''Trylogia'' to świetne książki są, o ile nie czytać ich z musu, mechanicznie, z fiszkami do oznaczenia miejsca przemiany Kmicica w Babinicza itp. Wtedy dopiero można odkryć ciekawe smaczki, szczegóły, dostrzec prawdziwe ich piękno. Zawsze powtarzam, że nic tak nie potrafi obrzydzić książki jak uczynienie jej lekturą szkolną

.
BTW, Syriusz, ''Władca Pierścieni'' to piękna książka jest, niestety adaptacja Jacksona powtarzana co roku w TV przyćmiła oryginał (a w wielu miejscach reżyser wyminął się niestety z ideami Tolkiena), proszę mi jej tu nie zestawiać z ''Igrzyskami...'' czy innym ''hitem'', o którym za rok wszyscy zapomną.
A ze znajomością hymnu już jest kiepsko w narodzie:
http://www.sp7knurow.eu/nauczyciel/inde ... on-wziela/