Książki z dzieciństwa

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

Awatar użytkownika
giraldus
Posty: 116
Rejestracja: 2 mar 2009, o 23:37
Lokalizacja: Kaer Morhen

Post autor: giraldus » 2 sie 2010, o 20:55

Elle pisze:Myślałam, że napiszesz: "Ale właśnie się ożeniłem". :lol:
Siostra pewnie siedzi i sama czyta, a innym broni. :grin:
Ad 1. Ja? W moim wieku?
Przychodzi dziadek do USC i chce zamówić ślub.
- Dla pana? dziwi się urzędniczka.
- Nie, dla ojca.
- A ile ojciec ma lat?
- 104.
- I w jego wieku chce się żenić?
- Co znaczy - chce? MUSI! :lol:

As.2 Jasne, taka sama bibliofanka jak i ja. :smile:
Na domiar złego ktoś niewidoczny wśród ciżby bez ustanku dął w mosiężną surmę. Z pewnością nie był to muzyk.

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 2 sie 2010, o 21:22

Sam widzisz, że i w 104 można. :lol:

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Post autor: qba83 » 4 sie 2010, o 17:34

Ja pamiętam książki Roalda Dahla "Jakubek i Brzoskwinia Olbrzymka", o małym chłopcu który trafił do swych dwóch strasznych ciotek KLuchy i Szpili, oraz Książkę o państwu Głuptakach. Głuptakowa miała jedno oko szklane, a Głuptak resztki jedzenia w brodzie i oboje byli mało sympatyczni.

Awatar użytkownika
giraldus
Posty: 116
Rejestracja: 2 mar 2009, o 23:37
Lokalizacja: Kaer Morhen

Post autor: giraldus » 4 sie 2010, o 19:14

Elle pisze:Sam widzisz, że i w 104 można. :lol:
Wszystko można, jeno lekko i z ostrożna. :lol:
Na domiar złego ktoś niewidoczny wśród ciżby bez ustanku dął w mosiężną surmę. Z pewnością nie był to muzyk.

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Post autor: Syriusz Falcon » 4 sie 2010, o 22:35

A ja wspominam Mikołajka . Czytalismy go sobie z kolegą na glos i zaśmiewalismy sie z jego przygód
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 5 sie 2010, o 07:37

Syriuszu, ja tez uwielbiam Mikołajka :grin:
Pamiętam, jak pierwszy raz poleciła mi go pani z osiedlowej biblioteki, która mieściła się w piwnicy spółdzielni mieszkaniowej na naszym osiedlu. Pani Ula, bo tak się nazywała nie miała sama dzieci więc uwielbiała, jak przychodziliśmy. Radziła, co przeczytać, pozwalała siedzieć nawet kilka godzin. Bardzo miło wspominam to miejsce.W szkole w trakcie przerw nie było tyle czasu, żeby pomyszkować między regałami więc chodziłam często właśnie do osiedlowej. Obok biblioteki była pracownia fotograficzna a pan tam pracujący miał psa Hipcia -rasy owczarek polski, który uwielbiał bawić się z dzieciakami :grin: Świetne czasy!

observator71
Posty: 21
Rejestracja: 5 sie 2010, o 23:00
Lokalizacja: Dzierżoniów

Post autor: observator71 » 5 sie 2010, o 23:49

Witam

A pamiętacie "Jak Wojtuś został strażakiem"?
To chyba była lektura szkolna...
Moją pierwszą samodzielnie wypożyczoną i przeczytaną książką było "Drzewo z czerwonym żaglem". Chyba niemieckiego autora...?

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
giraldus
Posty: 116
Rejestracja: 2 mar 2009, o 23:37
Lokalizacja: Kaer Morhen

Post autor: giraldus » 6 sie 2010, o 19:40

observator71 pisze:Moją pierwszą samodzielnie wypożyczoną i przeczytaną książką było "Drzewo z czerwonym żaglem". Chyba niemieckiego autora...?
Autorką "Drzewa z czerwonym żaglem" jest Wanda Chotomska. :smile:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wanda_Chotomska
Na domiar złego ktoś niewidoczny wśród ciżby bez ustanku dął w mosiężną surmę. Z pewnością nie był to muzyk.

observator71
Posty: 21
Rejestracja: 5 sie 2010, o 23:00
Lokalizacja: Dzierżoniów

Post autor: observator71 » 7 sie 2010, o 11:43

Zgadza się! Szukałem w internecie okładki tej książki i znalazłem tę, którą zapamiętałem. Nie wiem skąd utkwił mi "niemiecki autor" ale to było ponad 30 lat temu. Wcześniej nie wpadłem na pomysł przypomnienia sobie tej książki. Dopiero teraz, po "wpadnięciu" na nostalgia.pl :wink:

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 9 sie 2010, o 12:06

A ja sobie właśnie w weeknd poczytałam książeczkę " Wakacje z babcią" Ilse Kleberger

