"Nostalgiczna ksiazka"

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

tomek74
Posty: 29
Rejestracja: 29 lis 2008, o 22:11

"Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: tomek74 » 11 sie 2013, o 09:21

Ukazala sie jakis czas temu dosc fajna ksiazka nawiazujaca do dawnych czasow, tytul tej pozycji: "Nasz maly prl", jest to taki reportaz wcieleniowy. W skrocie- malzenstwo reporterow probuje zyc tak jak sie zylo w latach 80-tych(wiecie- zero internetu, wylaczanie pradu i wody, stanie w kolejkach, realizowanie kartek, itp.)

Awatar użytkownika
Conrad
Posty: 105
Rejestracja: 11 lip 2013, o 12:57
Lokalizacja: Nowa Huta

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: Conrad » 13 sie 2013, o 08:46

Nikt nie zmusiłby mnie dzisiaj do tego, by np. wstawać w środku nocy tylko po to, by zająć kolejkę w sklepie. Dobrowolny wybór takiej rzeczywistości nie "wchodzi w grę". Owszem, z przyjemnością powspominam, jak to było, gdy się miało kilka - kilkanaście lat, kiedy przeżywało się beztroskie dzieciństwo, bo to rodzice wówczas myśleli, jak zapewnić nam podstawy egzystencji. Jednak nawet wówczas rzeczywistość twardo odbijała się na dzieciach, bo któż będąc dzieckiem nie stał w kolejce jako figurant, bo mama w tym czasie zajmowała drugą kolejkę? Przeglądając zachodnie katalogi człowiek marzył, że kiedyś takie cudeńka będzie miał, bo u nas były niedostępne.
Dobrowolne cofnięcie się do tamtej rzeczywistości jest dla mnie czymś abstrakcyjnym. Żyję tu i teraz. Czasem oglądam stare zdjęcia, czy przeglądam kolekcję przedmiotów z tamtych lat. Wówczas z przyjemnością przypominam sobie różne rzeczy, lub osoby, których już nie ma. Wspominam jednak tylko to, co było dobre i miłe.
Pozdrawiam - J. Konrad G.

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: Syriusz Falcon » 13 sie 2013, o 10:59

Wtedy miałeś przynajmniej pragnienia i marzenia. Teraz wychodzi na to że nic nie potrzebujesz sen się spełnił. Ja wspominam bardzo miło tamte czasy, nie tylko dla tego że bylem dzieckiem. Czułem się wtedy wolny, oczywiście nie chodzi o wolność rodzaju żona i dzieci, ale wolność osobistą. Biegałeś bez komórki gdzie chciałeś, wystarczyło tylko powiedzieć rodzicom wychodzę gdzieś tam. Nawet najdrobniejsze rzeczy cieszyły. Pamiętam swój pierwszy magnetofon, pierwsze radio stereofoniczne, adapter, to wtedy było szczęście. Teraz to normalność. Myślę Conrad że tak naprawdę jakbyś dobrze pogrzebał w pamięci, znalazłbyś więcej przyjemniejszych chwil, które można by było powspominać.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Awatar użytkownika
Conrad
Posty: 105
Rejestracja: 11 lip 2013, o 12:57
Lokalizacja: Nowa Huta

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: Conrad » 14 sie 2013, o 00:20

Syriusz Falcon pisze:Wtedy miałeś przynajmniej pragnienia i marzenia. Teraz wychodzi na to że nic nie potrzebujesz sen się spełnił... .
Nadal mam pragnienia i marzenia :D. Czy sen się spełnił?- w dużej mierze tak ! Zrealizowałem większość z tego, co chciałem.
Syriusz Falcon pisze:...Myślę Conrad że tak naprawdę jakbyś dobrze pogrzebał w pamięci, znalazłbyś więcej przyjemniejszych chwil, które można by było powspominać.
Oczywiście, że tak - tych chwil, które wspominam jest naprawdę dużo! Chodzi mi jednak o to, że nie wróciłbym dobrowolnie do tamtej rzeczywistości. Wspominać mogę i wspominam, ale tylko to, co było dobre. Realia tamtych lat były jednak niezbyt miłe: dookoła szarość, wszystko trzeba było zdobywać, kontrolować co się mówi i do kogo.
Jako dziecko przeżywałem piękne chwile - tak jak większość, ale rzeczywistość nas otaczająca nie była miła.
Z tamtych lat zachowałem parę rzeczy, trochę innych dokupiłem i powiększają moją kolekcję - to wszystko właśnie po to, by przypominało mi o tych właśnie pięknych chwilach i rzeczach, które mnie spotkały.
Pozdrawiam - J. Konrad G.

