Twilight Zone - strefa mroku
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Twilight Zone - strefa mroku
Jak w tytule - to byl dopiero kosmiczny serial, ktory zaczynal sie wjazdem kamery do ciemnego pokoju. niektore odcinki byly bardzo psychodeliczne
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
A! Było, było, genialny serial - jak zwykle pozostały mi tylko mgliste wpomnienia, ale o żywych manekinach było; ostatnio znalazłam ten motyw w jakimś opowiadoaniu SF.
A był też taki odcinek, w którym bohaterowie na końcu zamienili się w wilki. Była też jakaś brama, medalion, lochy...pamiętam tylko, że ojciec dziewczyny sprzeciwiał się jej związkowi z jakimś chłopakiem, wtrącił go do lochów, potem ta zamiana w wilki...tzn., tak mi się wydaje, że to było w "Twilight Zone"
A był też taki odcinek, w którym bohaterowie na końcu zamienili się w wilki. Była też jakaś brama, medalion, lochy...pamiętam tylko, że ojciec dziewczyny sprzeciwiał się jej związkowi z jakimś chłopakiem, wtrącił go do lochów, potem ta zamiana w wilki...tzn., tak mi się wydaje, że to było w "Twilight Zone"
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 21 sty 2007, o 21:43
Pamiętam:
1) odcinek o manekinach
2) odcinek o wodzie utrzymującej pozorną młodośc: bohaterka byłą chyba prezenterką TV i groziło jej wylanie z powodu zmarszczek pojawiających się wraz z wiekiem. Okazało się, że jej koleżanka ma świetny sposób na starzenie: zamawia taką specjalną wodę mineralną, która zapewnia wieczną młodość. Wobec tego bohaterka zamówiła tę wodę, ale coś w tym wszystkim było podejrzanego. Woda oczywiście była bardzo droga, a kiedy się podjęło "kurację", nie można było z niej rezygnować, bo mogło to przynieść bardzo przykre konsekwencje. Wodę przywiózł taki młody chłopak, który mówił językiem żywcem wyjętym z XIX wieku. Tak czy inaczej bohaterka wypiła pierwszą szklankę wody i okazało się, że cud się stał, wszystkie zmarszczki znikły, odnłodniała. Tyle że po jakimś (niedługim) czasie, woda przestała działać i okazało się, że bohaterka jest dużo starsza niż przed wypiciem tej pierwszej szklanki. Czym prędzej wypiła więc kolejną i znów cud się stał, odmłodniała. Poszła więc do pracy i tam w penej chwili zobaczyła jak jej koleżanka odbiera od tego samego mówiącego "starożytnym" językiem chłopaka kolejny baniak z wodą. Koleżankę jednak z trudem rozpoznała, ponieważ wygłądała ona jak trzęsąca się siwowłosa stuletnia staruszka. Pamiętam też, że zapytałam tego chłopaka ile ma lat, na co on odpowiedział "Lepiej nie pytaj, panienko". Tak czy inaczej to wszystko przeraziło bohaterkę. Jeszcze bardziej przeraziło jej męża, który zdaje się od początku był przeciwny całej imprezie. Szybko obliczyli, że w żaden sposób nie będzie ich stać na to, żeby zapewnić stały zakup tej cudeownej wody. Tak więc trzeba było z niej zrezygnować. Ale bohaterka załamała się tym, że teraz wygląda 10 lat starzej od męża i co teraz będzie. No i skończyło się tak: on stanął przed lustrem, wypił szklankę wody, a po jakimś czasie zrobił się równie pomarszczony jak ona. I tak zrównali się wiekiem. Ni pamiętam tylko czy rzeczywiście ją z tej pracy wylali.
