Książki z dzieciństwa
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: Książki z dzieciństwa
http://wilddzik.blogspot.com/2012/01/pr ... ofila.html
Jedna z książek mojego dzieciństwa, którą ostatnio udało mi się ''zidentyfikować'' dzięki Internetowi. Gorący polecam.
Jedna z książek mojego dzieciństwa, którą ostatnio udało mi się ''zidentyfikować'' dzięki Internetowi. Gorący polecam.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: Książki z dzieciństwa
Pokaźną kolekcję wspomnień książek z dzieciństwa można znaleźć tutaj:
https://jarmila09.wordpress.com/
https://jarmila09.wordpress.com/
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Re: Książki z dzieciństwa
Fajna strona, tak się zastanawiam czy nie warto by było skompletować wszystkie ulubione książki z dzieciństwa. Część z tych książek mam, wiele pozyskałem z miejskiej biblioteki, która wystawiła na osobnych regałach różne tytuły po 1 zł. Niestety "Władca pierścienia", "Harry Potter", "Igrzyska Śmierci" i wiele innych, wypchnęło z półek bibliotecznych książki mojego dzieciństwa.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: Książki z dzieciństwa
Akurat ''Władca Pierścieni'' (wespół z ''Hobbitem'' zresztą) znany był polskim czytelnikom jeszcze przed moim urodzeniem, już od lat 60., choć kiedyś trudno dostępny. Proponuję szczerze dać mu szansę.
Niestety w ekranizacji ''Hobbita'' reżysera wyobraźnia poniosła na maksa i podopisywał dużo rzeczy od siebie.
A wyprzedaże w bibliotekach za grosze też uważam za to, co tygryski lubią najbardziej. Często zdarzało mi się wracać z takowych obładowany starymi tomami.
Niestety w ekranizacji ''Hobbita'' reżysera wyobraźnia poniosła na maksa i podopisywał dużo rzeczy od siebie.
A wyprzedaże w bibliotekach za grosze też uważam za to, co tygryski lubią najbardziej. Często zdarzało mi się wracać z takowych obładowany starymi tomami.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
Re: Książki z dzieciństwa
Mnie z kolei ostatnio udało się namierzyć (dzięki pomocy innego forum) serię książek "Kto, kiedy, dlaczego ?", które były czymś w rodzaju zbioru różnych ciekawostek. Wydawca Iskry (1956-1972). Miałem w rękach niewątpliwie tom 5, gdyż pamiętam jak dziś czarno-różową obwolutę.
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: Książki z dzieciństwa
Ja tych książek nie kojarzę. Z podobnych tematyką pamiętam za to książeczki Jana Rurańskiego (z ilustracjami chyba Lutczyna) typu ''Dlaczego woda jest mokra, czyli odpowiedzi na głupie pytania''. Bardzo fajnie się je czytało.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
Re: Książki z dzieciństwa
Ja uwielbiałam taka o pandzie. Cienka, format A4. BYły różne historie małej pandy.
Re: Książki z dzieciństwa
Moją pamiętna książką z dzieciństwa były "Dzieci z bullerbyn"
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Książki z dzieciństwa
Legenda, każdy to czytał
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Re: Książki z dzieciństwa
Już kilku chłopców w naszej klasie zapisało się do harcerstwa, a mój tata wciąż mi nie pozwala.
– Musisz przedtem zostać prawdziwym zuchem – powtarza – a potem dopiero zgodzimy się na harcerskie ubranie i tę piękną niebieską chustkę, o której marzysz.
– Wcale nie marzę o chuście, tylko żeby chodzić na zbiórki… A latem będą jeździli na obóz, prawdziwy, w namiotach.
– Już ci mówiłem, do siedmiu razy sztuka.
– Aż do siedmiu – śmieje się mama – myślałam, że do trzech.
– Jak się chce być zuchem, do siedmiu – upiera się tata i powtarza te swoje warunki...
… Z wianuszka otaczających profesora ptaków, które stały prościutko, jeden wysunął się naprzód. Podniósł łepek i słuchał uważnie, co mówi to dziwne stworzenie, trzy razy od niego większe, które tak jak on, pingwinek Adeli, chodzi na dwóch nogach. Popatrzył jednym oczkiem, popatrzył drugim i coś sobie zagęgał.
– Ork, ork, ork – przedrzeźniał go profesor – żebym to ja zrozumiał, co ty mi tłumaczysz…
Pingwinek zatrzepotał krótkimi skrzydełkami, jakby się ucieszył, że człowiek zaczyna wreszcie mówić po pingwiniemu. Zamyślony profesor przyglądał się bacznie ptakowi. Łatwo go było rozpoznać wśród innych. Na śnieżnobiałym gorsie czerniła się podłużna łatka.
– Patrzcie go, elegancik! Krawat włożyłeś na spotkanie ze mną, co?…
To tylko część moich ulubionych książek z dzieciństwa. Postanowiłem odtworzyć swoją dawną bibliotekę i kupuję brakujące rgzęplarze na Allegro.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.
