Bajki rozdzierająco smutne ...

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 28 lut 2009, o 18:34

Dudzio pisze:Bajki braci Grimm to zupełny hardcore. :wink: Pamiętam, jak dawno temu czytałem je swojej siostrzenicy. Do dzisiaj jestem pod wrażeniem.
A jak ciężko było dostać te Baśnie w księgarni! Myśmy dostali je chyba spod lady. :lol: Pamiętam, że zawsze traktowałam je z wielką czcią, ze względu na to, jak ciężko było je zdobyć. :smile: Bardzo dobrze odzwierciedlają kulturę ludową, gusła, zabobony, wiarę w strzygi, upiory i inne stworzenia. A epoka romantyzmu, w której obaj gromadzili ludowe opowiadania, nadała im szczególnego kolorytu. :grin:

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 1 mar 2009, o 15:32

Elle pisze: A jak ciężko było dostać te Baśnie w księgarni! Myśmy dostali je chyba spod lady. :lol:
Ja pamiętam w broszurowych okładkach i z rozklejającym się grzbietem.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Geo Dutour
Posty: 292
Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10

Post autor: Geo Dutour » 2 mar 2009, o 00:04

Dorzucam radziecki film animowany o miłości (chyba możemy to nazwać miłością) dziewczynki do konika z karuzeli. I jej smutek, gdy każdego dnia karuzela kończyła pracę, a ktoś z obsługi wołał: "na dziś już koniec - zapraszamy na jutro". Nawet nie wiem czy się to dobrze czy źle skończyło, chyba ta dziewczynka potem w snach przemierzała na tym koniku jakieś dalekie podróże. Zresztą może miesza się mi w 36-letnim łbie z inną bajką... Ale motyw z samą karuzelą pamiętam doskonale.

Allonsanfan
Posty: 134
Rejestracja: 14 lis 2006, o 13:13

Post autor: Allonsanfan » 3 mar 2009, o 11:50

agnb pisze:Dla mnie najbardziej smutne były czytane w dzieciństwie baśnie braci Grimm, do dzisiaj pamiętam bajkę pt "Bezręka dziewczyna". Jakim cudem tego typy teksty były polecane dzieciom???
Tej bajki nie znam i chyba dobrze. Ale wspominam z dzieciństwa bajki braci Grimm całkiem dobrze. W przeciwieństwie do Andersena - te były nieraz bardzo okrutne. Pamiętam jedną "Czerwone trzewiczki". To było o dziewczynie która miała tytułowe czerwone trzewiczki których nie mogła zdjąć i musiała w nich bez przerwy tańczyć. W końcu poszła do kata by jej nogi obciął razem z trzewiczkami. Kat to zrobił a następnie wystrugał jej kule i nogi drewniane.
To ma być bajka dla dzieci? Ciężko ją w dzieciństwie odchorowałem.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 3 mar 2009, o 14:23

Geo Dutour pisze:Dorzucam radziecki film animowany o miłości (chyba możemy to nazwać miłością) dziewczynki do konika z karuzeli.
Pamientam :) i chyba była czesto
Allonsanfan pisze:Tej bajki nie znam i chyba dobrze. Ale wspominam z dzieciństwa bajki braci Grimm całkiem dobrze. W przeciwieństwie do Andersena - te były nieraz bardzo okrutne. Pamiętam jedną "Czerwone trzewiczki".
Wydaje mi się że w konwencję baśni jest wpisane okrucieństwo i jest dla niej chrakaterystyczną cześcią. trzeba by to sprawdzić."Czerwone trzewiczki" pamientam, zresztą u Andersena jest więcej takich momentów. W końcu to epoka romantyzmu - duchy, zjawy, krew id. - czasami styl pisania jest dość mroczny.
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 3 mar 2009, o 18:57