LUSI lju
Posty: 34
Rejestracja: 4 sie 2013, o 17:26

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: LUSI lju » 14 sie 2013, o 08:54

ja tam wspominam te czasy z wielkim sentymentem,powiem więcej badzo,ale to bardzo chciałabym się w nie na trochę przenieść,mimo tych kolejek,braku wolności słowa(bo czy obecnie tak naprawdę możesz powiedzieć czy napisac wszystko to co myślisz bez konsekwencji z takiej czy innej strony,no chyba nie do końca)
mam sentyment do kolejek w jakich stalam,,za słupa,,bo mama biegla do innych,najbardziej smakowaly czekoladki-gwiazdki ze sklepu pod tytulem Goplana(tam kolejki były najjjdluzsze),pamiętam wystane rajstopy w kropki(to było cos)
no i zapach Pewexu/mmmm/dziś żadna drogeria tak nie pachnie,to był po prostu zapach luksusu przez duże L,moj pierwszy sweter tam kupiony ,doskonale pamiętam ten dzień,za reszte waluty jaka mi została kupiłam sobie dezodorant(dezodorant z Pewexu -to było COS) i soczki z rurka/hehhe/tekie male z pomarancza na obrazku i puszke coli(wiem wiem sama chemia ),ale jakie to było wtedy mile,chyba nigdy już tak bardzo nie cieszyłam się z zakupow,
a jaka frajde miałam samym wejściem do tego przybytku,mialam to szczecie ze chrzestny był w RFN -nie wiec mogłam tam bywac co jakiś czas :-),no ale ten pierwszy raz to były po prostu zakupy zycia :-)

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: Syriusz Falcon » 14 sie 2013, o 10:52

Wychodzi na to że sami zaczynamy pisać kolejną nostalgiczną książkę, tylko że będzie to praca zbiorowa, bo jak widać każdy inaczej widział lata dzieciństwa, młodości no i PRL-u.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

LUSI lju
Posty: 34
Rejestracja: 4 sie 2013, o 17:26

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: LUSI lju » 14 sie 2013, o 18:29

no tak jakby ,zwłaszcza ze każdy ma inne spostrzeżenia tamtych czasów
przypomniało mi się jak mierzyłam swoje pierwsze jeansy w Pewexie ,OMG już nawet mama nie musiałaby mi ich kupować,samo to mierzenie ,echhh.....a potem dostałam jeszcze lizaki chupa-chups,takie z guma w srodku zdaje się,ten smak......czy dzisiaj taka pierdó...ka cieszy dzieci,zreszta one teraz smakują jakos inaczej ,wiemmm już- codziennoscia,wtedy to był po prostu smak luksusu ,zachodu czy jak to nazwac,mialam nascie lat i ciamkalam te lizaki jakby to było nie wiadomo co....

w sumie to chyba ma drugorzędne znaczenie jakie to sa czasy,chyba bardziej chodzi o to ze było to nasze dzieciństwo,takie fajne,bo przecież beztroskie,mimo tych stanow wojennych ,kolejek,nawet czarno-białych telewizorow,cenilo się bardziej wszystko bo było wystarane w taki czy inny sposób
poza tym ludzie byli inni ,nie tacy zawistni jak teraz ,wszyscy (prawie)mieli mniej więcej tyle samo,czyli niewiele

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: Natuś-77 » 14 sie 2013, o 18:36

Hej, dla mnie dzieciństwo to były lata wolności i swobody, beztroski....właśnie w czasie urlopu byłam w moim małym miasteczku, z którego pochodzę, na osiedlu na którym się wychowałam i takie mnie naszły właśnie przemyślenia, że wakacje to były piękne czasy...wychodziło się z domu i trzeba było wrócić o określonej godzinie. Czasem nawet po kilku... Właściwie rodzice wiedzieli, że jesteś gdzieś na osiedlu, ale.. :wink: różnie to bywało. Trzeba było się czasem pokazać, innym razem trzymać się ustalonej godziny powrotu. Człowiek-młody..nie miał pieniędzy, ale nie chodził głodny (od czego były okoliczne działki?!), nie miał zegarka a jakoś sobie radził..... Po prostu cud-miód.. Wieczorami całymi hordami graliśmy w różne zespołowe gry, do ciemnej nocy wrzeszczeliśmy pod blokami a teraz...w miejscach boisk są parkingi, w miejscach placów zabaw jakieś rachityczne szczątki czegoś co było kiedyś placem zabaw, klomby wymarłe, drzewa wyrosłe albo połamane....
To se ne vrati.... :x

