nie było teleranka...

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

nie było teleranka...

Post autor: biały_delfin » 13 gru 2008, o 23:40

widzę że pojawiły się wspomnienia więc zakładam temat
jak pamietacie 13 grudnia 1981roku oczami dziecka ?

ja pamientam głownie pana w czarnych okularachi i Loskę powtarająca ze nie bedzie żanych komunikatów.

trochę poźniej słyszałem w telewizji - Wałęsa to, Wałęsa tamto,
zapytałem rodziców kto to, ospowiedzieli ze to pan który siedział w więzieniu.

ciesze się że byłem dzieckiem i nie byłem świadomy tego wszytkiego.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2008, o 20:29 przez biały_delfin, łącznie zmieniany 4 razy.
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 14 gru 2008, o 00:06

dzieki za informacje, tego aż tak dobrze nie pamienta, to co pamientam napisałem
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 14 gru 2008, o 00:46

biały_delfin pisze:dzieki za informacje, tego aż tak dobrze nie pamienta, to co pamientam napisałem
Sorki nie weszło, nie wiem czemu. Oczywiście Teleranka nie było. Chciałem napisać "Teleranek był :wink: tylko z Jaruzelskim". Przepraszam próbowałem zmienić.
A to ten teleranek:

http://pl.youtube.com/watch?v=sP6DzgrY5 ... re=related

P.S. Ciekaw jestem kiedy to nagrali. Ile dni przed.

Dzieckiem już nie byłem. Młodzieńcem. Straszne przygnębienie. Powyłaziły szumowiny w mundurach ORMO, które wcześniej widywałem pod barami gdzie kufle fruwały. Byle prymityw i zomowiec mógł zrobić wszystko. Wojsko było lepsze, mieli jeszcze jakieś skrupuły. I te milicyjne BTR jeżdżące po ulicach i mierzące z wieżyczki do okien. Dla respektu. Strach, czy się ma przy sobie legitymację. czy się zdąży przed godzina milicyjną. Randka z ukochaną, kiedy dostajesz od niej prezent - maskotkę, a potem patrol łapami gniecie, obmacuje i sprawdza, czy w środku nie ma przypadkiem jakiejś bibuły. I kopniak na drogę.
Na samo wspomnienie...
Ostatnio zmieniony 14 gru 2008, o 01:05 przez Dudzio, łącznie zmieniany 5 razy.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 14 gru 2008, o 07:50

Nie było Teleranka. Wieczorynka, chyba była, ale nie pamiętam jaka. Około 13.00 wyemitowano dla dzieci Teatrzyk o Kajetanie, Makowitym i Brombie. Po ,,Dzienniku telewizyjnym" emitowano na pewno film ,,Jarzębina czerwona" o zdobywaniu twierdzy Kołobrzeg z Andrzejem Kopiczyńskim w roli głównej. A przez cały dzień to faktycznie generał Jaruzelski ze swoim słynnym przemówieniem i redaktorzy ,,Dziennika telewizyjnego" Tumanowicz i chyba Stefanowicz siedzieli przy jakimś stoliku i czytali na zmianę rozporządzenie o wprowadzeniu Stanu wojennego. :wink:

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 14 gru 2008, o 09:52

No ja juz taki maly nie bylem , mialem 11 lat , pamietam ze telefon nie dzialal no i Teleranek ktorego nie bylo. Pozniej przyszedl wujo i powiedzial co sie stalo

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 14 gru 2008, o 10:13

kerakerolf pisze:...Tumanowicz i chyba Stefanowicz siedzieli przy jakimś stoliku i czytali na zmianę rozporządzenie o wprowadzeniu Stanu wojennego. :wink:
Aż zachrypli i musieli wodą popijać. Autentycznie.
"Jarzębinę czerwona" też pamiętam. A głównym prezenterem Dziennika był taki zawodowy porucznik z redakcji programów wojskowych. Blondyn z kamienna twarzą. Potem chyba awansował na kapitana.
Po jakimś czasie pojawiły się relacje z działalności terenowych grup operacyjnych. Boki można było zrywać. Prości oficerowie tropili na zapleczach sklepów partie bamboszy perfidnie ukrytych przed społeczeństwem. Albo sprawdzali, czy na podwórkach jest porządek. Szkoda, że nie nakręcili wtedy jakiegoś serialu o dzielnych tropicielach.
Żenujące to było.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 14 gru 2008, o 10:21

kerakerolf pisze:Nie było Teleranka. Wieczorynka, chyba była, ale nie pamiętam jaka.

