

W innych miastach z tego co słyszałem różnie z tym bywało, ale przynajmniej u mnie patrzono przez palce na ograniczenia wiekowe i generalnie każdy mógł wypożyczać co chciał (oczywiście oprócz pornosów). Ewentualnie brało się na "kartę" rodziców lub starszego rodzeństwa

Pierwszym "dorosłym" filmem który zobaczyłem na VHS był horror The Cellar (Filmweb podaje mi tytuł Tajemnicza piwnica , ale nie dam głowy, czy to się akurat tak nazywało w mojej wypożyczalni).
A potem to już się potoczyło:
Phantasm, czyli Mordercze kuleczki. Kleszcze. Koszmar z ulicy Wiązów. Rysunkowi G.I.Joe i He-Man (oraz Chuck Norris; wiem, że dziś jest w modzie robić z niego "jaja", ale wtedy to był hit!). Predator, Obcy-decydujące starcie. Czerwony skorpion 2, Terminatory, Akademie policyjne, Czacha dymi (po latach dowiedziałem się, że to uwspółcześniona wersja braci Marx). Gwiezdne wojny. Robocop, Amerykański ninja. Gremlinsy, Crittersy i reszta menażerii. Leprechaun. Władca lalek. Kickbokser i Krwawy Sport z van Dammem. Bohater mimo woli. Pierwsze trzy Hellraisery (najlepsze, jeśli mam być szczery), Re-animator wg Lovecrafta.
Co obrotniejsi prywaciarze, to przegrywali po kilka kopii z kasety, żeby więcej klientów jednocześnie mogło wypożyczyć ten sam film, albo załatwiali po prostu filmy na lewo (zresztą wiele sławnych dzisiejszych polskich lektorów TV przyznaje, że zaczynało od pirackich tłumaczeń). Te pirackie tłumaczenia miały ten urok przynajmniej, że przekleństwa tłumaczono dosadnie i wiernie, nie to co teraz w TV

Oczywiście dziś wypożyczalni nie ma, chociaż kasety z nich tu i ówdzie można jeszcze znaleźć na aukcjach, giełdach itp. I tak kolejna rzecz z naszej przeszłości odchodzi w niepamięć, a młodsze pokolenia nie wiedzą co to znaczy, że kiedyś po obejrzeniu filmu TRZEBA BYŁO GO PRZEWINĄĆ
