teatr telewizji dla dzieci
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
teatr telewizji dla dzieci
Pamiętacie jakie fantastyczne teatry były w niedzielę, w południe. Pamiętacie moze jakies tytuły, bardzo chętnie obejrzałabym je jeszcze raz. Pozdrowionka
-
- Posty: 303
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
Na temat spektakli, a raczej filmów telewizyjnych Macieja Wojtyszki (bo chyba o te chodzi), rozpisałem się na forum 80's. Tutaj tylko przypomnę, że chodzi zapewne o takie filmy jak "Koza" (1986) czy "Ballada o końcu świata" (rok albo dwa lata wcześniej). W większości tych filmów-spektakli, które ukazywały się dość regularnie na antenie, występowali tacy aktorzy jak Janusz Michałowski i malutka wtedy Kasia Bujakiewicz.
-
- Posty: 303
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
Maleszka!!!
a zwlaszcza jego spektakl "Mechaniczna Magdalena". Nie wiem czy tak malo go pamietam, czy naprawde byl znakomity :)
zreszta rownie dobra byl "Ofelia" i "Ofelia na wakacjach"
niech to jeszcze kiedys powtorza
zreszta rownie dobra byl "Ofelia" i "Ofelia na wakacjach"
niech to jeszcze kiedys powtorza
A raz w miesiącu zamiast tradycyjnego Teatrzyku (bo tak to się chyba nazywało, przynajmniej w latach 80tych) była "Fasola". I jeszcze pamietam chyba czechosłowacki program muzyczny "Gwiezdne Wrota" chyba. Pamiętacie ?
A jeśli chodzi o Teatrzyk, to pamiętam przedstawienie o Kasi i drzewie. Jak się go dotknęło, to samemu zamieniało się w drzewo. I chyba jej narzeczony tak zrobił, więc ona musiała go odczarować.
No i były przedstawienia-filmy Andrzeja Maleszki, o których ktoś już wspominał : "Mechaniczna Magdalena", "Ofelia", "Ofelia na wakacjach", "Strachy" (chyba - o dzieciakach, ktore były w jakby domu dziecka,by pozbyć się różnych lęków) i "Wieża Babel" (to były raczej zawody, w których brały udział dwie drużyny polsko-niemiecki, i dzieciaki nie znające swoich języków musiały znaleźć sposób, by się dogadać i wygrać. Z polskiej strony, brały udział między innymi dzieci, które występowały w w/w przedstawieniach-filmach).
A jeśli chodzi o Teatrzyk, to pamiętam przedstawienie o Kasi i drzewie. Jak się go dotknęło, to samemu zamieniało się w drzewo. I chyba jej narzeczony tak zrobił, więc ona musiała go odczarować.
No i były przedstawienia-filmy Andrzeja Maleszki, o których ktoś już wspominał : "Mechaniczna Magdalena", "Ofelia", "Ofelia na wakacjach", "Strachy" (chyba - o dzieciakach, ktore były w jakby domu dziecka,by pozbyć się różnych lęków) i "Wieża Babel" (to były raczej zawody, w których brały udział dwie drużyny polsko-niemiecki, i dzieciaki nie znające swoich języków musiały znaleźć sposób, by się dogadać i wygrać. Z polskiej strony, brały udział między innymi dzieci, które występowały w w/w przedstawieniach-filmach).
Kamila, czytasz w moich myślach... Ja od jakiegoś czasu staram się znaleźć cokolwiek na temat tego pierwszego przedstawienia, nie wiem czy to nie miało przypadkiem tytułu "Kasia i drzewo" ale raczej też było Maleszki.
a ten chłopiec to nie jej narzeczony bo oni dosyć młodzi byli
ja bym zaryzykowała stwierdzenie że to raczej jej brat
a ten chłopiec to nie jej narzeczony bo oni dosyć młodzi byli

-
- Posty: 13
- Rejestracja: 9 lis 2006, o 00:20
"Ja pamietam teatry dla dzieci z lat 70 , jak gosc ( a moze bylo ich dwoch) w przebraniu "muszkietera" zapraszal na basn a pozniej bral lunete i przez ta luneta patrzyl gdzies w dal gdzie zaczynala sie historia basni"
"Tak, też coś mi chodzi po głowie z tym muszkieterem"
To były bajki Pana Perrault. Narratorem i Panem Perrault w super peruce był Andrzej Szczepkowski, a jego przyjacielem kadetem Russel z lunetą (to ten "muszkieter") - kurczę, pamiętam twarz i okulary, ale nazwisko? Grał też w Gniewku, synu rybaka. Potem poszukam. W każdym razie obsada była super, pamiętam Irenę Kwiatkowską jako chrzestną matkę Kopciuszka. A dekoracje z kartonu oczywiście, słodkie
"Tak, też coś mi chodzi po głowie z tym muszkieterem"
To były bajki Pana Perrault. Narratorem i Panem Perrault w super peruce był Andrzej Szczepkowski, a jego przyjacielem kadetem Russel z lunetą (to ten "muszkieter") - kurczę, pamiętam twarz i okulary, ale nazwisko? Grał też w Gniewku, synu rybaka. Potem poszukam. W każdym razie obsada była super, pamiętam Irenę Kwiatkowską jako chrzestną matkę Kopciuszka. A dekoracje z kartonu oczywiście, słodkie

"Kasia i drzewo" to na pewno Maleszki. Tylko, że były dwa podobne przedstawienia: jedno pamiętam jak przez mgłę a drugie to o chłopcu który nie pamiętam niestety z jakiego powodu został zamieniony w drzewo ( to grał chyba taki czarnowłosy chłopiec z ciemną karnacją,ale mogę się mylić) i jego siostra koło tego drzewa stojącego na łące cały czas była...jakieś sznureczki przywiązane mi się kojarzą...
A nie chodzi Ci przypadkiem o "Moje drzewko pomarańczowe" czy jakoś tak ? Ja tego nie pamiętam i nawet chyba nie widziałam tego, ale to było jakoś na początku lat 90. Dużo o tym mówili, chyba w Teleranku szczególnie. Tam rzeczywiście grał taki czarny chłopiec - ten sam, który grał tego młodszego w "Tajemnicy Sagalii". Czy to o niego Ci chodzi : Grzegorz Ruda w "FilmPolski.pl" ?