Moderatorzy: Robi, biały_delfin
-
juka
- Posty: 1328
- Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50
Post
autor: juka » 22 maja 2009, o 18:28
Dudzio pisze:
Z zagranicznych skorupiaków w wodach słodkich mamy tez obce gatunki w postaci amerykańskiego raka pręgowatego i raka sygnałowego. Te łobuzy z kolei wypierają naszego raka szlachetnego(rzecznego, "szewca") i błotnego (stawowego, "krawca").
Czy on daje jakieś sygnały?
.
A skoro jesteśmy w wątku zoologicznym: co z chrabąszczem majowym, bo jakoś nie widziałam w tym roku, są już?
PS. Akacje kwitną. I oszałamiająco pachną.
-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 22 maja 2009, o 18:36
juka pisze:Dudzio pisze:
Z zagranicznych skorupiaków w wodach słodkich mamy tez obce gatunki w postaci amerykańskiego raka pręgowatego i raka sygnałowego. Te łobuzy z kolei wypierają naszego raka szlachetnego(rzecznego, "szewca") i błotnego (stawowego, "krawca").
Czy on daje jakieś sygnały?
.
A skoro jesteśmy w wątku zoologicznym: co z chrabąszczem majowym, bo jakoś nie widziałam w tym roku, są już?
PS. Akacje kwitną. I oszałamiająco pachną.
Jeszcze żaden chrabąszcz do mnie nie wleciał do mieszkania. Trochę za zimno jeszcze.
No właśnie. Co z tym rakiem sygnałowym? Szewc i krawiec - ciekawe.
-
Dudzio
- Posty: 1567
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
- Lokalizacja: z Nienacka
Post
autor: Dudzio » 25 maja 2009, o 01:14
juka pisze:
Czy on daje jakieś sygnały?
.
Mają przyczepioną do odwłoka trąbkę i w razie niebezpieczeństwa rak bierze tą trąbkę w prawe szczypce i trąbi wsiadanego.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
-
juka
- Posty: 1328
- Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50
Post
autor: juka » 25 maja 2009, o 15:17
Ależ Dudziu
. Po prostu porażone Twoją wiedzą zoologiczną chciałyśmy się dowiedzieć czegoś więcej, prawda Elle?
-
Dudzio
- Posty: 1567
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
- Lokalizacja: z Nienacka
Post
autor: Dudzio » 25 maja 2009, o 16:50
Troszkę śmieszku nie zaszkodzi.
Mam nadzieję, że nie poczułaś się urażona.
A nazwa pochodzi od białych plam na szczypcach nazywanych plamami sygnalnymi, oraz tłumaczeniem z angielskiego nazwy gatunku: signal crayfish.
Inna nazwa tego raka to rak kalifornijski, albo rak szwedzki (bo do nas trafił przez Szwecję).
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 27 maja 2009, o 13:23
Rak kalifornijski w śliwce kalifornijskiej.
-
Dudzio
- Posty: 1567
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
- Lokalizacja: z Nienacka
Post
autor: Dudzio » 27 maja 2009, o 18:33
Śliwki wolę nałęczowskie. W czekoladzie. A suszonymi kalifornijskimi nadziewam schab.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
-
Dudzio
- Posty: 1567
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
- Lokalizacja: z Nienacka
Post
autor: Dudzio » 4 cze 2009, o 01:46
Czyli u braci K. od Pantery, co to dzisiaj u Littlefielda pomyka.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
-
Natuś-77
- Posty: 781
- Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
- Lokalizacja: Wroclaw
Post
autor: Natuś-77 » 8 lip 2009, o 09:25
Właśnie przed chwilką w radiowej
Jedynce usłyszałam konkurs-quiz na temat bajek, dobranocek itp. Przyznam wam się, że..potrafiłam odpowiedzieć na wszytskie pytania.
Pan dzwoniący poległ na pytaniu: Rumcajs, Hanka i ich syn.. oraz Simba, Lew, zwierzęta..
-
Natuś-77
- Posty: 781
- Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
- Lokalizacja: Wroclaw
Post
autor: Natuś-77 » 14 lip 2009, o 09:10
-
Eryk75
- Posty: 1468
- Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
- Lokalizacja: Bytom
Post
autor: Eryk75 » 1 wrz 2009, o 15:34
Su-27 był niewątpliwie gwoździem programu Air Show w Radomiu. Jego niesamowite zdolności aerodynamiczne poparte bardzo atrakcyjnym stosunkiem ciągu silników do masy, czynią z tej maszyny istnego diabła akrobacji powietrznych. Niestety bardzo często piloci przeszażowywali na tych maszynach i skutki były, w większości przypadkach, tragiczne. Oglądając jednak filmiki z pokazów oczami laika nie mogę się dopatrzeć typowego "przepadnięcia maszyny" (tzw zerwania strug opływających górną część płatowca) w takim stopniu aby miało to skutkować tym czym skutkowało. Piloci mięli pewien pułap, który przy 100% sprawnych silnikach powinien ich i maszynę uratować. Zresztą wszytko wyjaśnią prawdopodobnie badania rejestratora parametrów lotu.
-
Misiek :)
- Posty: 366
- Rejestracja: 12 paź 2006, o 07:18
- Lokalizacja: Miastko
Post
autor: Misiek :) » 2 wrz 2009, o 04:09
Właśnie dlatego wkleiłem te filmiki, bo oba wypadki wyglądają łudząco podobnie. I masz rację Eryku, że teoretycznie oba samoloty powinny z tego bez problemu wyjść.
Może oba wypadki można zrzucić na karb ułańskiej (a właściwie w tym przypadku kozackiej
) fantazji ?
Jeszcze jedna rzecz łączy te wypadki. Obie maszyny mogły być w tych samych wersjach produkcyjnych, bo białoruskie flankery są najstarsze (ponad 20 lat) i najmniej zmodernizowane z ogółu latających. Cała reszta (łącznie z chińskimi) ma już o wiele nowszą awionikę i systemy sterowania i stabilizacji lotu.