SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: Doctor_Who » 2 lip 2017, o 22:01

qba83 pisze:O ile podstawówka śni mi się dość często, tyle z liceum nie miałem ani jednego snu.
Mi się śni często i podstawówka i liceum, natomiast bardzo rzadko, prawie nigdy nie śnią mi się studia. Tj. teraz, bo gdy uczęszczałem, to uczelnia śniła mi się nie raz, zwłaszcza podczas sesji egzamin śnił mi się parę dni naprzód, oczywiście na pytania nie znałem odpowiedzi, często pytania ze snów były zresztą absolutnie niezwiązane z tematem zajęć, wręcz zupełnie abstrakcyjne np. jak się nazywał hrabia z XVII wieku, co wynalazł musztardę :D - po przebudzeniu zdawałem sobie sprawę z ich absurdalności, ale we śnie pociłem się nad nimi.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: qba83 » 22 lip 2017, o 02:20

Ja kiedyś miałem sen około 4 klasy podstawówki, że w mojej szkole zamontowano windę. Szkoła składała się z dwóch kondygnacji i piwnicy. I rz czywiście była tam winda, ale towarowa i nie używana i w innym miejscu. A mi się śniło, że windę zamontowali przy głównych schodach, że były dwa szyby do wind. Właściwie to we śnie było tak, że ją uruchomiono ponownie, a ja w owym śnie miałem świadomość, że już kiedyś działała, nawet działały jakiś czas obok siebie dwie windy, potem je zdemontowano, a teraz jedną znów założono i że podczas przerwy sobie tą windą jeździliśmy z kolegami od piwnicy na pierwsze piętro i że woźny nam tego zabraniał, mówiąc, że winda jest dla nauczycieli.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2018, o 14:39 przez qba83, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
wositelec
Posty: 100
Rejestracja: 26 mar 2011, o 13:36

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: wositelec » 16 lis 2017, o 19:51

W zeszłym tygodniu śnił mi się przerażający sen. Bałem się, że trafię do szpitala psychiatrycznego jako pacjent, ale byłem jedynie biernym widzem. Zaprowadzono mnie do jakiegoś "szpitala" psychiatrycznego, który przypominał salę tortur. Jakiś pacjent był umieszczony wysoko na łóżku, które znajdowało się na dwóch albo trzech wielkich akwariach. Łóżko było zanurzone do połowy w wodzie, a pacjent był rażony elektrowstrząsami. Później spadł z łóżka na podłogę i zamknięto go do jednego z "akwariów", w których brakowało mu powietrza, a razem z nim było tak zamkniętych wielu ludzi. Każde akwarium było podzielone na jakieś "segmenty" w stylu TVN, Polsat, TVP1 itd. - każdy pacjent był więźniem politycznym, w zależności od tego jaką stację oglądał.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: qba83 » 16 lis 2017, o 22:25

Ja na szczęście rzadko mam polityczne sny. Raz mi się śnił pijany Kwaśniewski, ale był tylko jednym z elementów snu i wcale nie najważniejszym. Innym razem że kłóciłem się z Angelą Merkel, a raz że moją podstawówkę odwiedził Tadeusz Rydzyk. Ostatnio mam sny, że krążę po mieście, idąc do pracy, pora się zmienia, raz jest dzień, raz noc. Staram się sny zapisywać.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: Doctor_Who » 16 lis 2017, o 23:40

Ja miałem dzisiaj umówioną wizytę u dentysty i śniła mi się ona. Siedziałem na fotelu, miałem mieć rwany ząb... i w tym momencie się obudziłem (w realu obeszło się jednak bez rwania). Ale we śnie dentysta/pielęgniarz przypomniał z wyglądu mojego nauczyciela techniki z podstawówki :D.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: Doctor_Who » 14 lip 2018, o 08:16

Znowu śniła mi się matura, albo coś bardzo podobnego. Temat - coś o okrucieństwach drugiej wojny światowej w literaturze. Kończyła mi się kartka, a jeszcze miałem tyle do napisania i pisałem pod koniec takim drobnym maczkiem. Pojęcia nie mam skąd mi się akurat ten temat wziął.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: qba83 » 14 lip 2018, o 14:38

Matura nigdy mi się nie śniła. W ogóle nie miałem ani jednego snu z liceum. To znaczy śniło mi się w czasach jak tam chodziłem, ale po skończeniu nigdy. Co innego podsawówka, choć w ostatnich latach śni mi się rzadziej. Ostatnio często śni mi się moja ciocia, którą widziałem po raz ostatni 23 lata temu i nikt z rodziny nie ma z nią kontaktu. To było dziwne bo rok temu nagle po latach przyśnili mi się ciocia i wujek, stojący na balkonie. Wpisałem w Google nazwisko i okazało się że wujek zmarł parę dni wcześniej. Potem ciocia śniła mi się, że była ekspedientką w sklepie. Miewam prorocze sny od dzieciństwa i wcale nie dotyczą tylko złych rzeczy.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: Doctor_Who » 15 lip 2018, o 09:17