3) odcinek o lekkomyślnej kobiecie, która lubiła wydawać pieniądze z kart kredytowych. Podpisała nie czytając umowę z jakimś bankiem (mimo, że nalegali, żeby przeczytała jakie są konsekwencje nie spłacenia długu) i po dawnemu zaczęła wydawać. I jak zwykle nie spłacała na czas. No i wtedy się zaczęło. Tzn. zaczęły znikać z jej otoczenia przedmioty i osoby (dzieci, mąż itd) i to w taki sposób, że całe otoczenie twierdziło, że nigdy nie miała dzieci, męża itd. Schizofrenia. Nie pamiętam jak się skończyło, ale było strasznie
1) odcinek o manekinach
2) odcinek o wodzie utrzymującej pozorną młodośc: bohaterka byłą chyba prezenterką TV i groziło jej wylanie z powodu zmarszczek pojawiających się wraz z wiekiem. Okazało się, że jej koleżanka ma świetny sposób na starzenie: zamawia taką specjalną wodę mineralną, która zapewnia wieczną młodość. Wobec tego bohaterka zamówiła tę wodę, ale coś w tym wszystkim było podejrzanego. Woda oczywiście była bardzo droga, a kiedy się podjęło "kurację", nie można było z niej rezygnować, bo mogło to przynieść bardzo przykre konsekwencje. Wodę przywiózł taki młody chłopak, który mówił językiem żywcem wyjętym z XIX wieku. Tak czy inaczej bohaterka wypiła pierwszą szklankę wody i okazało się, że cud się stał, wszystkie zmarszczki znikły, odnłodniała. Tyle że po jakimś (niedługim) czasie, woda przestała działać i okazało się, że bohaterka jest dużo starsza niż przed wypiciem tej pierwszej szklanki. Czym prędzej wypiła więc kolejną i znów cud się stał, odmłodniała. Poszła więc do pracy i tam w penej chwili zobaczyła jak jej koleżanka odbiera od tego samego mówiącego "starożytnym" językiem chłopaka kolejny baniak z wodą. Koleżankę jednak z trudem rozpoznała, ponieważ wygłądała ona jak trzęsąca się siwowłosa stuletnia staruszka. Pamiętam też, że zapytałam tego chłopaka ile ma lat, na co on odpowiedział "Lepiej nie pytaj, panienko". Tak czy inaczej to wszystko przeraziło bohaterkę. Jeszcze bardziej przeraziło jej męża, który zdaje się od początku był przeciwny całej imprezie. Szybko obliczyli, że w żaden sposób nie będzie ich stać na to, żeby zapewnić stały zakup tej cudeownej wody. Tak więc trzeba było z niej zrezygnować. Ale bohaterka załamała się tym, że teraz wygląda 10 lat starzej od męża i co teraz będzie. No i skończyło się tak: on stanął przed lustrem, wypił szklankę wody, a po jakimś czasie zrobił się równie pomarszczony jak ona. I tak zrównali się wiekiem. Ni pamiętam tylko czy rzeczywiście ją z tej pracy wylali.
3) odcinek o lekkomyślnej kobiecie, która lubiła wydawać pieniądze z kart kredytowych. Podpisała nie czytając umowę z jakimś bankiem (mimo, że nalegali, żeby przeczytała jakie są konsekwencje nie spłacenia długu) i po dawnemu zaczęła wydawać. I jak zwykle nie spłacała na czas. No i wtedy się zaczęło. Tzn. zaczęły znikać z jej otoczenia przedmioty i osoby (dzieci, mąż itd) i to w taki sposób, że całe otoczenie twierdziło, że nigdy nie miała dzieci, męża itd. Schizofrenia. Nie pamiętam jak się skończyło, ale było strasznie
Re: Twilight Zone - strefa mroku
Witam, ten serial pamiętałem jak przez mgłę, w głowie utkwiła mi głównie muzyka z czołówki. Brr, nadal ciarki przechodzą...
Pod tym adresem można obejrzeć wszystkie odcinki "Strefy....":
http://www.tv-links.co.uk/The_Twilight_Zone.html
Pozdrawiam!
Pod tym adresem można obejrzeć wszystkie odcinki "Strefy....":
http://www.tv-links.co.uk/The_Twilight_Zone.html
Pozdrawiam!
Re: Twilight Zone - strefa mroku
Szkoda, że to link do wersji z lat 60. O ile sobie dobrze przypominam, to u nas leciała wersja z lat 80., ale nie jestem tego całkowicie pewien, bo byłem jeszcze wtedy dzieckiem.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 04:40
1) Pamiętam odcinek o manekinie, który ożył. To była dziewczyna, która nie zdawała sobie sprawy z tego, że nie jest istotą ludzką. Dopiero potem ktoś (właściciel sklepu?) zaczął jej to uswiadamiać, zadając pytania o przeszłość, dzieciństwo, itd. Jej czas, jako człowieka, chyba się skończył - teraz inny manekin miał ją zastąpic....
2) Komunikat telewizyjny / radiowy (?). Ziemia za bardzo zbliżyła się do Słońca. Zapanował straszliwy ukrop... nawet farby zaczęły spływać z płótna... (te farby chyba miały coś do rzeczy).... wersja druga - Ziemia się zbyt mocno oddaliła i wszystko zaczęło zamarzać.
3) Pewien mężczyzna odkrył w piwnicy swojego domu przejście do lokum identycznego gościa sprzed kilku wieków. Pamiętam jeszcze jeden kadr: nowoczesny pociąg, w którym jedzie nasz bohater, mija się z takim pociągiem-widmo wiozącym jego "zabytkowego" sobowtóra.
