009, o 20:24

2 styczna raczej zawsze szło się już do szkoły. Nie pamiętam natomiast żadnej wigilii spędzonej w szkole. W zakładach pracy to był dzień roboczy, jeżeli w szkołach w jakichś latach też, to może się ją odpracowywało w soboty? :wink:

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 9 sty 2009, o 20:12

Co roku w moim mieście odbywał się Turniej Szkół Średnich. Konkurencje były różne, od umysłowych po zręcznościowe (sztafety, mecz piłka nożną, ale piłką do rugby itp.). Szkoła, która miała najwięcej punktów wygrywała zawody. Jednego razu Turniej odbywała się w ogólniaku. Wszystkie szkoły szły łeb w łeb. O wszystkim miała zadecydować ostatnia konkurencja. Polegała ona na zrobieniu jak najdłuższego łańcucha z własnych ubrań. Uczniowie z danej szkoły mieli trzymać go w powietrzu. Można było dowiązywać ubrania z boku i przynosić je na koniec łańcucha głównego. Przez długi czas łańcuchy były równej długości, a ubrań zaczynało już brakować. Stałem akurat pod koniec łańcucha głównego i nagle zaskoczyły mnie dziewczyny z ogólniaka, dowiązały bowiem znaczny fragment składający się z bielizny, głównie... z biustonoszy. Jak dziś pamiętam, że pomyślałem wtedy: ,,O cholera, chyba przegramy”. A potem: ,,Co ja tu robię na końcu, skoro tam na początku dzieją się takie ciekawe rzeczy?” Gdy już miałem biec do tyłu namawiać koleżanki do większych poświęceń, lunął straszny deszcz. Nie było wiadomo czy odwiązywać ubrania czy chować się pod dach. Łańcuchy zostały porzucone na bieżni, a turniej przerwany. Gdy przechodziłem obok boiska na wakacjach niektóre ubrania leżały tam nadal. Dopiero po roku ogólniakowi została wręczona pierwsza nagroda. Wtedy nie było już konkurencji z przywiązywaniem własnej odzieży, a szkoda. :wink:

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 3 lut 2009, o 21:40

Pamięta ktoś może książkę ,,Opowiadania z naszej przeszłości" w opracowaniu Janiny Malendowicz z ciekawymi rysunkami Mieczysława Kościelniaka. Książka była zatwierdzona dla uczniów klasy IV - łącznie z podręcznikiem języka polskiego ,,Razem młodzi przyjaciele".
Książka pochodzi z 1975r. Ja posiadam wydanie piąte z 1979r. :wink:
Załączniki
Opowiadania 2.jpg
Opowiadania 2.jpg (28.93 KiB) Przejrzano 12360 razy
Opowiadania.jpg
Opowiadania.jpg (21.65 KiB) Przejrzano 12360 razy
Opowiadania z naszej przeszłości.jpg
Opowiadania z naszej przeszłości.jpg (55.07 KiB) Przejrzano 12360 razy

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 3 lut 2009, o 23:59

Nie znam tych "Opowiadań".

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 4 lut 2009, o 09:24

Mam tą książkę w domu z widocznymi śladami użytkowania. Nie pamiętam treści opowiadań. Z książki raczej korzystała moja mama nauczycielka.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 4 lut 2009, o 12:05

Z takich zbiorów historycznych dotyczących naszej historii pamiętam "Przez stulecia". Gruba książka w twardej okładce z obwolutą, zawierająca kilkadziesiąt opowiadań od czasów piastowskich po lata 40.

Obrazek

Obrazek
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 4 lut 2009, o 14:36

kerakerolf pisze:Pamięta ktoś może książkę ,,Opowiadania z naszej przeszłości" w opracowaniu Janiny Malendowicz z ciekawymi rysunkami Mieczysława Kościelniaka. Książka była zatwierdzona dla uczniów klasy IV - łącznie z podręcznikiem języka polskiego ,,Razem młodzi przyjaciele".
Mam ją jeszcze, ale nie przypominam sobie, żebyśmy z niej korzystali na lekcjach - może raz czy dwa. Czytałam ją w domu.

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 4 lut 2009, o 18:42

Na matematyce korzystałem z takiego kalkulatora, w zestawie był jeszcze brązowy futerał.
Obrazek

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 4 lut 2009, o 20:13

Nie znam tych "Opowiadań z naszej przeszłości".

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 6 lut 2009, o 20:54

Pamięta ktoś może książki ,,Ćwicz z nami". Były co najmniej trzy. Ja mam jedną. Bolek, Lolek i Tola (zwana w tych książkach Gosią) uczyli w nich podstaw gry w piłkę nożną, siatkową i koszykową oraz pływania i jazdy na łyżwach. Pokazywali także rożne ćwiczenia i tory przeszkód. Nie wiem co to miało być: nieoficjalny podręcznik do WF-u?
Załączniki
Ćwicz z nami 3.jpg
Ćwicz z nami 2.jpg
Ćwicz z nami.jpg

ODPOWIEDZ