Zamiast tradycyjnej niedzielnej kreskówki był teatrzyk kukiełkowy o Warsie i Sawie. Pamiętam też, że w ciągu dnia wyświetlano stare kroniki o Manifeście Lipcowym i początkach władzy ludowej.

Awatar użytkownika
mutant
Posty: 617
Rejestracja: 19 cze 2007, o 15:11

Post autor: mutant » 14 gru 2008, o 11:08

Ja pamiętam tylko, że w TV nic nie było, myśleliśmy, że się zepsuł odbiornik. Potem poszliśmy do kościoła, po drodze spotkaliśmy sąsiadów i nam powiedzieli, co się stało. Później mój tata próbował w radiu łapać zagraniczne stacje nadające po polsku, była oczywiście Wolna Europa, ale tego jakoś nie łapał, tylko bodaj Głos Ameryki i chyba jeszcze było coś takiego jak sekcja polska Radia Luksemburg.
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 14 gru 2008, o 11:11

Dudzio pisze: Po jakimś czasie pojawiły się relacje z działalności terenowych grup operacyjnych.

Pamiętam relację z ,,Dziennika telewizyjnego” jak jakiś starszy gość przyszedł z kwiatami do posterunku wojskowego i dziękował żołnierzom, że dzięki nim w końcu w kraju będzie skopuj. Druga to jak ludzie przychodzili do żołnierzy grzejących się przy ,,koksownikach” i nalewali im ciepłej herbaty żeby się rozgrzali. :wink:
Ostatnio zmieniony 14 gru 2008, o 11:12 przez kerakerolf, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 14 gru 2008, o 11:17

kerakerolf pisze:
Dudzio pisze: Po jakimś czasie pojawiły się relacje z działalności terenowych grup operacyjnych.

Pamiętam relację z ,,Dziennika telewizyjnego” jak jakiś starszy gość przyszedł z kwiatami do posterunku wojskowego i dziękował żołnierzom, że dzięki nim w końcu w kraju będzie skopuj.
Pamiętam tego gościa. Oprócz kwiatów przyniósł chyba jeszcze bombonierkę. Chłopaki bardziej by się ucieszyli, gdyby dostali flaszkę.
Widać było, ze to wszystko było bardzo nieudolnie wyreżyserowane . Sztuczność biła na kilometry. Byle jaki amator od kamery "ósemki" lepiej by to zrobił.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 14 gru 2008, o 14:39

mutant pisze: Później mój tata próbował w radiu łapać zagraniczne stacje nadające po polsku, była oczywiście Wolna Europa, ale tego jakoś nie łapał, tylko bodaj Głos Ameryki i chyba jeszcze było coś takiego jak sekcja polska Radia Luksemburg.
W tym specjalizowal sie moj dziadek. O polskim Radiu Luksemburg to nie slyszalem ale oprocz Glosu Ameryki Wolnej Europy bylo chyba jeszcze BBC

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 14 gru 2008, o 17:28

[quote="Dudzio"]
Widać było, ze to wszystko było bardzo nieudolnie wyreżyserowane . Sztuczność biła na kilometry./quote]

Zdawałem sobie sprawę z tej nieudolnej reżyserii i sztuczności już jako jedenastolatek. Kogo więc ci panowie chcieli oszukać skoro nawet dzieci się z nich śmiały? Może wychodzili z zasady, że każde kłamstwo powtarzane wystarczająca ilość razy jest w końcu brane jest za prawdę. :wink:

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 14 gru 2008, o 18:24

Robi pisze:
mutant pisze: Później mój tata próbował w radiu łapać zagraniczne stacje nadające po polsku, była oczywiście Wolna Europa, ale tego jakoś nie łapał, tylko bodaj Głos Ameryki i chyba jeszcze było coś takiego jak sekcja polska Radia Luksemburg.
W tym specjalizowal sie moj dziadek. O polskim Radiu Luksemburg to nie slyszalem ale oprocz Glosu Ameryki Wolnej Europy bylo chyba jeszcze BBC
Było jeszcze Radio Tirana :lol: :lol: :lol:
Ostatnio zmieniony 14 gru 2008, o 18:24 przez Dudzio, łącznie zmieniany 1 raz.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 14 gru 2008, o 18:59

Dudzio pisze:Było jeszcze Radio Tirana :lol: :lol: :lol:
Z Kazimierzem Mijalem, który w swoim audycjach propagował idee socjalizmu maoistycznego :lol: . W 1983 roku potajemnie wrócił do Polski z zamiarem reaktywacji KPP. W latach 90 oglądałem reportaż o nim w którym się zresztą wypowiadał, niezły hardcor :lol: .