Re: Książki z dzieciństwa
"Kolorowe bajki" Imants Ziedonis, (ZSRR, 1981)w grubej, błyszczącej twardej okładce i z rzeczywiście bardzo kolorowymi rysunkami, które na mnie robiły wrażenie. Autor pochodził z Łotwy (choć przez lata myślałem, że z Węgier).
"Kapeć" Stanislawa Domagalska (Nasza Ksiegarnia 1987). Nocne przygody Kapcia, przesladowanego przez psa.
"Kapeć" Stanislawa Domagalska (Nasza Ksiegarnia 1987). Nocne przygody Kapcia, przesladowanego przez psa.
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Re: Książki z dzieciństwa
Powieść Janusza Domagalika /1931 – 2007/ pt. „Koniec wakacji”, wydana po raz pierwszy w 1966 r., została wpisana na Listę Honorową H.Ch.Andersena w 1974 r….
… Wyróżnienie to przyznawane jest przez Międzynarodowe Kuratorium Książki Dziecięcej /IBBY/ działające pod patronatem UNESCO.
… Dziwny dzień jak karuzela zakręcił się wokół mnie, mignął twarzami i katarynką słów. Te które były ważne, zostaną ze mną. A dzień przeleciał, niby zwyczajny. Ostatni dzień moich wakacji.
Okręt w herbie” – Franciszek Fenikowski
… Wicher wzmógł się, żagle zatrzepotały i wydęły się, naprężając liny do ostatnich granic wytrzymałości. „Czerwony Jeleń” pomknął jak strzała, żłobiąc
w grzywiastym Bałtyku głęboką bruzdę….
– To żegluga! – radowali się żeglarze.
– Pędzimy z wichrem w zawody.
A sternik z ciemnym włosem, targanym przez wiatr,
zanucił znów swoją pieśń:
Nasz korab jak mewa
rozpiął białe skrzydła,
pułapka go żadna
w locie nie usidła.
Przeleci przez morza,
wśród sztormów nie zginie
i pierścień mój złoty
odniesie dziewczynie.
Czuk i Hek
… Następnego dnia zapadło postanowienie, aby na
Nowy Rok przygotować choinkę.
Próbowali robić zabawki, z czego się tylko dało.
Wycięli ze starych pism wszystkie kolorowe obrazki.
Ze szmat i waty uszyli zwierzątka i lalki. Wyciągnęli
z szuflady ojca całą bibułkę do papierosów i zrobili
z niej piękne kwiaty.
Nawet stróż, zwykle taki ponury i nietowarzyski, kiedy przynosił drewno, na długo zatrzymywał się w drzwiach
i podziwiał ich coraz to nowe i nowe pomysły.
Wreszcie nie wytrzymał. Przyniósł im srebrny papier z opakowania od herbaty
i duży kawałek wosku, który miał w zapasie…
Puc, Bursztyn i goście
… Mikaduchna nazywał się tak, gdyż, jak twierdziła jego pani, miał być on rasy japońskiej. A wiecie, że mikado to tytuł cesarza japońskiego.
Tjuzdejek zaś został nazwany Tiuzdejkiem dlatego, że pani jego otrzymała go we wtorek. Że był podobno rasy angielskiej, i to ponoć bardzo rzadkiej, więc z angielska nazywał się Wtorek, po angielsku Tiuzdej. (Pisze się całkiem inaczej, ale tak się mniej więcej wymawia).
Dziwne imię, prawda? Ale skoro Robinsonowi wolno było mieć swego Piętaszka, to i pannie Agacie wolno było mieć swojego Wtoraczka.
W każdym bądź razie, jak sami widzicie, nasze psy miały gości nie byle jakich.
Sama psia arystokracja…
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Re: Książki z dzieciństwa
… Rzucali sobie patykami: kto dalej.
Pankracek nadął policzki jak balon – cisnął…
– Eee, niedaleko – odmierza Wacek krokami.
Jacek rzucił dalej, ale znowu nie tak bardzo:
tylko o dwa kroki.
– Bo to nie tak – powiada Wacek. Trzeba wziąć rozmach…
No i jak wziął ten rozmach, to patyk huknął prosto w okno pani Majakowej i szyba brzdęk! – poleciała.
– Ojej! – wytrzeszczył oczy Jacek.
– Och! – otworzył szeroko usta Pankracek.
Wacek ani pisnął, bo aż mu serce zamarło.
Co to będzie?…
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.
Re: Książki z dzieciństwa
"Nasza mama czarodziejka" lektura w 1 klasie podstawówki, pamiętam rozdział w którym za sprawą czarów do ogrodu przyszedł dinozaur i któryś z gapiów rzucił mu w głowę cegłą. Czuk i Hek to książka z dzieciństwa mojego ojca, miałem w domu egzemplarz, ale mocno nasączona komunistyczną propagandą.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2018, o 04:14 przez qba83, łącznie zmieniany 1 raz.