jakich bajek baliśmy się ?
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Pamiętacie dobranockę "Bajki japońskie"?
Otóż potwornie bałem się czołówki tej bajki - ten chłopiec siedzący na grzbiecie niekończącego się węża - czy też smoka - podróżujący przez kosmos, ta wwiercająca się w głowę piosenka o dziwnych słowach - to wszytsko wydawało mi sie jakieś strasznie upiorne i nieziemskie, bałem się tego tak, że nigdy, przenigdy ani jednego odcinka nie obejrzałem do końca.
Pisaliście o Emilcinie - pamiętam zarówno program TV jak i komiks, w dodatku parę lat po spotkaniu, ukazał się w Kurierze artykuł, że doszło tam jakoby do kolejnych obserwacji UFO - był napisany tak sugestywnie, że kilka nocy bałem się wyjrzeć spod kołdry.
Strasznie bałem sie też pewnej ksiązki. "Duchy polskie" (B. Wernichowska i M. Kozłowski) - zbiór opowieści i relacji o duchach widywanych w polskich zamkach - napisany tak niesamowicie i z tak strasznymi ilustracjami, że..... wstyd się przyznać, ale boję się tej ksiązki do dziś....
Otóż potwornie bałem się czołówki tej bajki - ten chłopiec siedzący na grzbiecie niekończącego się węża - czy też smoka - podróżujący przez kosmos, ta wwiercająca się w głowę piosenka o dziwnych słowach - to wszytsko wydawało mi sie jakieś strasznie upiorne i nieziemskie, bałem się tego tak, że nigdy, przenigdy ani jednego odcinka nie obejrzałem do końca.
Pisaliście o Emilcinie - pamiętam zarówno program TV jak i komiks, w dodatku parę lat po spotkaniu, ukazał się w Kurierze artykuł, że doszło tam jakoby do kolejnych obserwacji UFO - był napisany tak sugestywnie, że kilka nocy bałem się wyjrzeć spod kołdry.
Strasznie bałem sie też pewnej ksiązki. "Duchy polskie" (B. Wernichowska i M. Kozłowski) - zbiór opowieści i relacji o duchach widywanych w polskich zamkach - napisany tak niesamowicie i z tak strasznymi ilustracjami, że..... wstyd się przyznać, ale boję się tej ksiązki do dziś....
Żeby nie być gołosłownym:)Helmutt pisze:Pisaliście o Emilcinie - pamiętam zarówno program TV jak i komiks, w dodatku parę lat po spotkaniu, ukazał się w Kurierze artykuł, że doszło tam jakoby do kolejnych obserwacji UFO - był napisany tak sugestywnie, że kilka nocy bałem się wyjrzeć spod kołdry....
http://www.npn.org.pl/index.php?option= ... &Itemid=42
Piaskowy dziadek. Latał helikopterem i rozdawał dzieciom sny. To w wersji NRD'owskiej, ugrzecznionej. "Piaskowy dziadek" to na Zachodzie postać tej miary co polski Bazyliszek czy Smok Wawelski - czyli wywodzaca się z legend. A legenda polega na tym że wieczorem dzieci odwiedza właśnie "Piaskowy dziadek" sypiąc im w oczy piaskiem (sadysta!) dzięki czemu dzieciarnia nie może patrzec na oczy i idzie spać.
Piaskowy ich oślepia a Zębatka pozbawia ich mleczaków - koszmarna rzeczywistość dla dzieci z kręgu kultury anglosaskiej.
Piaskowy ich oślepia a Zębatka pozbawia ich mleczaków - koszmarna rzeczywistość dla dzieci z kręgu kultury anglosaskiej.
No cóż "bajki braci Grimm" I te inne inne sprawy. Przypomina mi sie dowcip wigilijny.Eryk75 pisze:Piaskowy dziadek. Latał helikopterem i rozdawał dzieciom sny. To w wersji NRD'owskiej, ugrzecznionej. "Piaskowy dziadek" to na Zachodzie postać tej miary co polski Bazyliszek czy Smok Wawelski - czyli wywodzaca się z legend. A legenda polega na tym że wieczorem dzieci odwiedza właśnie "Piaskowy dziadek" sypiąc im w oczy piaskiem (sadysta!) dzięki czemu dzieciarnia nie może patrzec na oczy i idzie spać.
Piaskowy ich oślepia a Zębatka pozbawia ich mleczaków - koszmarna rzeczywistość dla dzieci z kręgu kultury anglosaskiej.
Sasiadka do sąsiadki mówi w Wigilję:
-Wie pani juz wszystko mam. Ciasta wypieczone, wędliny kupione, barszcz ugotowany. Tylko mi jeszcze Niemiec potrzebny.
- A po co pani Niemiec?
-No bo kto mi karpia zabije?
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
Sondy tez sie balem, chyba jak wiekszosc osob, jakas taka nieprzyjemna tam muzyka byla
Balem tez sie programow o kosmitach, babacia mnie straszyla ciagle zeby miec spokoj przy jedzeniu ze mnie porwa.