biały_delfin pisze:
Geo Dutour pisze:Dorzucam radziecki film animowany o miłości (chyba możemy to nazwać miłością) dziewczynki do konika z karuzeli.
Pamientam :) i chyba była czesto
Allonsanfan pisze:Tej bajki nie znam i chyba dobrze. Ale wspominam z dzieciństwa bajki braci Grimm całkiem dobrze. W przeciwieństwie do Andersena - te były nieraz bardzo okrutne. Pamiętam jedną "Czerwone trzewiczki".
Wydaje mi się że w konwencję baśni jest wpisane okrucieństwo i jest dla niej chrakaterystyczną cześcią. trzeba by to sprawdzić."Czerwone trzewiczki" pamientam, zresztą u Andersena jest więcej takich momentów. W końcu to epoka romantyzmu - duchy, zjawy, krew id. - czasami styl pisania jest dość mroczny.
No więc o tym samym wspomniałam wcześniej. :smile: Kilka lat temu byłam w kinie na "Niesamowitych braciach Grimm", ze śp. Heathem Ledgerem i Mattem Damonen. Film był bardzo baśniowy, mroczny, ale ciekawy. :grin:

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Post autor: Syriusz Falcon » 7 maja 2010, o 01:35

Mnie utkwila scena końcowa radzieckiej rysunkowej baśni o Śnieżynce , jak skakała przez ognisko zamieniła się w małą chmurkę . Bardzo smutne było zakończenie tej bajki .

Zyrafa
Posty: 93
Rejestracja: 5 kwie 2010, o 04:04

Post autor: Zyrafa » 7 maja 2010, o 07:17

Z dobranocek pamiętam bajkę o misiu, który uciekł z przedszkola i gonił go zły wilk, a on uciekał po takich wertepach i później miał zabandażowaną łapkę. Nie pamiętam tytułu tej bajki, ale wiem, że strasznie to przeżyłam... ;-)

A z książek to najsmutniejsze było "Serce dzwonu", w którym córka rzuca się do kotła ze stopem metali, żeby dzwon mial lepsze brzmienie. :-(

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 7 maja 2010, o 13:59

Syriusz Falcon pisze:Mnie utkwila scena końcowa radzieckiej rysunkowej baśni o Śnieżynce , jak skakała przez ognisko zamieniła się w małą chmurkę . Bardzo smutne było zakończenie tej bajki .
Też to pamiętam i zawsze mnie to przygnębiało. :smile:

Allonsanfan
Posty: 134
Rejestracja: 14 lis 2006, o 13:13

Re: Bajki rozdzierająco smutne ...

Post autor: Allonsanfan » 28 paź 2011, o 10:43

To będzie trochę nie na temat ale przychodzi mi na myśl "Chatka Puchatka".

Oczywiście ani "Chatka Puchatka" ani "Kubuś Puchatek" jako całość nie były rozdzierająco smutne. Chodzi mnie o ten ostatni rozdział "Chatki Puchatka" ....

Krzyś miał opuścić Stumilowy Las. Dlaczego, kiedy(choć chyba niedługo), dokąd miał się udać i czy kiedyś powróci tego nie powiedziano. Prawdopodobnie wysłano go do szkoły z internatem. I cały ten rozdział był jakiś taki strasznie smutny(dla mnie). Ten poemat Kłapouchego, te obietnice że się o nim(tj. o Krzysiu) nie zapomni nawet jak będzie miał sto lat itp. W ostatnich scenach Krzyś starał się Puchatkowi dać do zrozumienia że nawet jak kiedyś powróci to nie będzie już taki jak obecnie. I że nic nie będzie już tak jak dawniej. Kubuś będąc Misiem o Bardzo małym Rozumku nie zrozumiał. Ja też, przyznaję, jako dzieciak nie byłem wiele mądrzejszy. Później dopiero zrozumiałem że chodzi o dorastanie, o pożegnanie z dzieciństwem.

W każdym razie było to dla mnie przeraźliwie smutne. Nawet jak nie bardzo rozumiałem dlaczego. No cóż, wszyscy kiedyś wyrastamy z dzieciństwa.