4) Mój ulubiony: dziewczyna odwiedza osadzonego w więzieniu ukochanego. Za chwilę ma się chyba odbyć egzekucja. Przynosi książkę - w środku takie (mniej więcej) szachownice (to odpowiednik naszych książeczek zawierających ilustracje typu "złudzenie optyczne"). Jeśli będą się wpatrywać dostatecznie długo, otworzą tajemne przejście do innego wymiaru. Tylko, trzeba się spieszyć, bo strażnicy nadchodzą... następny kadr: młodzi, przemienieni w białe wilki, biegną przez piękne, niezmierzone zielone łąki....
2) Komunikat telewizyjny / radiowy (?). Ziemia za bardzo zbliżyła się do Słońca. Zapanował straszliwy ukrop... nawet farby zaczęły spływać z płótna... (te farby chyba miały coś do rzeczy).... wersja druga - Ziemia się zbyt mocno oddaliła i wszystko zaczęło zamarzać.
3) Pewien mężczyzna odkrył w piwnicy swojego domu przejście do lokum identycznego gościa sprzed kilku wieków. Pamiętam jeszcze jeden kadr: nowoczesny pociąg, w którym jedzie nasz bohater, mija się z takim pociągiem-widmo wiozącym jego "zabytkowego" sobowtóra.
4) Mój ulubiony: dziewczyna odwiedza osadzonego w więzieniu ukochanego. Za chwilę ma się chyba odbyć egzekucja. Przynosi książkę - w środku takie (mniej więcej) szachownice (to odpowiednik naszych książeczek zawierających ilustracje typu "złudzenie optyczne"). Jeśli będą się wpatrywać dostatecznie długo, otworzą tajemne przejście do innego wymiaru. Tylko, trzeba się spieszyć, bo strażnicy nadchodzą... następny kadr: młodzi, przemienieni w białe wilki, biegną przez piękne, niezmierzone zielone łąki....
I pomyśleć, że twórcą serialu był bokser i spadochroniarz. Niesamowity, wspaniały i mądry serial, aż trudno uwierzyć, że amerykański.
Ciekawe, że większość serię z lat 80-tych kojarzy głównie z odcinkiem o manekinach. Ja pamiętam, że pierwszy odcinek jaki widziałam był o chłopcu, który pisał opowiadania dla swojego pra, pra, pra, pra dziadka, które czytał mu każdego wieczora przed zaśnięciem, były niezwykle wciągające, ale chłopiec zakończenie czytał dopiero następnego dnia. Tym sposobem dziadek nie mógł umrzeć, bo był tak ciekawy zakończenia, że musiał dożyć kolejnego dnia, żeby je poznać.
A pierwsza wersja jeszcze czarno biała kojarzy mi się z odcinkiem o hipochondryku, który zawarł pakt z diabłem na niezniszczalność i nieśmiertelność i na końcu odcinka skazano go na dożywocie...
Ciekawe, że większość serię z lat 80-tych kojarzy głównie z odcinkiem o manekinach. Ja pamiętam, że pierwszy odcinek jaki widziałam był o chłopcu, który pisał opowiadania dla swojego pra, pra, pra, pra dziadka, które czytał mu każdego wieczora przed zaśnięciem, były niezwykle wciągające, ale chłopiec zakończenie czytał dopiero następnego dnia. Tym sposobem dziadek nie mógł umrzeć, bo był tak ciekawy zakończenia, że musiał dożyć kolejnego dnia, żeby je poznać.
A pierwsza wersja jeszcze czarno biała kojarzy mi się z odcinkiem o hipochondryku, który zawarł pakt z diabłem na niezniszczalność i nieśmiertelność i na końcu odcinka skazano go na dożywocie...
Ci, którzy doznali w życiu wielkich namiętności są nieszczęśliwi przez całe życie, że się z nich wyleczyli.
- vanilia100
- Posty: 212
- Rejestracja: 5 sty 2009, o 15:03
1)
2) Ja pamiętam jeszcze urywki odcinka, w którym na Ziemi ma dojść do jakiegoś kataklizmu (być może wybuchu wojny atomowej). Facet ukrywa się w swoim bunkrze (wydaje mi się, że jego rodzina nie zdąża się tam ukryć, ale on już nie chce ich wpuścić). Do niczego nie dochodzi, ale on nie chce w to uwierzyć, mijają lata a on ciągle tkwi w tym bunkrze...
3) Odcinek w którym w kopalni dochodzi do zawalenia. Zostaje tam uwięziony górnik. Pod ziemią spotyka innego górnika (chyba ratuje mu życie), który też utknął w wyniku zawalenia w kopalni, tyle że kilkadziesiąt lat wcześniej. Potem ten z przeszłości pisze list, który ma być dostarczony w przyszłości, by główny bohater nie szedł w ten feralny dzień do pracy do kopalni.
