Post
autor: Doctor_Who » 25 lip 2018, o 07:57
Nie tylko peerelowskie filmy pokazują rzeczywistość, która już minęła bezpowrotnie. Weźmy taki film "Smacznego, telewizorku" - pamiętam, że to był jeden z pierwszych filmów lat 90. któremu towarzyszyła iście zachodnia kampania reklamowa. Ale nie o tym chciałem pisać. Ten film jest charakterystyczny dla dawnych czasów z pewnego powodu. W filmie ofiarami telewizorów padają dorośli, a dzieci są odporne, bo nie oglądają tak dużo TV jak starsze pokolenie (wyjątkiem był dziadek, ale on nie lubił telewizji).
Dorośli już straceni i już uzależnieni, gdy tylko coś się świeci, oglądają jak leci.
Oczywiście, mieliśmy dobranocki, teatr młodego widza, jakieś Teleranki, Tik-Taki itp. ale to zajmowało niewielki procent ramówki. O kanałach nadających tylko audycje dla dzieci mało kto słyszał i dopiero zaczynały do nas one docierać za sprawą telewizji satelitarnej, ale w obcych językach (np. The Children's Channel i startujące dopiero Cartoon Network). Ale dzisiaj nakręcenie filmu z identyczną fabułą byłoby niemożliwe (sam zaś film był jednak dość nudnawy, choć miejscami zabawny, amerykański "Nie zmieniajcie kanału" lepiej wykorzystał pomysł na uwięzienie bohaterów w programach telewizyjnych).
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.