Awatar użytkownika
Misiek :)
Posty: 366
Rejestracja: 12 paź 2006, o 07:18
Lokalizacja: Miastko

Post autor: Misiek :) » 14 gru 2008, o 23:22

Z punktu widzenia dziewięciolatka było super ! - zrobili dodatkowe ferie aż do stycznia :twisted:

A z bardziej poważnych wspomnień ... Przepraszam za przydługi wstęp, ale myśle że dobrze odda klimat ...
Mieszkaliśmy wtedy u dziadków na wsi , a konkretnie na "stacji" bo dziadkowie, tak jak większość rodziny byli kolejarzami, co okazywało sie zbawienne np. podczas strajków 80-81, bo zdarzało się dość często że strajkujący kolejarze przepuszczali tylko składy towarowe.Wtedy dziadek zakładał mundur ... i podrzucał wnusia do lokomotywy , albo konduktorom(tak, konduktorzy jeździli w towarowych :) ). Jakoś trzeba było tu i ówdzie dojechać ;). Słosinko było dość strategiczne, bo znajdowało się tam rozwidlenie dróg kolejowych. Obok była rampa przeładunkowa. Oprócz przeładunku np. węgla i takich tam, poligony przepakowywały się z szyn na koła i z powrotem. Od lata 80 roku jakoś częściej ...

Już około sierpnia 81 roku tata mówił że "coś się kroi".
Najpierw wśród trasportów wojskowych spotkał swojego starego kaprala (wtedy już sierżanta) z wojska, od którego usłyszał : "Tadeusz, jak możesz to sp.......j stąd jak najdalej"...
Kilka dni później przy bocznicy stanał na godzinkę "pullmann"(luksusowy -jak na tamte czasy- wagon pasażerski, popularna "salonka"). Szyby miał zamalowane na biało. Ze środka wyszło mnóstwo oficerów "przewietrzyć się". Sami majorzy i podpułkownicy, tylko że ... skośnoocy :shock:
13.grudzień
Włączyłem telewizor ok. 8. rano i zdziwiłem się, że nic nie było, bo powinien lecieć już jakiś magazyn rolniczy...
Dalsze perypetie z telewizorem już wyżej opisaliście :)
O 9. przyjechali po sąsiada. Był rezerwistą - łącznościowcem. Tych ze specjalnościami ściągali do wojska migiem...
Na 12. pojechałem rowerem na mszę, bo byłem ministrantem w odległych o 5 km Miłocicach. Nasz proboszcz ks. generał Bernard Witucki odprawiał mszę ze łzami w oczach. Był kombatantem II wojny światowej. Walczył we francuskiej partyzantce, i dlatego posiadał stopień generalski wojsk francuskich, oraz gen. brygady Wojska Polskiego, nadany przez Prezydenta Rzeczypospolitej na Uchodźctwie Ryszarda Kaczorowskiego. Po jakimś czasie dowiedziałem się że jako "element niepewny politycznie" miał nalot w nocy z 12 na 13. Podobno esbecy dość długo próbowali przekonać go do "wstrzymania się od wykonywania czynności kościelnych". Nawet pod jakimś zarzutem przymknęli taksówkarza który księży woził na msze po wsiach (bo parafia była wtedy duuża :) ).Przywieźli go na mszę ... milicjanci :twisted: . Po pierwsze nie przepadali za esbecją, a po drugie, bo po kryjomu proboszcz chcił im dzieci, udzielał spowiedzi itp... Fakt, ciekawa to była symbioza :D
Podczas mszy wszyscy ucichli, kiedy słychać było przejeżdżającą kolumnę transporterów. Wtedy cały kościół zaczął się modlić, żeby to było polskie wojsko. W Szczecinku, do którego było 40 km. znajdowała się radziecka jednostka pancerna... Na prawdę mieliśmy stracha, ze to ruscy. Starsi wciąż pamiętali Węgry i Czechosłowację.

Jak już wspomiałem, zaczęły się nadprogramowe ferie.
W telewizji co rano była jakaś podróbka "teleferii", gdzie wszystko kręciło się wokół "dzielnych żołnierzy". Nawet w temacie "Jak się ubierać zimą" (czy jakoś tak :D ) jakaś kobitka na przykładzie wojaka w pełnym oporządzeniu lansowała ubieranie się "na cebulkę" (sic!) ... no i "pancernych" na okrętkę puszczali ;)

ODPOWIEDZ