Zapachy dzieciństwa
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Re: Zapachy dzieciństwa
W sumie to szkoda, że frezje wyszły z mody. Ładnie pachniały. Dawno nie byłam w kwiaciarni. Czy frezje sprzedaje się?
Re: Zapachy dzieciństwa
Sprzedaje . W sumie zapach jakichkolwiek kwiatów z kwiaciarni staje się zapachem dzieciństwa, bo te dzisiejsze są bezzapachowe, nawet róże . No, może poza liliami, ale te akurat mi pachną nieco cmentarnie.
Re: Zapachy dzieciństwa
Te kwiaty sprzed lat wracają do sklepów, kwiaciarni sam kilka dni temu pytałem o frezje pani powiedziała że są i sprzedają się bardzo dobrze!
Re: Zapachy dzieciństwa
A pamięta ktoś zapach cukierków "Czarna perełka"? Z rok temu znalazłam wkład do szafy o takim zapachu, ale już się wywąchał.
Re: Zapachy dzieciństwa
Zapach jak zapach tych groszków ale pudełeczko to dopiero była frajdaAniuta pisze:A pamięta ktoś zapach cukierków "Czarna perełka"? Z rok temu znalazłam wkład do szafy o takim zapachu, ale już się wywąchał.
Re: Zapachy dzieciństwa
Nie kojarzę, co to było....
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Zapachy dzieciństwa
to po moim poście zrobi się zmysłowo...
dość intensywnym, charakterystycznym, bardzo ładnym zapachem z dzieciństwa był... zapach mojej przedszkolanki dokładnie jej perfumy, nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale to był jeden z zapachów przedskola
dość intensywnym, charakterystycznym, bardzo ładnym zapachem z dzieciństwa był... zapach mojej przedszkolanki dokładnie jej perfumy, nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale to był jeden z zapachów przedskola
Re: Zapachy dzieciństwa
Witam wszystkich:)
Doświadczyłam za sprawą forum ostatnio ciekawego mechanizmu:
Czytając wątek o plastelinie chińskiej jakoś nie bardzo mogłam ją sobie przypomnieć, po czym natknęłam się na jej zdjęcie wrzucone przez kogoś z Was i od razu stanął mi przed nosem, że tak powiem:) jej zapach- jak gdyby jakaś szufladka mi się w mózgu natychmiast otworzyła a przecież ostatnio miałam do czynienia z tą plasteliną grubo 20 lat temu. Ciekawe...!
i podobne doświadczenie:
Po zerknięciu na stronie głównej na informację poświęconą Michałkom zaskakująco przypomniał mi sie nagle zapach ....zastrzyków, które często dostawałam w tamtych latach gdy leciały Michałki-często wtedy chorowałam i leżąc w łóżku oglądałam je sobie czekając na panią pielęgniarkę:)
Doświadczyłam za sprawą forum ostatnio ciekawego mechanizmu:
Czytając wątek o plastelinie chińskiej jakoś nie bardzo mogłam ją sobie przypomnieć, po czym natknęłam się na jej zdjęcie wrzucone przez kogoś z Was i od razu stanął mi przed nosem, że tak powiem:) jej zapach- jak gdyby jakaś szufladka mi się w mózgu natychmiast otworzyła a przecież ostatnio miałam do czynienia z tą plasteliną grubo 20 lat temu. Ciekawe...!
i podobne doświadczenie:
Po zerknięciu na stronie głównej na informację poświęconą Michałkom zaskakująco przypomniał mi sie nagle zapach ....zastrzyków, które często dostawałam w tamtych latach gdy leciały Michałki-często wtedy chorowałam i leżąc w łóżku oglądałam je sobie czekając na panią pielęgniarkę:)
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Zapachy dzieciństwa
pewnie, spirytusu albo płynu dezynfekującego jak znam życie ? ciekawe jakie skojarzenia wydobywają się na powierzchnie po latach.
ps. Serdecznie witamy nową forumowiczkę w krainie wspomnień.
ps. Serdecznie witamy nową forumowiczkę w krainie wspomnień.
Re: Zapachy dzieciństwa
biały_delfin pisze:pewnie, spirytusu albo płynu dezynfekującego jak znam życie ? ciekawe jakie skojarzenia wydobywają się na powierzchnie po latach.
ps. Serdecznie witamy nową forumowiczkę w krainie wspomnień.
Wiesz, był to chyba konkretnie zapach tych zastrzyków. O ile dobrze pamiętam były one w formie proszku zamkniętego w szklanych małych buteleczkach. W połączeniu z wodą produkowały taki charakterystyczny zapach. Nie wiem dokładnie jak pani pielęgniarka przygotowywała tę miksturę, którą mi potem aplikowała (byłam wtedy w stresie;miałam zaciśnięte powieki i zęby grubo przed tym zanim mnie ukuła) zapewne rozrabiała ten proszek z wodą po prostu. W każdym razie całość miała charakterystyczną woń-nazywałam to zapachem "bólowym" chyba wiadomo dlaczego
Re: Zapachy dzieciństwa
To byla najprawdopodobniej penicylina. Pamiętam te flakoniki z proszkiem i też pamiętam taki charakterystyczny zapach.
Re: Zapachy dzieciństwa
Lubię zgłębiać świat zapachów. Wiosną, na przykład z upodobaniem obwąchuję kwitnące drzewka owocowe i mam w związku z nimi chyba dość kontrowersyjne skojarzenia. Otóż kiedyś od czasu do czasu przyjeżdżało do naszej miejscowości wesołe miasteczko a towarzyszyła mu często strzelnica z różnymi gadżetami. Razu pewnego udało mi się wygrać na takiej strzelnicy plastikową wampirzą szczękę (coś pięknego;) Plastik, z którego została wykonana miał charakterystyczną woń, która mnie osobiście przypominała zapach ....kwitnącej śliwy i bodaj kaliny Skojarzenie przetrwało i zaadaptowała je rodzina więc kiedy wiosną kwitną drzewa, mówimy, że czuć zęby z karuzeli
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Re: Zapachy dzieciństwa
fajne skojarzenie i to rodzinne
Re: Zapachy dzieciństwa
biały_delfin pisze:fajne skojarzenie i to rodzinne
Ciekawa jestem czy tylko mnie (i mojej rodzinie) kwitnące drzewka owocowe pachną tak troszkę plastikowo acz przyjemnie.