Awatar użytkownika
Conrad
Posty: 105
Rejestracja: 11 lip 2013, o 12:57
Lokalizacja: Nowa Huta

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: Conrad » 14 sie 2013, o 20:52

Macie rację, że każdy tęskni, ale ... tęsknimy tylko za beztroskim dzieciństwem. Pamiętam te zabawy przed blokiem na trzepaku. Pamiętam zabawy w strzelanego, podchody, w chowanego i te wyliczanki: "szły diabły przez piekło, o chol...ra jak tu ciepło, wszystkie diabły pozdychały, tylko został jeden mały..." itd. - pamiętam.
Szedłem niedawno koło mojego starego bloku i wszystko się pozmieniało - nawet trzepak jest inny. To, co pozostało, to tylko wspomnienia.
Pamiętam też inne rzeczy: stan wojenny i wozy bojowe typu SKOT jeżdżące między blokami i ZOMO-wców ścigających ludzi, pamiętam polewaczki z kolorową wodą i charakterystyczny zapach gazu łzawiącego, pamiętam bezwzględność z jaką schwytani ludzie byli bici.
Mieszkałem i nadal mieszkam w Nowej Hucie i ... jestem szczęśliwy, że to minęło.
Tak, jak powiedziałem wcześniej - tęsknimy za tym, co było piękne i dobre. Nie chciałbym jednak cofać się do tamtych czasów, jak to małżeństwo reporterów z pierwszego postu i przeżywać tamtej rzeczywistości w jej pełnej krasie.
Wspominać - TAK, ale tylko wybrane rzeczy!
Pozdrawiam - J. Konrad G.

LUSI lju
Posty: 34
Rejestracja: 4 sie 2013, o 17:26

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: LUSI lju » 14 sie 2013, o 21:08

bo w każdym z nas drzemie droche dziecka i to wewnętrzne dziecko tęskni za tym co było,nie mowie ze nie idealizujemy trochę tamtych czasów,pewnie tak jest,ale to były po prostu piękne chwile,jest do czego wracac myślami ,jest za czym tesknic,co by nie powiedzieć teraz dzieciństwo jest inne,wtedy cieszyly rzeczy male,bo o wszystko było trudno,wiec i radość była wieksza...
co do zabaw z dzieciństwa to osobna sprawa,wiecej czasu przebywalo się na dworze z kolegami,podchody,guma,skakanka,klasy ,gra w kwadraty,zbijanego,budowanie bazy ,szalasow,no było bosko,czemu nie można być dzieckiem przynajmniej dwa razy...
wolalabym być dzieckiem drugi raz wtedy niż teraz,jesli miałabym taki wybor

Awatar użytkownika
Conrad
Posty: 105
Rejestracja: 11 lip 2013, o 12:57
Lokalizacja: Nowa Huta

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: Conrad » 14 sie 2013, o 21:55

Dawniej czytywałem przygody Tomka Wilmowskiego Szklarskich, przygody Pana Samochodzika Z.Nienackiego i wiele innych przygodowych książek i marzyłem, by kiedyś można było zwiedzić trochę świata. PEWEX-y nie były dla mnie terytorium zakazanym (ojciec pracował na kontraktach zagranicznych), ale człowiek marzył, żeby tak wyglądały nasze sklepy. Nie byłem biedny, ale nie byłem też burżujem :wink: (nie tyle ja, co moja rodzina). Wyjeżdżać można było do krajów bloku wschodniego. Zdobycie paszportu kosztowało dużo zachodu. Były książeczki walutowe, bo był tylko pewien limit pieniędzy, którym można było dysponować. Człowiek marzył i marzył ... .
Obecnie pozwiedzałem trochę świata, mam ustabilizowane życie, nie muszę się obawiać, że nagle przyjdą panowie po cywilnemu i nie wiadomo, kiedy mnie wypuszczą. Nadal mam marzenia, ale już innego rodzaju - marzę o emeryturze (za jakieś dwadzieścia kilka lat) i świętym spokoju. Wspominam, co było i jak było i ... jestem zadowolony.
Razi mnie bezwzględność, którą widzę na każdym kroku. Razi mnie pogoń za pieniądzem i nie poświęcanie czasu dzieciom przez ich rodziców, razi mnie brak wyobraźni młodzieży itd. Tego dawniej się nie spotykało, lub spotykało się rzadko. Dzisiaj pieniądz jest bogiem, a Bóg stał się czymś niepotrzebnym - wyrzutem sumienia i przeszkodą w interesach - czymś lekceważonym i wyśmiewanym.
Mimo wszystko cieszę się, że mogę żyć spokojnie. Swoje dziecko wychowuję tak, jak i ja byłem wychowywany - poświęcam mu czas i tłumaczę co dobre, a co złe. Dużo zła jest wokół nas - to prawda. Została mi jednak wpojona przez rodziców jedna prawda: tytuły i majątek można zdobyć, ale nie wolno zapominać, że jest się człowiekiem. Mam wrażenie, że dawniej ludzie byli bardziej skłonni do bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi.
Do czego jednak zmierzam? - dostrzegam zalety tego, co było dawniej oraz tego, co jest teraz. Dostrzegam również wady.
Mimo wszystko cieszę się, że tamto minęło. Żyję dniem dzisiejszym i planuję przyszłość. Nie zapominam jednak tego, co było, bo człowiek, który odcina się od przeszłości jest niczym cięty kwiat - może piękny, ale skazany na zagładę.
Pamiętam i wspominam to, co dobre i piękne i ... idę naprzód.
Pozdrawiam - J. Konrad G.