Geo Dutour
Posty: 292
Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10

Re: Bajki rozdzierająco smutne ...

Post autor: Geo Dutour » 28 paź 2011, o 20:19

Zakończenie "bajki" trochę innego rodzaju, bo dla dorosłych: "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości".

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: Bajki rozdzierająco smutne ...

Post autor: biały_delfin » 22 sty 2012, o 17:57

Jackie i Nuka - jak myśliwi zabił im rodziców, dziś człowiek by nie zwrócił w ogóle uwagi
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

natja
Posty: 2
Rejestracja: 24 lut 2012, o 22:02

Re:

Post autor: natja » 24 lut 2012, o 22:07

biały_delfin pisze:
olinowanie pisze: Pamiętam też wprost tragiczną bajkę o jakimś kucyku, który całymi dniami ciągnął ciężki wózek -- towarzyszyła temu oczywiście dojmująco smutna piosenka.
coś mi się kojarzy
a czy ktoś może pamięta jak się nazywała ta bajka?

Awatar użytkownika
V@letQier
Posty: 56
Rejestracja: 8 lis 2011, o 13:45

Re: Bajki rozdzierająco smutne ...

Post autor: V@letQier » 8 lut 2013, o 20:36

juka pisze:No i filmy: zdecydowanie Janosik (do dzisiaj ostatni odcinek oglądam tylko do momentu ślubu w kaplicy :cry: ).
Ostatnia scena zostaje w zawieszeniu. Uważam, że go odbili. Są też inni co tak uważają.
W youtube ostania scena Janosika (aktualnie wycofana, ale ongiś udało mi się skopiować wymianę zdań sprzed jakiegoś roku) :
- też tak chciałbym ale było ich za mało nie mieli szans chyba żeby wzięli swoich ziomali z innych okolic:) Mogliby w filmie zrobić że go uratowali ale legenda to legenda.
- Ja wam mowie, że go uratowali.
I ja też.

Bracia Grimm "Dawno dawno temu w maleńkiej, drewnianej chatce żył biedny drwal z dziećmi: Jasiem i Małgosią. Mieszkała z nimi zła macocha. Gdy w domu zabrakło jedzenia namówiła drwala, by wyprowadzić rodzeństwo do lasu i tam zostawić." Taki tekst jest dostępny w sieci, ale kiedyś obiła mi się o oczy wersja bez macochy kiedy to drwal sam wpadł na ten genialny pomysł żeby "wyprowadzić do lasu i zostawić...".
Z bajek Andersena straszne były np. "Mały Klaus i duży Klaus" (duży zamknął małego w worku i idąc go utopić wstąpił na chwilę do... kościoła, zostawiając worek na zewnątrz, dzieki temu mały zdążył uciec), "Mała Syrenka" też strasznie ponura (mowa o oryginale, nie o filmie Disneya). I jeszcze coś, co już na szczęście wyleciało z głowy.

Colargol... Na http://www.miscolargol.nostalgia.pl/ "świat zwierząt pokazany bez jakiejkolwiek przemocy" sąsiaduje z "Colargol śpiewa przykuty do dużej żelaznej kuli zapobiegającej jego ucieczkę" (chyba "ucieczce"). Na tym polega brak przemocy? A Colargol jest więziony jeszcze parę razy (na statku, później w Kosmosie).

Awatar użytkownika
V@letQier
Posty: 56
Rejestracja: 8 lis 2011, o 13:45

Re: Bajki rozdzierająco smutne ...

Post autor: V@letQier » 3 mar 2017, o 11:03

Tamten link przestał działać. Na http://www.nostalgia.pl/mis-colargol piszą "świat pokazany bez przemocy (no poza małymi wyjątkami w cyrku)" tych "wyjątków" było więcej, Miś jest więziony przez piratów i przez Wróżkę Carabosse, a poza tym walka z wilkami, majówka to to nie była.
A po za tym to zawsze bardzo Misia lubiłem i nadal wspominam miło.

ODPOWIEDZ