jakich bajek baliśmy się ?
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Była bajka taka "dla dorosłych" coś w stylu la linea ale z takim gosciem, brzydkim grubasem, który miał różne dziwne przygody. chyba była węgierska. I jednego odcinka nie zapomnę, bo w pewnym momencie jemu spadł kamień z serca i do dziś pamiętam to uczucie, bo mi się wydawało że mi też kamień z serca spadł. Co ja się napłakałam, wpadłam w histerię, rodzice nie mogli mnie uspokoić, bo mi kamień z serca spadł
Zawsze bałam się buki z Muminków i wilkołaków z Akademii Pana Kleksa. Zły właściciel cyrku z Koralgola też budził we mnie wielkie emocje. Zresztą to była jedna najsmutniejszych bajek jakie oglądałam.
Kiedyś przez dziurkę od klucza (rodzice mnie wygonili z pokoju, a leciał w programie tym co był z Manem, jak to leciało? "sport, muzyka oraz gry, to my" JArmark?) podejrzałam teledysk Michaela Jacksona Thiller, przez tydzień czasu spać nie mogłam.
Zawsze bałam się buki z Muminków i wilkołaków z Akademii Pana Kleksa. Zły właściciel cyrku z Koralgola też budził we mnie wielkie emocje. Zresztą to była jedna najsmutniejszych bajek jakie oglądałam.
Kiedyś przez dziurkę od klucza (rodzice mnie wygonili z pokoju, a leciał w programie tym co był z Manem, jak to leciało? "sport, muzyka oraz gry, to my" JArmark?) podejrzałam teledysk Michaela Jacksona Thiller, przez tydzień czasu spać nie mogłam.
A pamieta ktos bajke z czarownicą Tabaza? Moja mama mowila mi, ze gdy bylam mala nazywali mnie Tabaza, bo leciala wowczas taka bajka z czarownica Tabaza i ja bylam do niej strasznie podobno... hmm
A co do strachu...to pamietam ze plomyki wyskakujace z piecyka byly przerazażajace. Oraz zabicie dzownicy. Ja jednak czesciej płakałam na bajkach niz sie bałam, pamietam jak Maja dowiedziala sie ze jej mama zmarła czy tez ,moze ona przypominala sobie o smierci mamy, ale bylo cos takiego i to spowodowalo u mnie lawine łez.
Czytam juz po raz etny ze dzieci bały sie "szumiacych wierzb", dziwne ja uwielbiałam ta bajke.
A co do strachu...to pamietam ze plomyki wyskakujace z piecyka byly przerazażajace. Oraz zabicie dzownicy. Ja jednak czesciej płakałam na bajkach niz sie bałam, pamietam jak Maja dowiedziala sie ze jej mama zmarła czy tez ,moze ona przypominala sobie o smierci mamy, ale bylo cos takiego i to spowodowalo u mnie lawine łez.
Czytam juz po raz etny ze dzieci bały sie "szumiacych wierzb", dziwne ja uwielbiałam ta bajke.
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
moze dlatego ze była bardzo realistyczna, na mnie tez nie robiła wrażeniatabaza pisze:"Czytam juz po raz etny ze dzieci bały sie "szumiacych wierzb", dziwne ja uwielbiałam ta bajke."
to ją zabili ? ja pamientam ze ją przepiłowyawali.tabaza pisze:Oraz zabicie dzownicy
okazuje się ze Maja to prwdziwy horor
przyznam się, ze założyłem ten temat ze wzgledu na tą bajkę i przypuszcenia sie powierdziły.
Ja się bałam okropnie Mumunkow, tej wersjii kukiełkowej. Czy to wlasnie o niej była wcześniej mowa? Bajka była przede wszystkim ciemna w kolorach, mroczna, i zupełnie dla mnie niezrozumiała, odbierałam ją jako jedną ciemną plamę. Acha, bardzo nie lubiłam jak cwany Bolek gnębił dobrodusznego i cierpliwego Lolka. Reksia odbierałam jako osamotnionego w swoim intelekcie (moze glupio okreslilam). Natomiast Żwirek i Muchomorek, to było zbyt egzotyczne jak dla mnie moze z powodu malej ilosci rekwizytow. Zamiast lasu jakies powiekszone liscie... chociaz swoj urok miało.
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
fia pisze:Natomiast Żwirek i Muchomorek, to było zbyt egzotyczne jak dla mnie moze z powodu malej ilosci rekwizytow. Zamiast lasu jakies powiekszone liscie... chociaz swoj urok miało.
Ż&M też mi jakoś nie pasowały. Już jako malucha, strasznie nużyła mnie płaczliwa czołówka i równie płaczliwe napisy końcowe.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
nie bałem się jej, ale robiła na mnie brdzo dziwaczne wrażenie, zwłascza jak w jak w którymś z odcinków rozrastała się po całym domu jakaś ogromna magiczna roślina.fia pisze:"Ja się bałam okropnie Mumunkow"
co do żwirka to jak kilka innych bajek mogła być troche kiczowata, niestety, w bajkach (również ilustracje do książek) są czasmi rysowane szkaradeństwa.
Kidedy po latach obejrzałem mój ukochany komiks (którego przeczytałem wszystkie księgi) to zobaczyłem tam poprostu karykarury. (ale nadal miło wspominam)
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
to był gorbowiec z odsuwaną płytą z przodu - sekretne przejście do zamku. (w książce to wygladało jescze inaczej). rzecywieśie było coś w tym.kapsel pisze:"Pan skradał się do grobowca czy pieczary"
przypomniało mi się jeszcze, ze dla mnie - prawdopobnie - byłoś demonicznego w scenie z płasczakmi wypływającymi z fortepianu w filmie BIAŁY DELFIN UM.