O ile dobrze kojarzę, to pewna kobieta starała się odkryć tajemnicę długowieczności tego człowieka. Odcinek kończy się tym, że sama czyta opowiadania swojej stareńkiej babci.Habibti pisze: Ja pamiętam, że pierwszy odcinek jaki widziałam był o chłopcu, który pisał opowiadania dla swojego pra, pra, pra, pra dziadka, które czytał mu każdego wieczora przed zaśnięciem, były niezwykle wciągające, ale chłopiec zakończenie czytał dopiero następnego dnia. Tym sposobem dziadek nie mógł umrzeć, bo był tak ciekawy zakończenia, że musiał dożyć kolejnego dnia, żeby je poznać.
2) Ja pamiętam jeszcze urywki odcinka, w którym na Ziemi ma dojść do jakiegoś kataklizmu (być może wybuchu wojny atomowej). Facet ukrywa się w swoim bunkrze (wydaje mi się, że jego rodzina nie zdąża się tam ukryć, ale on już nie chce ich wpuścić). Do niczego nie dochodzi, ale on nie chce w to uwierzyć, mijają lata a on ciągle tkwi w tym bunkrze...
3) Odcinek w którym w kopalni dochodzi do zawalenia. Zostaje tam uwięziony górnik. Pod ziemią spotyka innego górnika (chyba ratuje mu życie), który też utknął w wyniku zawalenia w kopalni, tyle że kilkadziesiąt lat wcześniej. Potem ten z przeszłości pisze list, który ma być dostarczony w przyszłości, by główny bohater nie szedł w ten feralny dzień do pracy do kopalni.
Dokładnie tak było. Odcinek rozpoczynał się od tego, że nauczycielka przypadkiem spotyka na ulicy starszego mężczyznę i zastanawia się, czy był on kiedyś jej uczniem, zaczyna przypominać sobie całą historię związaną z tym chłopcem, a w ostatniej scenie, kiedy wraca do domu, otwierają się drzwi, za którymi widać leciwą staruszkę, która pyta z zaciekawieniem: "i co, i co, czy to był ten właśnie chłopiec?"vanilia100 pisze:O ile dobrze kojarzę, to pewna kobieta starała się odkryć tajemnicę długowieczności tego człowieka. Odcinek kończy się tym, że sama czyta opowiadania swojej stareńkiej babci.
Pozostałe odcinki też pamiętam o schronie i kopalni.vanilia100 pisze:2) Ja pamiętam jeszcze urywki odcinka, w którym na Ziemi ma dojść do jakiegoś kataklizmu (być może wybuchu wojny atomowej). Facet ukrywa się w swoim bunkrze...
3) Odcinek w którym w kopalni dochodzi do zawalenia. Zostaje tam uwięziony górnik...
Był też jeden o jakiejś wiadomości znalezionej w butelce wyrzuconej przez morze i przekazanej jakiejś zakompleksionej, niezbyt atrakcyjnej dziewczynie, nie pamiętam już jak dokładnie to było, coś mi się z UFO kojarzy i tym, że wszyscy za wszelką cenę chcieli poznać tę wiadomość włącznie z jakimś popularnym, przystojnym dziennikarzem. Ktoś pamięta ten odcinek?
Ci, którzy doznali w życiu wielkich namiętności są nieszczęśliwi przez całe życie, że się z nich wyleczyli.
- vanilia100
- Posty: 212
- Rejestracja: 5 sty 2009, o 15:03
Niestety nie pamiętam. Ale znalazłam stronę z opisami wszystkich odcinków z lat 80-tych.Habibti pisze:Był też jeden o jakiejś wiadomości znalezionej w butelce wyrzuconej przez morze i przekazanej jakiejś zakompleksionej, niezbyt atrakcyjnej dziewczynie, nie pamiętam już jak dokładnie to było, coś mi się z UFO kojarzy i tym, że wszyscy za wszelką cenę chcieli poznać tę wiadomość włącznie z jakimś popularnym, przystojnym dziennikarzem. Ktoś pamięta ten odcinek?
http://postcardsfromthezone.blogspot.co ... iness.html
Trochę inaczej to było: spośród tłumu UFO wybiera dziewczynę i przekazuje jej wiadomość. Dzieje się to w obecności kamer. Wszyscy chcą poznać treść przekazu, ale dziewczyna uważa, że to jej osobista sprawa. Zaczyna pisać wiadomości, które umieszcza w butelkach i wrzuca do wody. Pewien reporter udaje zainteresowanego osobą dziewczyny, by wydobyć od niej informację. Kiedy sprawa wychodzi na jaw, załamana dziewczyna biegnie nad morze, żeby się utopić. Tam spotyka nieznajomego, który twierdzi, że zna wiadomość od UFO. Ale okazuje się, że to nie wiadomość od UFO, a przesłanie z butelki. Dziewczyna wyjawia mu prawdziwą treść przesłania i razem opuszczają plażę.
http://www.youtube.com/watch?v=4RbESKEtSMk