LUSI lju
Posty: 34
Rejestracja: 4 sie 2013, o 17:26

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: LUSI lju » 14 sie 2013, o 22:38

ja tam nadal czytam Pana Samochodzika :-) i lubie to :P
i chyba ostania rzecz o jakiej marze to emerytura,brrr :? :? ,nawet nie chce myslec o niej ,nie lubie starości,jakos mi się nawet nie chce wierzyc ze teraz jestem pania w srednim wieku,no nie czuje się nia,a już na myśl o emeryturze przechodzą mnie ciarki;serio;

i rzeczywiście jest tak ze w czasach naszej mlodosci ludzie byli inni,byly inne wartości,teraz to większość z nich się zdewaluowalo,najwazniejsze stało się to by było wygodnie,milo,nie ważne ze po trupach,nie wazne ze krzywdząc innych ,taki wszechogarniający hedonizm.....
nic się już nie liczy,jak znudzi się maz,czy zona,to hyc do następnego/następnej ,byleby nie było nudno,
gdzies tak mimochodem w tej naszej smiesznej demokracji nasi rodzice wychowali pokolenie ludzi których niewiele cieszy,ktorzy chcą za wszelka cene więcej i więcej,lepiej wygodniej ale czy szczęśliwiej

w wielu nastu lat o zwiedzaniu swiata nie marzyłam,wtedy chyba wystarczylo mi ze widziałam prawie caly blok wschodni i RFN ,a potem to już tak jakos wyszlo ze spedzilam wiele lat na tak zwanej emigracji,mimo to zawsze czulam ze tu wlasnie jest mój dom,tu czuje się u siebie,tu jest moje miejsce. tu chciałam wychowywać swoje dzieci,jakkolwiek smiesznie może to zabrzmi dla niektorych

Awatar użytkownika
Conrad
Posty: 105
Rejestracja: 11 lip 2013, o 12:57
Lokalizacja: Nowa Huta

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: Conrad » 14 sie 2013, o 23:02

LUSI lju pisze:ja tam nadal czytam Pana Samochodzika :-) i lubie to :P ... .
Ja tak samo! Dwa tygodnie temu, po raz kolejny czytałem "Pan Samochodzik i Fantomas". Dla niewtajemniczonych: akcja dzieje się we Francji - w zamkach nad Loarą.
Moją pierwszą wyprawą na Zachód była wycieczka z biura podróży: Paryż i zamki nad Loarą :lol: :lol: :lol:

Jeśli chodzi o emeryturę, to nie mogę się jej doczekać! Starość to stan umysłu! Ja nie będę narzekał na brak zajęć :lol: i całkowicie pomijam tu wysokość emerytury - byle tylko zdrowie dopisywało!!! - A zamierzam żyć dłuuuuuugo :wink: .

Co do wychowania dzieci i młodzieży to widzę (przed blokiem), jak rodzice tylko patrzą, by pozbyć się dziecka z domu - byle mieli święty spokój. A na starość będą narzekać, jakie to dziecko niedobre i niewdzięczne, a tyyyyyyle mu poświęcili ... . :roll: :roll: :roll:

Wracając do nostalgicznych książek: nabyłem jakiś czas temu ciekawą pozycję - „Życie PRL. Praca. Rozrywka. Ludzie” z wydawnictwa Demart. Naprawdę fajna i lekko napisana. Poniżej daję link:
http://kochamksiazki.pl/2011/12/14/zyci ... ka-ludzie/
Pozdrawiam - J. Konrad G.

