Od ładnych paru lat kołatało się w mojej głowie wspomnienie pewnej kreskówki...
Dawne - jak dla mnie - czasy, rok - może 1993, kto to wie. Mały byłem. Chyba kupiliśmy nowy, kolorowy telewizor i oglądałem co popadnie. Tym bardziej, że na kablówce było w diabła niemieckich stacji telewizyjnych: RTL, Super RTL, Super RTL 2 (?), Pro 7, itp. itd. Z tych bajek nie rozumiałem ABSOLUTNIE nic. I niczego nie traciłem z zabawy.
Widzę... in my minds eyes... rogi... co? Rogi, tak, postać z rogami. Indianer! Tak, ani chybi. Ale, niski jakiś. Ale to kreskówka, wybaczyć można. Nie! jest ich trzech, ale ci nie mają takich rogów. I już wiem, oni są źli w tej bajce... A kto jest dobry...? nie wiem, nie pamiętam. Wszystkie szczegóły nikną przy monstrualnym totemie.
Tak, to było wrażenie nie do opisania. Gigantyczny indiański totem składający się z trzech części: podstawy - żółwia, środkowej - yyy. ... czegoś, co miało ręce, oraz wierzchołka - orła, czy sokoła.
Totem ożywał i spuszczał lanie złym bohaterom... ale kim oni byli? Tu wspomnienie się urywa.
Długo, długo szukałem, aż dzisiaj postanowiłem pójść po najmniejszej linii oporu i wpisać w google "cartoon with a totem pole". pozwolę sobie zacytować jedną ze stron na dowód, że nie tylko ja zapamiętałem - o mamo - falliczny kształt totemu:
Kod: Zaznacz cały
THIS IS THE CARTOON WITH THE TOTEM POLE!!
It seems to be a worldwide brain wash - everyone remembers this cartoon, but they only remember the totem pole and something about little cute bears! This is it!
Mam nadzieję, że pomogłem tym, którym cokolwiek z tej bajki pobrzmiewało w głowach.