Miewam prorocze sny od dzieciństwa i wcale nie dotyczą tylko złych rzeczy.
Ja czasami miewam taką dziwną odmianę déjà vu, tj. jestem w jakiejś sytuacji i mam wrażenie, że kiedyś ona mi się śniła, ale ponieważ najczęściej nie przypominam sobie o tym rzekomym śnie aż do momentu gdy dana sytuacja zaistnieje, nie wiem czy na pewno taki sen rzeczywiście kiedyś mi się przyśnił, czy to tylko obecne jakieś "zwarcie w mózgu" ;).
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: qba83 » 20 lip 2018, o 01:38

Miewałem tak samo. Niedawno śniła mi się nieżyjącą babcia. Że jestem w jakimś mieszkaniu w starym budownictwie, ( zawierającym elementy różnych mieszkań w których mieszkałem lub bywałem, ale nie mieszkania babci, która mieszkała w bloku). Babcia jest na mnie zła, bo od trzech dni czeka na mnie z kolacją, a ja nie wchodzę do pokoju. W końcu wchodzę i zaczynam jeść. We śnie odczuwam też smaki.
Co do mojego miasta to śnią mi się też w nim często ulice i budynki których naprawdę nie było. Że jest jakaś ulica dwupasmowa, ale okazuje się ślepa, śnił mi się też co najmniej dwukrotnie rozbudowany węzeł drogowy pod miastem, podobny nieco np do trasy zamkowej w Szczecinie bądź Placu Społecznego we Wrocławiu, z estakadami i ogromnymi latarniami ulicznymi. Co ciekawe po latach natrafiłem na plany budowy w tym miejscu węzła drogowego, pochodzących już z lat 70, a obecnie rzeczywiście coś takiego w pobliżu powstaje.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: qba83 » 1 sie 2021, o 19:13

W 1993 miałem sen że z matką i siostrą wracamy z wakacji i mamy jechać jakimś nowoczesnym szybkim pociągiem o opływowych kształtach, jakie w Polsce jeszcze wtedy w ogóle nie jeździły. Czekamy w jakimś miejscu nie przypominającym dworca, tylko bardziej osiedle jednorodzinnych domków, a w pobliżu przetaczają się te opływowe nowoczesne pociągi, o jasnoszarej barwie i z niebieskimi i czerwonymi pasami i napisami po bokach , wcześniej przyjechaliśmy tu z ciocią i wujkiem normalnym pociągiem, ale miał wyjście z przedziału od razu na peron, a teraz mamy dalej jechać sami tym szybkim pociągiem. W końcu we trójkę wsiadamy do niego, rusza opędzić prosto torami wzdłuż szosy, ale okazuje się że mamy nieważne bilety czy coś takiego i wysadzają nas wcześniej, chyba gdzieś w połowie drogi, a pociąg skręca i jedzie dalej, a my zostajemy na jakimś pustkowiu i musimy wracać dalej pieszo. Jakiś czas potem miałem kolejny sen, będący jakby kontynuacją lub nawiązaniem do poprzedniego, że uniosłem się nad miasto już nie wiem jak, chyba balonem z jakimiś dwoma rówieśnikami, ale zupełnie mi nieznanymi, jeden był strasznie brzydki na twarzy. No i wznieśliśmy się, a ja z oddali widzę to miejsce gdzie nas w poprzednim śnie wyrzucili z tego pociągu. Chyba nawet widzę z góry to wydarzenie - nas jako małe punkciki i odjeżdżający pociąg.
Ostatnio zmieniony 12 lut 2024, o 05:45 przez qba83, łącznie zmieniany 2 razy.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: qba83 » 25 lip 2022, o 09:51

Od jakiegoś czasu szkoła podstawowa nie śni mi się już prawie wcale, jakoś od momentu spotkania klasowego, a dawne mieszkanie jeśli już, to jest to stary, opuszczony budynek.

marcin83
Posty: 3
Rejestracja: 2 lip 2022, o 15:09

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: marcin83 » 31 lip 2022, o 22:48

Mi się dość często śni właśnie podstawówka i LO (choć nigdy matura) ale w takim sensie że zaczynam chodzić np do liceum i zdaję sobie sprawę że nic nie wiem, ze chodze na lekcje ale się do nich nie przygotowuje a niektóre nieświadomie opuszczam. Po czym czasem w takim śnie mam taką "trzeźwą" myśl - zaraz, przeciez ja mam maturę po co mam chodzic jeszcze raz do LO? :D i wtedy sen się kończy.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Post autor: qba83 » 13 lis 2022, o 09:13

W podstawówce miałem sen, że na lekcji WFu ganiany się po hali i ja uciekam przed koleżanką i w pewnym momencie zamiast biec, lecę nad podłogą na ugiętych nogach i wydaje mi się to czymś całkowicie naturalnym. Inny podobny sen w 6 klasie był taki, że koledzy z klasy stawali nogami na suficie głową w dół, jakby byli przyklejeni. Właściwie to jeden kolega. Co ciekawe dzień po tym śnie przydarzyły mu się dwa małe wypadki w klasie. Raz, chcąc przeskoczyć przez ławkę poślizgnął się i wylądował plecami na krześle, a drugi raz spadł na niego klosz od jarzeniówki.

ODPOWIEDZ