Koleżanka opowiadała o przypadku uczennicy (dzieciak jakiś jeszcze), która chciała się wyperfumować dezodorantem i spsikała się muchozolem.juka pisze:Z wątku o aerozolach przypomniał mi się jeszcze jeden zapach, niezbyt przyjemny: Muchozolu. Dzisiaj o wszystkich Raidach, Offach itp. mozna powiedzieć, że nawet pachną, Muchozol zabijał chyba samym zapachem .
Zapachy dzieciństwa
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Ja zawsze byłem jakiś dziwny, bo zapach muchozolu nie był dla mnie odrzucający...juka pisze:Z wątku o aerozolach przypomniał mi się jeszcze jeden zapach, niezbyt przyjemny: Muchozolu. Dzisiaj o wszystkich Raidach, Offach itp. mozna powiedzieć, że nawet pachną, Muchozol zabijał chyba samym zapachem .
Przeglądałem Allegro przed chwilą i znalazłem ciekawą rzecz:
Zapachowe szyszki kąpielowe Herbapolu (zapach pamiętam do dziś). Ja bardziej kojarzę wersję rozpuszczalną- szyszki były z twardej żelatyny(?), która rozpuszczała się po wrzuceniu do wanny uwalniając zawartość, czyli pachnącą sól do kąpieli...
Czy ktoś to jeszcze pamięta?
edit:
W archiwum allegro znalazłem miniaturkę zdjęcia tych małych, rozpuszczalnych szyszek:
Zapachowe szyszki kąpielowe Herbapolu (zapach pamiętam do dziś). Ja bardziej kojarzę wersję rozpuszczalną- szyszki były z twardej żelatyny(?), która rozpuszczała się po wrzuceniu do wanny uwalniając zawartość, czyli pachnącą sól do kąpieli...
Czy ktoś to jeszcze pamięta?
edit:
W archiwum allegro znalazłem miniaturkę zdjęcia tych małych, rozpuszczalnych szyszek:
- Załączniki
-
- img.archiwumallegro.pl.jpg (3.04 KiB) Przejrzano 16584 razy
-
- 1360606957.jpg (21.48 KiB) Przejrzano 16591 razy
Ostatnio zmieniony 27 sty 2011, o 22:50 przez kuba70, łącznie zmieniany 1 raz.
Ha! Czyli jednak dobrze wyczułam, że coś jest na rzeczy.kuba70 pisze:Niestety nie .Elle pisze:Zostałeś chemikiem Kuba?
Ale coś w tym jest, bo zawsze chemia należała do moich ulubionych przedmiotów szkolnych, a nawet pozaszkolnych, bo chodziłem na kółko chemiczne do Pałacu Młodzieży.
Szyszki oczywiście pamiętam, strasznie intensywny zapach miały.
Dosyć przyjemności, teraz trochę nasmrodzę!
Z czasami przedszkola i podstawówki kojarzy mi się smród lizolu - środka do dezynfekcji podłóg, toalet, śmietników i zsypów na śmieci. Ten syf miał chyba tylko jedną zaletę: zabijał bakterie i wirusy; poza tym same wady: żrący, trujący i śmierdzący.
Do dziś pamiętam scenę z przedszkola, kiedy rano moja wychowawczyni pytała woźną:
"-Jańciu, co to za dziura w dywanie?
-Aaaa, lizol wyżarł!"
Teraz lizolu już nikt w Polsce nie produkuje, wyparł go Domestos i inne podobne środki. Podobno jest jeszcze produkowany na Ukrainie...
Z czasami przedszkola i podstawówki kojarzy mi się smród lizolu - środka do dezynfekcji podłóg, toalet, śmietników i zsypów na śmieci. Ten syf miał chyba tylko jedną zaletę: zabijał bakterie i wirusy; poza tym same wady: żrący, trujący i śmierdzący.
Do dziś pamiętam scenę z przedszkola, kiedy rano moja wychowawczyni pytała woźną:
"-Jańciu, co to za dziura w dywanie?
-Aaaa, lizol wyżarł!"
Teraz lizolu już nikt w Polsce nie produkuje, wyparł go Domestos i inne podobne środki. Podobno jest jeszcze produkowany na Ukrainie...
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
dzieciństwo kojarzy mi się z zapachem kwiatów hiacynt oraz narcyz..Moja Mama sadziła je przed domem i wydobywał się z nich niezapomniany zapach..pamiętam zapach popiołu nad ranem gdy przed wyjściem do szkoły Tata czyścił piec
Nowe książki kupione do szkoły...oraz zapach perfum Mojej Mamy -Masumi
Zapach smazonych ryb na Wigilię ..choinki oraz tenisówek chińskich bialo-granatowych..
Nowe książki kupione do szkoły...oraz zapach perfum Mojej Mamy -Masumi
Zapach smazonych ryb na Wigilię ..choinki oraz tenisówek chińskich bialo-granatowych..
Re: Zapachy dzieciństwa
jesienny zapach palonych liści kasztanowca. Zapach pieczonego sernika w sobotni ranek kiedy słońce świeciło w twarz a człowiek się budził i uświadamiał sobie że dziś nie musi iść do szkoły. Zapach wydobywający się z wydechu "syrenki", "zapach" wydobywający się z górniczej knajpy (niezmienny do dziś w zabrzańskim "karliczku" zwanym przez bezczelną młodzież tamtych lat - "ślepokiem"), zapach gotowanej grochówki na obozie harcerskim kierujący nas, wracających z lasu do "domu", zapach grzybów w wilgotnym jeszcze o 5 rano lesie, zapach mokrych włosów wakacyjnej miłości nocą w szuwarach nad jeziorem
no i jeszcze zapach chińskich trampków wydobywający się z worka na obuwie po 2 godzinach wuefu;)
no i jeszcze zapach chińskich trampków wydobywający się z worka na obuwie po 2 godzinach wuefu;)
Re: Zapachy dzieciństwa
Perfumy Masumi:))) Moja mama też ich używała. Miała taki zestaw z małymi buteleczkami. Same kwiatowe zapachy - m.in. bez, konwalia, jaśmin:)bruxelka pisze:dzieciństwo kojarzy mi się z zapachem kwiatów hiacynt oraz narcyz..Moja Mama sadziła je przed domem i wydobywał się z nich niezapomniany zapach..pamiętam zapach popiołu nad ranem gdy przed wyjściem do szkoły Tata czyścił piec
Nowe książki kupione do szkoły...oraz zapach perfum Mojej Mamy -Masumi
Zapach smazonych ryb na Wigilię ..choinki oraz tenisówek chińskich bialo-granatowych..
Pamietam też smrodliwą wodę toaletową Boreasz, której używałem do reanimacji wyschniętych flamastrów.
A z kwiatów - z dzieciństwa najbardziej kojarzę zapach frezji - obowiązkowych kwiatów ciętych obok goździków lub gerberów:) Po każdej rodzinnej uroczystości w domu pachniało frezjami.