Mam teraz straszne pretensje do nie, uwazam ze przez takie straszenia teraz jestem czlowiekiem straszliwym i brak mi pewnosci siebie
Balem tez sie programow o kosmitach, babacia mnie straszyla ciagle zeby miec spokoj przy jedzeniu ze mnie porwa.
Mam teraz straszne pretensje do nie, uwazam ze przez takie straszenia teraz jestem czlowiekiem straszliwym i brak mi pewnosci siebie
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2008, o 02:05 przez sebcio, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie słyszałam o tym. Ale na dziecku mogło robić wrażenie.7zark7 pisze:Żeby nie być gołosłownym:)Helmutt pisze:Pisaliście o Emilcinie - pamiętam zarówno program TV jak i komiks, w dodatku parę lat po spotkaniu, ukazał się w Kurierze artykuł, że doszło tam jakoby do kolejnych obserwacji UFO - był napisany tak sugestywnie, że kilka nocy bałem się wyjrzeć spod kołdry....
http://www.npn.org.pl/index.php?option= ... &Itemid=42
Eeee, sebciu, chyba nie jest tak źle.sebcio pisze:Sondy tez sie balem, chyba jak wiekszosc osob, jakas taka nieprzyjemna tam muzyka byla
Balem tez sie programow o kosmitach, babacia mnie straszyla ciagle zeby miec spokoj przy jedzeniu ze mnie porwa.
Mam teraz straszne pretensje do nie, uwazam ze przez takie straszenia teraz jestem czlowiekiem straszliwym i brak mi pewnosci siebie
- kerakerolf
- Posty: 818
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
- Lokalizacja: Namysłów
7zark7 pisze:Ta historyjka miała też swoją wersję komiksową, w magazynie "Relax". Miałem wszystkie "Relaxy", a tego celowo nie kupiłem .
Te czterostronicowy komiks ma tytuł ,,PRZYBYSZE" i znajduje si ę w 27 numerze RELAXU wydanym w 1980 r. Powtórzono go w zbiorczym komiksie ,,Ogień nad Tajgą". Scenariusz napisał do niego Henryk Kurta, a narysował go Grzegorz Rosiński. Rysownik, który zrobił później wielka karierę na zachodzie serialem o ,,Thorgalu". To tak na marginesie. Jestem kolekcjonerem komiksu i posiadam wszystkie Relaxy i większość komiksów z tamtego tamtego okresu, również te wycięte ze ,,Świata Młodych" i ,,Fantastyki". Przeszło 2000 sztuk. Jakby jakieś pytania to chętnie odpowiem.
" O czym szumią wierzby" nie wywoływało u mnie strachu ani wtedy, ani tym bardziej teraz , co więcej lubiłem ją oglądać. Zresztą o całej aferze z pisaniem listów przez rodziców, żeby zdjąć tą bajkę z antenu dowiedziałem się dopiero tutaj z postów innych osób, a przecież pan Ropuch był spoko .Elle pisze:Teraz tak, ale kiedyś... Chociaż wtedy byłam już dosyć duża, to jednak ten ropuch trochę mnię przerażał.
Bać sie nie bałam, bo byłam za duża, ale bohaterowie rzeczywiście mieli trochę niesympatyczny wygląd, jacyś tacy oślizgli, zwłaszcza ten szczur . Pamiętam natomiast, że jak leciał "Barbapapa", moja mama zawsze mówiła, że pokazują takie straszydła dzieciom przed snem i potem będą się bać - ja nie rozumiałam, czego niby te dzieci mają się bać, bo dla mnie tam nic strasznego nie było .Eryk75 pisze: " O czym szumią wierzby" nie wywoływało u mnie strachu ani wtedy, ani tym bardziej teraz , co więcej lubiłem ją oglądać. Zresztą o całej aferze z pisaniem listów przez rodziców, żeby zdjąć tą bajkę z antenu dowiedziałem się dopiero tutaj z postów innych osób, a przecież pan Ropuch był spoko .
Do dzisiaj mam ciarki jak o tym pomysle...7zark7 pisze:
Jednak największy lęk wywołał we mnie reportaż z 1979 czy 1980 r o bliskim spotkaniu III stopnia we wsi Emilcin. Sczególnie pokazany rysunek-ryspois kosmity. Brrrr......
Tu jest do sciagniecia komiks, ktory ukazal sie w Relaksie :
http://www.nautilus.org.pl/przybysze.pdf
pozdrawiam
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 21 sty 2007, o 21:43
A czy ktoś pamięta bajkę bodajże radziecką, o chłopcu, który nie chciał jeść i wylewał zupę za okno? Za oknem siedziała mucha i opychała się wyrzucanymi obiadkami, po czym urosła tak, że porwała chłopca i poleciała z nim gdzieś hen... Nikt się tego nie bał? Albo inna bajka, o małżeństwie, które bardzo chciało mieć dzieci i w końcu "zaadoptowali" nibychłopca, który był czymś dziwnym ... chyba glinianym dzbankiem? Ten z kolei był ogromnie żarłoczny, zjadał wszystko dookoła i w końcu pękł. Straszne to było.