Awatar użytkownika
giraldus
Posty: 116
Rejestracja: 2 mar 2009, o 23:37
Lokalizacja: Kaer Morhen

Post autor: giraldus » 17 sie 2010, o 17:55

I jeszcze jedna (nie wiem, dlaczego zapomniana :oops: ) książka młodości, wieku górnego i chmurnego i dojrzałości. Wracam do niej stale i wracał będę do końca świata i jeden dzień dłużej. Napisał ją Adolf Branald /1910 – 2008/ w 1956 r. Z czeskiego przetłumaczyła Jadwiga Bułakowska, ilustrował Bogdan Zieleniec. Książeczka wydana przez NK w 1962 r.
Opowiada o najwspanialszej i ponadczasowej "rzeczy", jaka może się stać udziałem człowieka - o przyjaźni. Z całego serca polecam.
Tytułowymi wędrowcami są dwaj prascy czeladnicy: Jakub i Marcin, biorący udział w nietypowym wyścigu z Pragi do Wiednia i z powrotem.
Obrazek
Na domiar złego ktoś niewidoczny wśród ciżby bez ustanku dął w mosiężną surmę. Z pewnością nie był to muzyk.

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Post autor: Syriusz Falcon » 14 wrz 2010, o 23:39

Odświeżyłem ostatnio zasoby swoich zbiorow książkowych i znalazłem trzecia cześć cyklu o Kaktusach z zielonej ulicy autorem jest Wiktor Zawada . W moim posiadaniu jest "Leśna szkoła strzelca kaktusa" , kiedyś posiadałem wszystkie trzy części ale gdzieś te dwie się zagubiły . Brakujące części to "Kaktusy z Zielonej ulicy" i " Wielka wojna z czarną flagą" . Przeszukałem Allegro i nie ma tam nic . Wiem że są inne internetowe sklepiki antykwariaty . Gdyby ktoś miał namiar na te książki , proszę o pomoc .
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Awatar użytkownika
Helmutt
Posty: 324
Rejestracja: 18 paź 2007, o 06:20
Lokalizacja: LUBLIN

Post autor: Helmutt » 15 wrz 2010, o 06:17

Mi została tylko "Wielka wojna z czarną flagą" - moim zdaniem najlepsza część serii. "Leśna szkołę...." i "Kaktusów..." gdzieś niestety wcięło.

http://antykwariatmole.abc24.pl/?kat=50180&pro=472389 - tu sa "Kaktusy"
"Wielkiej wojny" nie znalazłem.

Bardzo dobry cykl książek. Pierwsza jest taka najśmieszniejsza, dzieciaki dopiero stykają się z wojną, w pełni nie pojmują jej grozy i starają się uprzykrzać życie "szwabom". "Wielka wojna..." opisuje konflikt paczki z Zielonej ulicy z bandą Hitlerjugend pod wodzą "długiego Hansa", pokazany jest także dramat syna volksdeutscha - Romka Modraka - który nie chce być na siłę zniemczony, i drogo za to płaci. Książka o wiele poważniejsza.
"Leśna Szkoła..." to głównie pobyt Jaska, głownego bohatera serii w partyzantce, śmierć Dzidka (przyjaciela Jaśka) w obozie pod Zamościem oraz polowanie i schwytanie "długiego Hansa", który w międzyczasie wstąpił do SS.

Syriusz, ja polecam Ci jeszcze tegoż samego autora "Globus i pałka". Książka bardzo podobna do "Kaktusów", można nawet powiedzieć, że jest to nieoficjalna czwarta część - są inni bohaterowie, ale napisane w tym samym stylu co "Kaktusy", akcja dzieje się również w Zamościu, tyle, że tuż po wyzwoleniu.

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Post autor: Syriusz Falcon » 15 wrz 2010, o 09:02

Dzięki Helmutt . Nie wiedzialem że jest czwarta część tego cyklu.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Awatar użytkownika
Helmutt
Posty: 324
Rejestracja: 18 paź 2007, o 06:20
Lokalizacja: LUBLIN

Post autor: Helmutt » 15 wrz 2010, o 09:06

Syriusz Falcon pisze:Dzięki Helmutt . Nie wiedzialem że jest czwarta część tego cyklu.
To znaczy... to nie jest taka prawdziwa czwarta częśc - bo są tam całkiem inni bohaterowie, żaden z "Kaktusów" nie występuje - ale, że rozgrywa się w Zamościu, jest napisana w identycznym stylu - może uchodzić za "duchową kontynuację" "kaktusów", taką nieformalną czwartą część..
"Leśna szkoła...." kończy się w momencie gdy Jasiek ma iść do szkoły w już wyzwolonym Zamościu. W tym okresie zaczyna się "Globus i pałka"....

ODPOWIEDZ