LUSI lju
Posty: 34
Rejestracja: 4 sie 2013, o 17:26

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: LUSI lju » 15 sie 2013, o 10:12

po prostu swietnie,napisal posta i powedrowal w kosmos wrr

ja pamiętam w tej części Samochodzika taka fajna starsza pania pasjonatke aut,ktora uwielbiala szybka jazde ,wogole to seria do której często wracam ,bo podkochiwałam się kiedyś w Panu Tomaszu i uwielbiam ten kawalek tekstu w pierszych rozdzialach książek,,zostałem wezwany do Dyrektora Marczaka jako pracownik do specjalnych poruczen......itp. bedac zwykłym referentem w departamencie.........,, :D
po raz pierwszy zainteresowałam się historia/która średnio lubilam/czytając te książki /w taki fajny sposób ,jakby mimochodem były tam widomości które w książkach do historii najzwyczajniej nudzily...tam nie.
Dziwne jak w miare upływu lat, zmienia mi się postrzeganie osoby Pana Tomasza ,dziś już nie jest taki super,coraz bardziej mnie smieszy,dzis już wcale nie podobałby mi się taki mezczyzna a wtedy... :oops:


co do wychowania dzieci,byl to jeden z glownych powodow z jakiego znow mieszkam w naszym pięknym kraju,tu jednak mimo wszystko czas zatrzymal się w miejscu,pod wieloma wzg ,wiadomo ze nie jest idealnie,ale widziałam jakie mogą być dzieci/winie za to rodzicow,system,moze i wychowanie bezstresowe=pozostawienie dziecka samemu sobie/
jak już pisałam to TUTAJ nie TAM chciałam wychowywać swoje dzieci,bo nagle odkryłam ze jestem patryjotka,tak ,tak patryjotka........no wiem jaki wydzwiek dzisiaj ma to slowo.....jednak sama się przekonałam ze można tesknic za krajem,za miejscem w którym się urodzilo,spedzilo dzieciństwo,wiadomo wyidealizowanym itd., i ze żadne większe pieniądze nie sa w stanie tego zmienić; dla wielu ludzi to sa dyrdymały,czcze gadanie,bo powiedzą ze jak nie ma co do gara wlozyc itp. itd. tylko ze kase zawsze można zarobić,ale czuc się na swoim miejscu,u siebie.... no tego nie da się wyczarować ot tak pstryknowszy palcami i żadna kasa nie jest w stanie tego zmienić no chyba ze u tych z z życiem wewnętrznym na poziomie kalafiora

Conrad, jeśli chodzi o ta nieszczesna strosc,echh...
jesteś pierwsza osoba ,,z jaka się zetknelam,,która marzy o emeryturze,ja wypieram te myśli jak mogę,ta mala dziewczynka ,która siedzi gdzies gleboko we mnie nie zgadza się na ta emeryture,na siwe wlosy,na ograniczenia jakie to ze sobą niesie,nie chodzi tu o to ze będę miała za dużo czasu,nie będę miała co z nim zrobić(pomijam tu ze mogę być wmontowana w pilnowanie wnucząt,wrrrr :o )nawet nie chodzi o wysokość emerytury,niechby sobie była nawet milionowa,nie i niee(nie ma emotki w której tupie noga) :) szkoda...
nawet nie wiem jak to się stało ze już teraz jestem pania w srednim wieku,a już starsza paniaaa,
yyyyy :P
Ostatnio zmieniony 15 sie 2013, o 10:40 przez LUSI lju, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
Conrad
Posty: 105
Rejestracja: 11 lip 2013, o 12:57
Lokalizacja: Nowa Huta

Re: "Nostalgiczna ksiazka"

Post autor: Conrad » 15 sie 2013, o 10:19

LUSI lju pisze:po prostu swietnie,napisal posta i powedrowal w kosmos wrr... .
No tak, to się zdarza. Nauczyłem się, że przed kliknięciem "wyślij" kopiuję tekst. W razie konieczności wklejam go ponownie i jest O.K.

Co do Pana Samochodzika, to lubię czytać wczesne wydania tych książek, bo potem niektóre rzeczy były zmieniane - zwłaszcza daty. Robiono to po to, by uaktualnić książkę. Dla mnie to bez sensu, bo czasem dochodziło do paradoksów.
Pozdrawiam - J. Konrad G.

ODPOWIEDZ