Zerówka
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Re: Zerówka
ja poszedłem do zerówki w 78 roku(jestem 72)do przedszkola nie chodziłem.uczyliśmy sie rozrózniać samogłoski od spółgłosek itd ale większośc czasu to była zabawa
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: Zerówka
No proszę, a ja myślałem, że rytmika to nowoczesny wynalazek. Owszem, w zerówce śpiewaliśmy i tańczyliśmy, ale nie przypominam sobie, żeby działo się to w ramach jakichś odrębnych zajęć. Wszystko poza katechezą (bo to wtedy jakoś wprowadzono ją do szkół, notabene prywatnie jestem przeciwny religii w szkołach) prowadziły panie wychowawczynie. Zresztą pamiętam jak ksiądz opowiadał, że pierwszego dnia u nas zgubił się, trafił do piwnicy i nie mógł znaleźć naszej sali. Z zerówką wiąże się jeszcze moje pierwsze wspomnienie z wyjściem do kina, byliśmy na pierwszej części ''Akademii Pana Kleksa'' (te zapadające się krzesła...). Po niej większość dzieciaków rysowało marsz wilków . Był też pokaz iluzjonisty. Leżaków natomiast w ogóle nie kojarzę, ale jak pisałem to może przez to, że przedszkole było całkiem gdzie indziej. Z ciekawostek dodam, że do dzisiaj tak naprawdę nie nauczyłem się normalnie wiązać butów - robię dwa ośle uszy i je razem zawiązuję, ten sposób pokazała mi w szatni woźna, a tego ''normalnego'' nigdy nie posiadłem. Pamiętam jeszcze zajęcia z malowania pastą do zębów, nawet książkę jaką dostałem wraz z dyplomem na zakończenie zerówki - ''Bajki o zwierzętach''. To wyśmiewanie innych też pamiętam, był u nas w grupie chłopak po odbytej żółtaczce i nikt nie chciał się z nim bawić. Ojciec robił kiedyś w kółku rolniczym i miał uprawnienia do kierowania maszynami, czasami z zerówki odbierał mnie... traktorem. Dzisiaj nie do pomyślenia.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.
Re: Zerówka
Ja na katechezę zacząłem chodzić w drugim półroczu zerówki, czyli gdzieś wiosną 1990, Chodziłem wraz z młodszą siostra do salek obok kościoła. Chodziły tam też osoby z mojej zerówki - w tym jedna wyjątkowo wulgarna dziewczyna. Wszystkie dzieci znały już "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Mario" a ja z siostrą jedynie "Aniele boży" . Ogólnie dobrze wspominam tamtą katechezę, bo sympatyczna katechetka ją prowadziłą. Wszysycy dostali ksiązeczki do katechezy z obrazkami do pokolorowania. Matka raz mnie stłukła, bo na jednym z obrazków wszystkim księdzom namalowałem rude włosy. Na religię przestałem chodzić w 1 klasie liceum. Co do rytmiki, to prócz zajęć w zerówce z zapijaczonym akordeonistą, chodziłem osobno na zajęcia rytmiki odbywające sie w jednej ze szkół podstawowych i to juz gdzieś od 4 - 5 roku życia. Pani porwadząca ta rytmikę została potem dyrektorką podstawówki, do której poszedłem. Z zerówki pamiętam też, że jeden z kolegów miał psa, który ciągle przyłaził za nim do zerówki.
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re: Zerówka
''...strzeż duszy, ciała mego i zaprowadź mnie do aresztu śledczego''ja z siostrą jedynie "Aniele boży"
Sorry, ale naprawdę tak się końcówkę tej modlitwy przekręcało. Jako dzieciaki to powtarzaliśmy po dorosłych, nie zdając sobie pewnie sprawy, że te ''anioły stróże'' to chodziło o milicję obywatelską.
EDIT:
No widocznie jednak nie tak dobrze pamiętam, bo to nie były bajki ale "Żarty o zwierzętach" .Doctor_Who pisze: Pamiętam jeszcze zajęcia z malowania pastą do zębów, nawet książkę jaką dostałem wraz z dyplomem na zakończenie zerówki - ''Bajki o zwierzętach''.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.